CAVIARNIA

Asita pisze:Wszystkiego naj!
Cynthia, a Twoje świnki wiedzą, że masz sklep ze świnkowym żarełkiem? Kiedyś Ci tam włam zrobią

Po co włam, one tupają do salonu, gdzie stoi część towaru, biorą koszyczek robią zakupy i na wychodne wołają "Duża płaci"....

Cynthia pisze:

Asita pisze:Wszystkiego naj!
Cynthia, a Twoje świnki wiedzą, że masz sklep ze świnkowym żarełkiem? Kiedyś Ci tam włam zrobią

Po co włam, one tupają do salonu, gdzie stoi część towaru, biorą koszyczek robią zakupy i na wychodne wołają "Duża płaci"....

Helutka też składa życzenia siostrze . Dopiero dzisiaj, bo duża nie chciała kompa włączyć.

Cynthia pisze: Po co włam, one tupają do salonu, gdzie stoi część towaru, biorą koszyczek robią zakupy i na wychodne wołają "Duża płaci"....

"It's on the house, baby"

Przybyło tymczasów - w domu świń 12, dwie nowe muszę przechrzcić, bo imiona mi nie pasują - Lusia i Roza
Lusia jest po ekstrakcji zęba, był ropień. Czarna jest, gładka, a Roza krówka rozetka. Tż mój będzie za nią szalał. Luśka przytulak fajny

To nazwij je Krówka i Kret

Dzima pisze:To nazwij je Krówka i Kret

[quote="Cynthia"]Znów uaktualniam spis moich tymczasów, bo któreś pobiegły za TM. Abym robiła to jak najrzadziej....

Do tej pory w moim DT były (a niektóre nawet zostały) : Lily, Pimcia (mieszkają pod Poznaniem), Wypłosz (dziś Miki, mieszka w Świnoujściu),
Cynthia jak zobaczyłam twoją listę to zaczęłam czytać od końca a doszłam do początku
najpierw był tak
potem tak
dobrze że Miki nie widział jak cioteczka go nazwała
a to on nie nazywał się Tuptuś

Nazywał się Tuptuś, ale dostał ksywę Wypłosz od mojego TŻa

Wróciła nasza doktor Iza. Ufff... Podczas jej urlopu obyło się bez incydentów typu: "wieź mnie do weta będę umierać, a nie jednak nie..." No może poza jednym, kiedy to jeden z labów Fanki tak nas przestraszył tuż przed jej wyjazdem (chłopaki byli u mnie na hoteliku), że jednak korzystaliśmy z pomocy na cito...
W domu 4 klatki, 8 moich bab, 4 rzekome tymczasy. Czemu rzekome? Bo Suzette i Merinka mają po 5 lat i raczej słabe wydaje mi się oddanie ich tak po prostu w obce ręce. Natomiast 2 nowe - czarna gładka i biało-czarna rozetka no cóż - już widzę tłum chętny do świnki, która jest na ręcznym karmieniu. Bo mały, czarny okruszek jest po ekstrakcji zęba, nadal ma w poliku dziurę, podajemy znów antybiotyk bo wraca ropa, no i karmimy strzykawką. Jak lady załapała, że karma dobra, to teraz jak niosę kieliszek z karma, to mało z siebie nie wyjdzie i nie stanie obok. Ale wolę już tego uniknąć bo karmienie dwóch chyba by mnie przerosło....

Whisper znów ma dramatyczny spadek wagi Dwa dni temu trzymała jeszcze 560, dziś 482g.... Znów jesteśmy na ręcznym karmieniu. Ale ma jeszcze siłę na awantury. I zjadła 2,5 liścia cykorii. Na pewno jadła też arbuza... Więc jeszcze mam nadzieję...