CAVIARNIA

Długo się zbierałam na utworzenie tego wątku ale oto i on!
Nie będę się rozpisywać, chyba, że znajdą się chętni na czytanie mojej całej świnkowej historii.
W skrócie: Nastii po nagłej śmierci swojej koleżanki Alinki została sama. Dzięki pomocy Dzimy i szybkim zorganizowaniu rozmowy przedadopcyjnej udało się znaleźć śwince koleżankę. Jej nową współtowarzyszką została Łuna, po którą pojechaliśmy do silje aż do Sztumu! Obecnie panie są na etapie ustalania hierarchii, a za każdym sprzątaniem klatki ustalana jest na nowo. Jesteśmy też na etapie oswajania Łuny. Jak świnkowe panie bardziej się polubią to będzie więcej fotek, na chwilę obecną prezentują jak ładnie jedzą razem:


W trakcie pierwszego spotkania:

Nastii była też dzisiaj dzielnym pacjentem u weterynarza! Świnka bardzo dużo piła wody i zaczęło nas to martwić. Na usg wyszło, że ma trochę powiększone nerki, cukrzycy na szczęście nie ma, po świętach musimy się zgłosić po wynik moczu. Zamówiłam też nowe polarkowe mebelki bo na razie o domek jest wojna, więc poszedł w odstawkę na wybieg, a w klatce królują polarkowe norki i hamaczki.
Przy okazji chciałam też podziękować wszystkim forumowiczom którzy się zaangażowali w poszukiwania koleżanki dla Nastii.

Witajcie! Jak fajnie, kolejne świnki w Poznaniu . Śliczne dziewczynki

Śliczne panienki

Ach ta Łuna dobrze że jest tak blisko może kiedyś będzie mi dane je hotelikować

Witam trzymam kciuki za dobre wyniki

Nastii już zdrowa. Miała lekkie zapalenie nerek i pęcherza - na szczęście nic poważnego. Swoją drogą mimo, że jest u nas rok i je same zdrowe rzeczy a waga jest w normie to USG wykazało, że jest otyła i ma sporą tkankę tłuszczową. Dlaczego? Bo w poprzednim domu była karmiona kolbami, karmą ze zbożami, dropsami. Jeśli ktoś się zastanawia jeszcze, czy to jest zdrowe jedzenie dla świnek morskich - nie, nie jest. Tego tłuszczu już się nie pozbędzie, mimo codziennego ruchu, dobrej karmy i świeżych warzyw i owoców.
Łuna już bardziej oswojona, aczkolwiek nadal niektórych dźwięków się boi - motocykl za oknem jest straszny, pralka jest straszna, dzwonek do drzwi jest straszny, burza jest straszna! Chyba jednak rządzi Nastii bo Łuna wszędzie za nią chodzi na wybiegu. Ogólnie panie bardzo lubią wspólne spacerki i gonią się po całym pokoju.
I na koniec trochę zdjęć,wybaczcie bobki . Zrobiłabym im ładną sesję ale straszne z nich kręcidupki.

Kręcidupki są przepiękne

Łuna jaka przyczajona w cieniu Nasti

Dzisiaj Łuna kończy roczek! Wszystkiego najlepszego!
U dziewczyn bez zmian - raz jest miłość, raz burczenie i tak w kółko. To nic, że jest 10 plastrów ogórka, trzeba walczyć o ten sam! To nic, że są dwie norki, przecież jedna jest zajęta, więc trzeba ją przejąć! Widać, że na pewno im się nie nudzi razem bo zawsze jakąś psotę wymyślą, a to się próbują dostać do worka z sianem, a to się schowają pod półką, każdy dzień to nowa przygoda. Okazało się też, że Łuna bardzo lubi świeżą miętę. Urosło jej też futerko i zapowiada się na świnkę długowłosą, zobaczymy co z niej wyrośnie.
Trochę fotek:






Jeszcze chciałabym rozwiać wątpliwości dotyczące tytułu, bo nie każdy jest z Wielkopolski i wie o co chodzi. Absolutnie nie chcę porównywać świnek do ziemniaków! Po prostu Poznańska Pyra= mieszkaniec Poznania. A skoro świnki tu mieszkają, to mogą być pełnoprawnymi Poznaniankami.

oo dopiero teraz widzę że tu kolejne poznaniaczki, nazwa wątku mnie przyciągnęła
śliczne dziewczyny!