Sama obrona spoko, ale dzień przed-okropny!
Nie dość, że stres, bo musiałam ogarnąć prezentację to Szkatuła od rana robiła ogromne boby zakończone takim spiczastym końcem! Myślałam, że zejdę na zawał jak zobaczyłam te gówna wielkości ogóra

Na dodatek jeszcze nie wstałam z wyra, a matka wpada do pokoju, że Maniek idzie na 3 łapach!

Wyskoczyłam, lecę do niego, a on ma poduszeczkę lekko przeciętą! Zaraz przeprowadziłam zabieg oczyszczenia rany

Dostał bana na dwór i łapa w skarpetę. Tak wyglądał

Już miałam wizję, że niczego nie ogarnę tylko pojadę ze zwierzakami do weta, pół dnia siedziałam obok Mańka, przemywając mu ranę co 2h wodą utlenioną i pilnując żeby jej nie zlizał, drugie pół spędziłam przy Szkatule siedząc na forum i gryząc się czy wam o tym pisać i wrzucić jej "dzieła" do neta, czy jechać do weta...koszmar... Takie wsparcie i pomoc otrzymałam od pupilów!!

Podsumowując:
Maniek ban na wychodzenie, Szkatuła ban na zielone i dziś popołudniu boby wróciły do normy (najprawdopodobniej każdy z braci dał jej ogóra nie wiedząc, że dostała od poprzedniego, a ta małpa siedziała zadowolona, że jej żarcie znoszą )
Maniek opiera już się na łapce, ale ciągle utyka.
Przy takim domu wariatów, obrona to małe piwo

Pyrka
Za TM

Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia