CAVIARNIA

chyba nie bardzo....do świnki 2 razy, do dziecka 20

koni pisze:chyba nie bardzo....do świnki 2 razy, do dziecka 20

Koni jak Ty tak czesto wstawalas do dziecka to Ci wspolczuje. Ja mialam latwiej jednak...

ANYA pisze: Zanim zdecydujesz sie na dziecko to bedziesz juz wiedziala jak to jest wstawac w nocy

Już jestem zdecydowana...NIE(!). Posiadanie dużo młodszego rodzeństwa utwierdziło mnie w przekonaniu, że "nie jarają" mnie dzieci Wręcz ich nie lubię.

przez 2 lata, teraz ma 4,5 i nadal wstaję 2-3 razy do sikania...jak nie wstanę to sika do łóżka i nawet się nie obudzi

...to komu dziecko, komu

Dzima pisze:

ANYA pisze: Zanim zdecydujesz sie na dziecko to bedziesz juz wiedziala jak to jest wstawac w nocy

Już jestem zdecydowana...NIE(!). Posiadanie dużo młodszego rodzeństwa utwierdziło mnie w przekonaniu, że "nie jarają" mnie dzieci Wręcz ich nie lubię.

mój mąż jak mnie poznał mówił, że ożeni się dopiero po 30-tce i żadnych dzieci...
Ślub wzięliśmy jak mieliśmy po 23 lata, a 2 lata później zaczęliśmy starania o te nocne wstawanie

O raju Ja na szczęście po roku już miałam noce dla siebie... Teraz to już całkowity luz, bo jak Staś w nocy mocno zapełni się moczem to sam na "autopilocie" maszeruje do kibelka i nawet wodę spuści
Ale tych trudów na początku się nie pamięta długo. Jednakże dłuugo byłam na NIE i całkowicie rozumiem osoby z tym nastawieniem. A rodzina dookoła jest OSTATNIA, aby coś insynuować

koni pisze:

Dzima pisze:

ANYA pisze: Zanim zdecydujesz sie na dziecko to bedziesz juz wiedziala jak to jest wstawac w nocy

Już jestem zdecydowana...NIE(!). Posiadanie dużo młodszego rodzeństwa utwierdziło mnie w przekonaniu, że "nie jarają" mnie dzieci Wręcz ich nie lubię.

mój mąż jak mnie poznał mówił, że ożeni się dopiero po 30-tce i żadnych dzieci...
Ślub wzięliśmy jak mieliśmy po 23 lata, a 2 lata później zaczęliśmy starania o te nocne wstawanie

A bo to tak zawsze, nigdy nie mów nigdy Dzima!

Ja lubię dzieci ale wybiórczo, może brzmi to strasznie ale z takim inteligentnym aniołkiem mogę siedzieć godzinami nawet jak ma diabla pod skórą ale głupich dzieci nie znoszę, choćby najspokojniejszych.. I teraz błagam boże nie pokaraj mnie głupim dzieckiem..

haha widzę, że nie jestem sama!
Ja miałam odwrotnie niż koni z małżem.. jak zaczęliśmy się z małżem spotykać w wieku lat 21 to oboje chcieliśmy dzieci.. nawet ustaliliśmy, że dwójka to minimum.. im starsi, tym bardziej na nie.. teraz po ślubie, 30stka na karku i oboje jesteśmy na wielkie NIE tym bardziej, że jako dzieci starszych rodziców jesteśmy również na "nie" by rodzicami zostawać po 30stce.. do 30stki zostało mi.. wstyd pisać jak mało, więc na dzieci już "nie ma szans"
z resztą mówi się, że w ciąże się zachodzi falami.. jak koleżanki zaciążą, to ich koleżanki również.. u mnie już nie ma chyba w najbliższym otoczeniu niedzieciatej albo chociaż niezaciążonej a jakoś się "nie zaraziłam"
ale oczywiście wszyscy dookoła wiedzą lepiej niż ja.. i ja przecież chcę dziecko co widać po tym, że mam świnki nad którymi się tak rozpływam.. to instynkt o którym ja nie wiem bo ja, lat 30, tego nie wiem, ale dziecko chcę i wręcz (!!) zobaczę, że w ciągu 2 lat urodzę no i jeszcze "powinnam wywalić te świnie, chomiki czy jak to się zwie i se dziecko zrobić"..
nóż się w kieszeni otwiera

dortezka to masz tak samo jak ja inni wiedza najlepiej czego nam potrzeba kiedy mamy się mnożyć i czy się mnożyć
Ja jestem z tego gatunku że " NIENAWIDZĘ DZIECI" mimo swojego wieku instynkt się nie obudził i ta nienawiść jeszcze się pogłębia więc aby nie doszło do tragedii lepiej abym się nie rozmnażała Mam 2 Futrzastych poczochrańców i jest super .
Dzima a ty poczekaj i zobacz czy ci to minie czy się nasili jak w mym przypadku

Ojj.. Dziewczyny ja nie mówię, że ktos wie lepiej od was, bo na pewno nie ale Dzima ma jeszcze czas na zastanawianie się i kilka razy zdąży zmienić zdanie poza tym różnie bywa i tak znajoma mojej mamy nie chciała cale życie i się jej po 40 odmieniło ale się nie udalo już a teraz przekwitać zaczęła i nieszczęśliwa.. Ale może to i lepiej, bo znając ja niezłego szatanka by wychowała Natura sama się obronił przed złem