Chyba mu trybiki w tym małym móżdżku nie mogą załapać opcji poprawy stanu zdrowia
Zaraz jedziemy do weta, bo mi z krwią zaczął sikać, do tego nie podoba mi się ten jego brzuch, poprawy w sumie żadnej.
Zrobiliśmy dzisiaj rtg - w pęcherzu nie widać kamieni, w pyszczku z lekka trzonowce sobie wrastają wstecznie, ale w granicach świńskiej normy. Jelita zagazowane. Tyle od dr Eweliny, Piasecka ma zrobić opis. Dr Ewelina stwierdziła zapalenie pęcherza - dostaliśmy urinovet.
Skorygowano 2 trzonowce, bo trochę za bardzo sobie podrosły - chociaż bez żadnego szaleństwa.
W badaniu kału wyszły nicienie - dostaliśmy tabletki na odrobaczanie. Szczegółowy opis ma być w poniedziałek.
W morfologi poziom leukocytów bodajże podskoczył do 36 - niestety nie wzięłam wydruku. Znowu będziemy brać Enrotron w zastrzyku i do tego metoklopramid na jelita.
Błee...! Nicienie to chyba jedyne robaki, których się naprawdę brzydzę. Ale dobrze, że wiadomo, czemu cały czas był problem. Dyziu, teraz marsz do zdrówka!