Dyzio się pewnie przywita, ale też wolałabym żeby na niego taki potężny Pan Kulka nie naskakiwał, bo stawy w kolanach zwapnione a i już raz też lędźwie wysiadły i leżał plackiem - ale to Ognista poproszę, żeby zwróciła uwagę jak ich puści razem. Nie chciałabym mieć drugiej niepełnosprawnej świni w domu.
Stefan to się nie nadaje do kontaktów towarzyskich, jedynie z Dyziem leżakuję w czasie dnia na łóżku jak mam wolną chwile. Dyzio zna swoje miejsce w szeregu, leży przy nim spokojnie i nawet mu do głowy nie przyjdzie robić jakiegoś przewrotu. Poza tym znają się, więc Stefan się nawet nim nie przejmuję, a nowe świnie to wiadomo zaraz będzie bardziej zwarty i na tych przednich łapach będzie chciał się podnieść a one też już ledwo zipią. Też je laserujemy, bo jak one też wysiądą to już będzie po Stefku.
A dobre wieści są takie, ze rehabilitacja przynosi ulgę Stefkowi, już nie jest taki rozpłaszczonym na bok prośkiem bez życia trochę bardziej prosto stoi a i żywiej reaguje na zabiegi i wtrąca swoje trzy grosze jak mu igły wbijają. Dzisiaj nawet chciał dziabnąć rehabilitantkę

No, ale to tylko działania przeciwbólowe, przyczyny nie leczymy. Rehabilitantka ma dzwonić do tego kręgarza i zobaczymy czy ma jakieś doświadczenie z takimi zwierzakami.