na razie jakoś, właśnie zamieniłam jej kołnierz na kubrak ze skarpety, zdjęcie w komentarzu na fanpejdżu, bo to chyba był jednak kiepski pomysł z tym kołnierzem ...

boję się tylko czy skarpeta nie jest za ciasna ... ciężko powiedzieć. na razie bunia jako burrito w kocu siedzi u mnie na kolanach. wnerwia się i strzela z dyńki tylko jedzenie coś jej dziś średnio idzie, coś tam skubie ale nie tak jak zawsze. własnie siano lekko szatkuje. herbikeru sama z siebie nie chce. jak wróci tż będziemy karmić na chama.
dokładnie to bunia była na seminarium doktoranckim, kolega takim fajnym cichym głosem czytał referat że ani drgnęła
