Tak to bywa, jak jedna coś załapie, to się to niestety szybko w stadzie roznosi. U mnie Ivy na Marbocylu i Pulmicorcie, Eris na Bactrimie, Lilo po zabiegu skończył właśnie antybiotyk, więc łaskawie opuścił listę inwalidów, Meg smarowana Clotrimazolum na grzyba... Przy okazji podsmarowuję Ivy bo jakaś jaśniejsza plamka zaczyna na skórze się uaktywniać. Tylko Pink się trzyma. Wreszcie, bo leczyłam ją pół zimy, a potem futrowałam z miesiąc Ziętkiem Immuno. Szybkich efektów leczenia i cierpliwości życzę
