CAVIARNIA

szczęka mi opadła i dostałam oczopląsu od czytania Cynthiu ty to jesteś świńską mamą na maxa podziwiam cię

Anulka to taka moja ściągawka, żeby nie zapomnieć....

Helutka (Helga) pozdrawia opiekunkę, siostrę i resztę stada

Cynthiu-rozumiem,gdybym ja miała tyle to napewno też miałabym ściągę bo takiej ilości kudłaczy nie da się ogarnąć tylko głową

Naszły mnie przemyślenia na skutek przygnębienia. Patrzę na Whisper. Znów mam wątpliwości. Prawie dwa lata leczenia, od czerwca zeszłego roku ciągła walka... Podnosiła się już tyle razy, że nie wiem, czy mam prawo wymagać od niej więcej... Jest słaba, jeszcze wstaje do jedzenia, lecz dużo śpi. Dokarmiam ją... Lecz jej waga jest tragiczna. Biję się z myślami... Flair ma guza w sercu. Możliwe że ma go już długi czas, bo jednak spadek wagi trwa już... półtora roku? Perspektywy żadne... Destiny ma teoretycznie ropień w płucu. Jest na lekach wspomagających oddychanie. A teraz jeszcze Ginger mi charczy, znowu... Czuję smutek, bo wiem, że niewiele w wielu sprawach mogę zrobić... Może gdy się wyśpię, spojrzę na wszystko z jaśniejszej strony

Dlatego posiadanie świnek, zwłaszcza dużej ilości jest tak trudne i obciążające psychicznie... Jak są zdrowe to aż serce rośnie, ale patrzeć na chore, cierpiące zwierzęta to straszne przeżycie. Ty tą siłę masz, tylko za dużo zbiegło się na raz, każdy by się podłamał.

A lista tymczasów cudowna i godna pochwały. Patrzę na nią i sobie myślę ile świń uratowałaś, ilu dałaś szansę, ile z nich uszczęśliwiłaś przekazując do DS i ilu ludzi jest Ci wdzięcznych za powierzenie im zwierząt. Masz powody do dumy. Gdyby nie Ty i prośki od Ciebie moje życie byłoby strasznie puste. Pewnie trochę spokojniejsze ale jakże puste.

Idzie weekend, odpocznij, zresetuj myśli, oby pomogło. A wszystkich Twoim panienkom życzę duuuużo zdrowia

Anula dobrze pisze. Za Helutkę, to my Cię możemy na rękach nosić z wdzięczności. Dziękujemy Ci również za długie rozmowy telefoniczne, cenne rady i odbiór Helutki o 1 w nocy. Wiemy, że jest Ci teraz ciężko, ale u Ciebie świniaki mają naprawdę dobre życie.

Cynthia pisze:Naszły mnie przemyślenia na skutek przygnębienia. Patrzę na Whisper. Znów mam wątpliwości. Prawie dwa lata leczenia, od czerwca zeszłego roku ciągła walka... Podnosiła się już tyle razy, że nie wiem, czy mam prawo wymagać od niej więcej... Jest słaba, jeszcze wstaje do jedzenia, lecz dużo śpi. Dokarmiam ją... Lecz jej waga jest tragiczna. Biję się z myślami... Flair ma guza w sercu. Możliwe że ma go już długi czas, bo jednak spadek wagi trwa już... półtora roku? Perspektywy żadne... Destiny ma teoretycznie ropień w płucu. Jest na lekach wspomagających oddychanie. A teraz jeszcze Ginger mi charczy, znowu... Czuję smutek, bo wiem, że niewiele w wielu sprawach mogę zrobić... Może gdy się wyśpię, spojrzę na wszystko z jaśniejszej strony

Rozumiem Cie bardzo choć moje zmartwienie dotyczy tylko jednej chorutkiej.. i tez nie wiem czy mam prawo od Niej wymagać i męczyć Ją.. tak bardzo mi żal jej a tak bardzo chciałoby sie pomóc ale też wiem, ze warto... a Tobie należy się "medal" za uratowanie tylu istnień.. i walkę która toczysz.. warto.. dzięki Cynthia a za Twoje chorutki trzymamy i dla Ciebie sił.. jeszcze będzie dobrze.. trzeba wierzyć bo Kto ma wierzyć, ze dadzą radę jeśli nie my?..

Cynthiu kochana będzie dobrze i dasz radę tylko musisz trochę odpocząć!!! Masz swoją misję i w tym co robisz jesteś najlepsza,masz ogromne serducho i wiedzę. Teraz masz trochę wątpliwości ale to normalne bo za dużo naraz na ciebie spadło a przecież ty też jesteś tylko człowiekiem i też masz prawo być zmęczona,dlatego też musisz pomyśleć o sobie. Pomyśl jak dużo świneczek uratowałaś i dzięki tobie ma wspaniałe życie i ile jeszcze świneczek dzięki tobie może żyć!!! Ja w ciebie wierzę i jestem z tobą całym sercem i myślę że każdy tu na forum myślami jest z tobą. I naprawdę bardzo cię podziwiam bo to co robisz jest piękne. Trzymam z całych sił za twoje dziewczyny i za ciebie kochana