Starszy świnek po stracie kolegi - czy łączyć z nowym?

Bjetris

Starszy świnek po stracie kolegi - czy łączyć z nowym?

Post autor: Bjetris »

Cześć. Od wielu już lat opiekuję się świnkami adoptowanymi przez tę stronę, zawsze w parach samców. Kiedy jeden ze świnków odchodzi, wierząc w niezbędność stada, doadoptowuję drugiego prośka. Jeszcze nie zdarzyło się, by nie udało mi się połączyć panów, choć w przypadku przedostatniej pary podchody trwały ponad rok.

W Święta Bożego Narodzenia odeszła jedna ze świnek, adoptowany od Silje Emet. Posypały mu się trzonowce i dalej już poszło, mimo że walczyliśmy o niego 2 miesiące. Przy okazji wizyt z Emetem u dr Judyty, zbadaliśmy drugiego świnka i okazało się, że ma poważny problem, który jednak nie dawał objawów. W usg okazało się, że całą jedną nerkę Wilusia, 6-latka, zajmuje torbiel, która w dodatku uciska duże naczynie krwionośne tak, że powstają zakrzepy. Pani dr powiedziała, że pewnego dnia taki zakrzep może skutecznie zaczopować naczynie i świnek odejdzie :-( Ze względu na wiek Wilusia, stwierdziła, że operacja jest zbyt dużym ryzykiem. Powiedziała też, że miała pacjenta z podobnym problemem, który żył jeszcze dobre 2 miesiące od diagnozy w dobrym komforcie.

Otóż od diagnozy Wiliego minęły 3 miesiące, z czego 2 ostatnie żyje samotnie. Apetyt mu się zmniejszył -je wyraźnie mniej, ale wciąż chętnie. Kupy idealne :-) Stał się zdecydowanie spokojniejszy i częściej odpoczywa. Nie widać, żeby mu cokolwiek dolegało. Trochę schudł, ale wciąż waży ponad 900 g.

Stwierdziłam, że oszczędzę mu na starość i przy jego schorzeniu emocji w postaci łączenia z nowym towarzyszem. Ale Wili całe życie żył w stadku, a teraz jest samotny. W dodatku my jesteśmy bardzo zabiegani i możemy mu poświęcić mało czasu. Jak myślicie, warto jeszcze doadoptowywać do staruszka kolejnego świnkę?
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23057
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Starszy świnek po stracie kolegi - czy łączyć z nowym?

Post autor: porcella »

A może weźmiesz jakąś świnkę na tymczas? Po kwarantannie mogą mieć wspólne wybiegi...
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Bjetris

Re: Starszy świnek po stracie kolegi - czy łączyć z nowym?

Post autor: Bjetris »

Pomysł dobry, ale myślałam o adopcji od razu 2 samczyków, a nie mam miejsca na 2 duże klatki i wybieg. Jeszcze przemyślę ten tymczas, dzięki :-)
Awatar użytkownika
Bulletproof
Posty: 1226
Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Starszy świnek po stracie kolegi - czy łączyć z nowym?

Post autor: Bulletproof »

A przypadkiem takie wspólne wybiegi i rozłączanie świnek to nie jest dodatkowy stres? Wiele razy tutaj i na Facebooku słyszałam, że to najgorsze co można dla świń robić- łączyć i rozłączać...
Bjetris

Re: Starszy świnek po stracie kolegi - czy łączyć z nowym?

Post autor: Bjetris »

Moje świniaki z przedostatniej pary mieszkały długi czas osobno, w dwóch setkach jedna obok drugiej. Puszczone razem naskakiwały na siebie z zębiskami, dwa razy dotkliwie się poraniły, ale stale widziały się, wąchały i stopniowo przyzwyczaiły do siebie. Myślałam raczej o ustawieniu drugiej świnki w pobliżu, tak by obie mogły uczestniczyć w swoim życiu, przy zachowaniu poczucia bezpieczeństwa, co zwłaszcza dla starszej i chorej świnki jest szalenie ważne. Chciałabym, by miał czym zająć myśli i widział toczące się życie, a nie tylko tkwił w osamotnieniu. Tylko moje ostatnie świnki mieszkają w otwartej kuwecie 120x120, z balkonikiem i wybiegiem i już kolejnej setki nie mam kak dostawić. Jeszcze sobie wszystko raz pomierzę :-)
Awatar użytkownika
Dzima
Posty: 9996
Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
Miejscowość: Rogoźno
Lokalizacja: Wielkopolskie
Kontakt:

Re: Starszy świnek po stracie kolegi - czy łączyć z nowym?

Post autor: Dzima »

Uważam, że pomysł adopcji 2ki jest trafiony i masz dwie opcje; połączyć wszystkich albo żyć przez kraty.
Moja Szkatuła nigdy nie dogadała się z żadną świnką, a przez kraty jakoś funkcjonują, można powiedzieć że razem jedzą miska w miskę :lol: Odgłosy innych świnek zachęcają ją do jedzenia warzyw czy w ogóle do chodzenia. Przez prawie 8 lat nie daje się z nikim połączyć, więc tym bardziej na starość nie będę próbować. Powierzchnia jej klatki jest mniejsza niż 3ki obok, ale wybieg jeden użytkowany na zmianę.
Jeśli jednak wolałabyś zaadoptować jedną świnkę to warto poszukać dorosłej i spokojnej.
Furia, Pyrka
Za TM :candle: Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23057
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Starszy świnek po stracie kolegi - czy łączyć z nowym?

Post autor: porcella »

Bulletproof pisze:A przypadkiem takie wspólne wybiegi i rozłączanie świnek to nie jest dodatkowy stres? Wiele razy tutaj i na Facebooku słyszałam, że to najgorsze co można dla świń robić- łączyć i rozłączać...
Generalnie, tak, ale przy tymczasach trzeba tak robić, choćby po to, żeby poznać charaktery tymczasowych - nieznanych przecież - świnek. Nie zawsze wiadomo, czy się nadają do łączenia.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Bjetris

Re: Starszy świnek po stracie kolegi - czy łączyć z nowym?

Post autor: Bjetris »

Jak to bywa, los zadecydował za nas, Nie ma się co wahać i zastanawiać, kiedy świnka w potrzebie. Przygarnęliśmy wczoraj prosiaczka, znalezionego w mrozy w ub. poniedziałek pod jednym z sopockich bloków, przez kilka dnia przebywającego w sopockim schronisku dla bezdomnych zwierząt, a potem u wolontariuszki. Akcja była szybka, gdy okazało się, że świnka to chłopiec, następnego dnia był już u nas :-) Pierwsze oględziny weterynaryjne odbyły się jeszcze w schronisku. Zdaniem weta i moim - na ile go obejrzałam, bo straszny dziczek - w bdb stanie. Przebywa na kwarantannie w innym pokoju niż Wili, na 120 cm z antresolką :-) Najchętniej siedzi w norze, ale jak poczuje natkę pietruszki, puszczają wszystkie bariery nieśmiałości. Apetyt ma niesamowity - wszystko do czysta wylizane! Kupy wzorcowe. Oceniam go na 7 m-cy - pazurki, sierść, kształt i wielkość, wielkość narządów tak wskazują. Jak się trochę zaadoptuje, za 2 tygodnie, ruszy na dokładne oględziny do dr Gursztyn, chyba że wcześniej mnie coś zaniepokoi.

Nasz Wili, starsza świnka z torbielą i zakrzepicą, coraz ciężej oddycha. Widać, że serce ma problem tłoczyć krew. Poza tym, że jest bardzo spokojny i dużo odpoczywa, normalnie je, wychodzi, bobki bdb.Nie wiem jednak, czy doczeka poznania nowego - Kokosza :-(
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23057
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Starszy świnek po stracie kolegi - czy łączyć z nowym?

Post autor: porcella »

to może zaryzykuj? Niech się starszy pan ucieszy, może go to podniesie na zdrowiu?
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Bjetris

Re: Starszy świnek po stracie kolegi - czy łączyć z nowym?

Post autor: Bjetris »

Wolałabym,żeby najpierw Kokosza wet obejrzał. On jest taki wystraszony, że chcę mu zapewnić na razie trochę spokoju. Nie wiadomo co się z nim działo zanim znaleziono go pod blokiem, potem schronisko, potem podróż do odległego osiedla i domek tymczasowy, potem podróż z powrotem do Sopotu i jeszcze inny dom - wszystko w krótkim czasie. Niech złapie oddech zanim dostanie kolejną niepodziankę w postaci innej świnki.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Łączenie świnek morskich”