Łączyłam dziś 3 moje dziewczyny z nową Pigwą. Z początku było spokojnie, grzecznie jadły, Malibu nawet poszła spać. Baranek i Tequilla co jakiś czas uderzały pyszczkiem w bok Pigwy
Wyszłam na moment, bo było ciągle okej. Gdy wróciłam usłyszałam kwik i zobaczyłam Pigwę stojącą po środku, nieruchomo. Do jej pyszczka zbliżała się szczękająca Tequilla. Zobaczyłam krew i natychmiast wyjęłam Pigwę. Ma lekko ugryzione uszko, niewielka ranka. Zatamowałam krwawienie, uspokoiłam. Na Facebooku poradzili mi odpuścić na dziś i wrócić je do klatki.
Co mam teraz zrobić? Faktycznie jutro znowu zacząć tak samo, z Tequillą? Czy lepiej np. jeszcze dziś połączyć Pigwę z Barankiem i Malibu, a Tequillę na noc zamknąć w klatce Pigwy? Ktoś tak próbował, daje rezultaty?
Ranka była niewielka, Tequilla nigdy wcześniej nie wykazywała agresji... A Pigwa nawet się nie broniła, myślę że ona sama nawet języku świnkowego nie zna
