Berta i Elma

[martuś]

Chyba na caviarni już nikt nie szyje musiałabyś szukać przez FB.
A gdzie zdjęcia panienek?

[dortezka]

My jak zwykle raz na ruski rok tu
Ale w sumie tu już mało kto bywa, ja się do FB przekonać nie mogę.. brakuje tam takiej atmosfery jak tu.

Co u nas. Ogólnie dziewczyny mają się w miarę.
Guz na tarczycy Berty nie zwiększa się. Badania krwi ok. Trochę spadła z wagi - ok 100g w ciągu pół roku ale P mówi, że nie ma się do czego przyczepić więc po prostu obserwujemy.
Elmiś w ciągu pół roku schudła 200g, ale też wszystkie badania porobione, obejrzana ze wszystkich stron i P rozkłada ręce
Myślałam, że może przez zęba, bo jeden siekacz ma makrodontyczny, ale ładnie go póki co ściera. Wyjdzie na to, że starość wchodzi w dziewczyny
Dziś Elmiś ma zabieg usuwania kaszaka na nodze. Urósł jej już na ok 1,5cm i nie będziemy czekali aż niechcący sam pęknie. Drugi w okolicach przedniej łapki okazał się czymś innym i się zmniejszył. Czy P usunie też dziś czy zostawi to się okaże. Niby tylko zabieg, niby tylko kaszak a się człowiek stresuje

[dortezka]

Elma jakby nie miała sznyty na nodze

Pięknie się wszystko goi. W piątek zdejmujemy szwy

[martuś]

Też nie mogę przekonać się do fb, wszystko szybko tam ginie i mało osób się zna. A tu była taka rodzinna atmosfera

Super, że zagojona
Inka też mi trochę spada z wagi ale 100 g na rok to nie dużo. Oczywiście badania porobione i obserwujemy.
Wydaje się, że niby niedawno do nas przyjechały a tu już 5cio letnie seniorki

[dortezka]

wiek świnek zaczyna powoli docierać do nas w różnych schorzeniach.

Elma trzyma się na wadze, niestety Berta postanowiła dalej lecieć w dół. W poniedziałek zrobiliśmy jej badania krwi i wyszły kiepskie. Wskazują na nadczynność tarczycy, poza tym widoczne jest podwyższenie poziomu cholesterolu i enzymów wątrobowych. Wczoraj zrobiliśmy jej combo USG - całej świnki prawie
Na tarczycy widoczny guz, o nim w sumie wiedzieliśmy, bo był już wcześniej wymacany. Powiększoną ma jednak prawą komorę serca, coś z płucami i wątroba i strukturze niejednorodnej. To ostatnie to po chorobie prawie 4 lata temu. Reszta nowa. Kolejna wizyta u samego P dopiero za tydzień Dowiemy się wtedy jaki jest plan działania - wszyscy naciskają na usunięcie guza o ile w ogóle możliwa będzie operacja.

Chwila była "spokoju" i znów stres o świnie. Najbardziej się chyba boję takie stanu dokarmiania, że po prostu choćbym nie wiem jak chciała, nie będę miała jak

[martuś]

Oj u Was też widzę "wesoło"
Generalnie jak ma guza i nadczynność to powinno się go usunąć ale jeśli coś się dzieje z sercem i płucami
Myślę, że najlepiej zaufać wetowi bo on będzie wiedział co jest najlepsze.
Trzymam kciuki

[dortezka]

Dopiero wczoraj udało nam się pójść do P. Berta waży już niewiele ponad 800g (z świni 1100 g co najmniej). Decyzja P jest taka, że nie wiele da leczenie, jedyne wyjście to operacja. Także dziś Berta jedzie na wycięcie płata tarczycy. Mam nadzieję, że dając jej rano leki na serce nie trzymałam jej w rękach ostatni raz...
ufff.. staram się nie myśleć... staram się nie myśleć...

[dortezka]

to teraz prosimy o mocne trzymanie kciuków

Póki co zabieg się udał, Berta ma się świetnie i za 2 godzinki będzie gotowa do odbioru. Przed nami decydujące 12 godzin dla tarczycy (czy nie nastąpił nagły wyrzut hormonów podczas operacji) i 72 godziny dla serducha (czy wytrzymało operację - chociaż P mówił, że będzie ją delikatnie usypiał). Jest szansa, że serducho obciążone było przez tarczycę.

Edit.
Berta już w drodze do domu. Słyszę jak chrupie ogórka w transporterze

[martuś]

Jak dzisiaj Berta? Trzymam kciuki żeby szybko się ogarnęła i zaczęła tyć!
Ucałuj dziewczyny ode mnie

[dortezka]

Berta ma się świetnie

Do jutra jeszcze czekamy, czy serducho da o sobie znać, ale póki co Berta jakby nigdy nic.

Pierwszą noc spędziła w transporterku. Co chwilę z niego było słychać chrupanie. Rano kupy, zalane seni, więc wrzuciliśmy ją do klatki, żeby Elma nie zapomniała kto tam rządzi

Tak wygląda Berta po jakby nie było dość poważnej operacji: