Czarnuszek to mega wyluzowany chłopak. W czasie transportu jadł ogórka, siedział spokojnie. W domu kiedy trafił do klatki, znowu jadł, koper i suszonego brokuła:) Moja przez pierwsza dobę nic nie jadła i nie chciała wyjść. On jest zupełnie inny. Klatki obok siebie, prosiaki gadają, gryza szczebelki, chcą się do siebie dostać. Aurelka opuściła swoje stałe miejsce i waruje przy klatce Czarnuszka. Po 20 jak dzieciaki będą spały i zapanuje spokój puszczam prośki na wybieg. Czarnuszek jest cudny i mam wielka nadzieje, że u nas zostanie.
