Puckowe futerka- Cezarek*, Diablik i Bambolina i Ryszard pies*
Moderator: silje
-
Ameba
- Posty: 432
- Rejestracja: 08 lip 2013, 7:46
- Miejscowość: okolice Gliwic
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Nie udzielałam się w wątku Zyty, bo ja ogólnie mało piszę na forum ,ale jak tylko pojawił się pucko od Ciebie nowy post to wchodziłam i czytałam jak walczy ta dzielna kruszyna co u niej, śledziłam jej losy trzymałam mocno
. pucka bardzo Mi przykro. Zytko to dla Cibie światełko na drogę
.Trzymam kciuki za Jagnę 
Ostatnio zmieniony 26 mar 2014, 12:08 przez Ameba, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Beatrycze
- Posty: 4317
- Rejestracja: 09 lip 2013, 12:49
- Miejscowość: ok. Warszawy
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Jeżeli się zdecydujesz przekazać mi ją z powrotem, to i tak będę ją trzymać w innym pokoju. Na pewno nie razem z moimi. Zwłaszcza, że Tośka taka słaba. Czyli też będzie sama, no ale na to nic nie poradzimy.
TM - Peppa, Matylda, Zosia i Rysia, Lusia, Carmen, Gloria, Rozalka, Tequila
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13546
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
-
Beatrycze
- Posty: 4317
- Rejestracja: 09 lip 2013, 12:49
- Miejscowość: ok. Warszawy
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Piszę PW
TM - Peppa, Matylda, Zosia i Rysia, Lusia, Carmen, Gloria, Rozalka, Tequila
- martu.ha
- Posty: 1642
- Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
ojej, jakie smutne wieści
Zytka dzielnie walczyła i śpi sobie spokojnie.
Zawsze, gdy na forum odchodzi jakaś świnka, szczególnie taka, którą znałam, przypominają mi się wszystkie zwierzaki, które pochowałam
szkoda, że tak krótko żyją i czasem się tyle nacierpią
Zawsze, gdy na forum odchodzi jakaś świnka, szczególnie taka, którą znałam, przypominają mi się wszystkie zwierzaki, które pochowałam
- sosnowa
- Posty: 15304
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Nie byłam wczoraj na forum i nic nie wiedziałam. Bardzo współczuję, Pucko i jestem z Tobą.....
-
DankaPawlak
Re: Puckowe futerka
Tak bardzo mi przykro, trzymałam kciuki za Zytkę cały czas mając nadzieję, że chociaż mojemu Muniusiowi się nie udało, Zyta wyzdrowieje.
Wiem co przechodzisz i bardzo współczuję.
Wiem co przechodzisz i bardzo współczuję.
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13546
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Zyta to starsza pani już była - prawie siedmiu lat dożyła, piękny wiek. Całą swoja mocą starszej pani walczyła dopóki mogła - a mogła do wczoraj. Ja tam uważam że wygrałyśmy te pięć miesięcy, w dobrym zdrowiu, to cenne.
Teraz Jaga została, ona młodsza, chłoniak też był wcześniej wykryty. Zobaczymy
Pusto bez Zyty, nikt nie wychodzi z norki na wołanie po imieniu, nikt nie awanturuje się o zielone, nikt głośno nie pije wody z poidła.
Teraz Jaga została, ona młodsza, chłoniak też był wcześniej wykryty. Zobaczymy
Pusto bez Zyty, nikt nie wychodzi z norki na wołanie po imieniu, nikt nie awanturuje się o zielone, nikt głośno nie pije wody z poidła.
-
miŁOŚniczka
Re: Puckowe futerka
ech pucko, smutno...
ale myślę, że te 7 wspólnych lat to jest najważniejsza rzecz, o której warto myśleć i pamiętać. I to się naszym zwierzakom należy - uśmiech na wspomnienie wspólnych chwil
: radosnych i awanturniczych kłiików, ciałek rozpłaszczonych do miziania i odgłosu stukających o podłogę pazurków podczas biegów i skoków...
To na zawsze będzie Twoje i Zyty...
ale myślę, że te 7 wspólnych lat to jest najważniejsza rzecz, o której warto myśleć i pamiętać. I to się naszym zwierzakom należy - uśmiech na wspomnienie wspólnych chwil
To na zawsze będzie Twoje i Zyty...
