Lansowaliśmy się z kubrakiem w Medicavecie, świniak obejrzany, szew odkażony spirtem bo upaćkała się herbikerem (przy tej okazji wyrywając się zdjęła TYLNĄ NOGĄ sweterek i podrapała mnie niemiłosiernie).
Dr Kasia lekko się zdziwiła że dr Judyta założyła jej przedtem kołnierz a więc moje pierwsze przeczucie było poprawne.
co mnie utwierdza tylko w przekonaniu żeby chodzić tylko do dr Kasi Za tydzień zdjęcie szwów, do tej pory kubrak i izolacja lub wizyty kontrolowane u Majki na stałym podglądzie.