Całymi dniami leżakuję, rzadko kiedy się okręci, więc trzeba go przestawiać, co by nie leżał w tym co pod siebie narobił a powiem szczerze, że jelita pracują mu bardzo dobrze

Poskubie sobie trochę siana i zieleniny, ale nijak ma się to do tego co kiedyś jadł. Granulatu nie tyka, poidełka też nie a ma wszystko pod nosem.
Dzisiaj idziemy na rehabilitację, mam nadzieję, że da mu to jakąś ulgę
W tym tygodniu jeszcze pojedziemy na kontrolę do weta.