CAVIARNIA

Pszem bałdzo lubię

http://allegro.pl/listing/listing.php?b ... 20sklepowa
http://www.fermo.pl/141-siatki-i-kraty-zgrzewane.html

Też mnie nurtuje, jakie to zastosowanie

EDIT: Zmieniłam pierwszy link, bo chyba nie działał

Tyle trawy znalazłaś
Gdzie

Trawy jest jeszcze dużo trzeba tylko dobrze zapolowac, uzbroić się w rower, gumiaki i stare dresy
Ja moim codziennie przenoszę reklamowe pełna i suszę na ceracie w pokoju

Lusia123 pisze:Tyle trawy znalazłaś
Gdzie

Chyba muszę się wybrać do okulisty, bo przeczytałam "Tyle trawy zjadłaś"


A nowe lokum bossskie, po prostu bosssskieeee

Dzięki Balbinkowo!
Trawę podjadam jak zbieram Lorain ma rację, gumiaki sie przydają, bo u mnie najwięcej do zbierania jest nad Brdą i przy takich wąskich kanałach Tam nie wykosili, ani susza wrześniowa nie wymordowała. Po trawopolowaniu wyglądam, jakbym w survival się bawiła. Dzisiaj też się wybieram..

My nie mamy gumiaków, ja mam takie crocs-kalosze stare jak świat, ale ocieplane w środku Przemakają jednak, a mama ma zwykłe traperki...też przemakają. Musimy gumiaki kupić. Raz się ubrałam: polar s czasów liceum (boższ...że go jeszcze mam), crocsy-kalosze, w środek szare dresy i na to stara czarna kurtka spod której wystaje ten zmechacony polar. Mówię do mamy, że wyglądam jakbym na wsi doić krowy szła. A mama do mnie: myślę , że obecnie na wsi lepiej wyglądają...
ech..cóż, nie ma to jak szczera matka
Też dziś idziemy na zbiory

No teraz doić krowy to dojarką i w lakierkach możesz chodzić Ja czasem z najbardziej oddalonej miejscówki tramwajem sobie do domu wracam. Jak taki kloszard - weganin z dwiema torbami trawy.

Z dwojga złego, lepiej że jedzie trawa tramwajem i tramwaj trawą niż byłaby opcja z żulem

Tez się wybieram dziś na trawobranie, jak codzień zresztą dobrze ze mieszkam na obrzeżach wsi i rowerkiem 10 minut i jestem I że nikt się dziwnie nie patrzy na mój ubiór sąsiedzi juz wiedzą o co chodzi

Haha, ja za to dziś chyba zraziłam biedną sąsiadkę. Akurat drzwi otwierałam i ja i ona z drugiej strony. Sąsiadka, blond platynowe włosy, błyszczyk taki, że mi po oczach walił a ja w jednej ręce stare buty ze stajni, w drugiej jedna siatka z sianem, druga z mleczami itp. Swoich ciuchów nie opisuje bo nie trzeba. Mina sąsiadki bezcenna

A co do trawy to jeszcze czasem wokól drzew np jest nie skoszone bo tam też trudno podjechać kosiarką.