Możliwe, świnie się pioruńsko szybko goją i przez to mają takie skłonności do ropni. Skóra błyskawicznie zarasta, strupki świnie często same ściągają, jak tylko dadzą radę, zostaje łysy placek, który tez szybko zarośnie. A pod spodem ferment i rewolucja...
Jak pęknie tudzież prosię rozgryzie, to nie przemywaj tylko od razu płucz - to bolesne i prosiak będzie protestował, ale potem mu naprawdę ulży. Samo przemycie z wierzchu nic nie da, zrobi się strup i beztlenowce dalej będą działać, a świnię będzie bolało.
Guz na grzbiecie
Moderator: Dzima
Re: Guz na grzbiecie
Dziś zdaje się, że guzek jest mniejszy, choć nie mniej bolesny. Na razie zaopatrzyłam się w RIvanol i wodę utlenioną i czekamy na rozwój wypadków.
Re: Guz na grzbiecie
Sprawozdanie z frontu: podajemy antybiotyk i guzek się zmniejszył. Nie wiem, czy ubyło mu zawartości, ale od razu widać, że jest mniej opuchnięty, znikło też zaczerwienienie i przez skórę prześwituje żółta treść. Jest też mniej bolesny.
Re: Guz na grzbiecie
Czyli idzie ku dobremu, oby szybko zniknęło to paskudztwo i prosiaczek nie cierpiał
Re: Guz na grzbiecie
Momo była dziś operowana - stan zapalny i opuchlizna z guzka zeszły po antybiotyku, ale on sam się nie zmniejszył, więc postanowiliśmy ciąć. Okazało się, że to był kaszak, jeszcze we wczesnym stadium.
Re: Guz na grzbiecie
o kurcze, jednak kaszak.. moja Askja od razu miała zdiagnozowanego i od razu usuniętego. Wszystko poszło bardzo dobrze. Niestety mają one tendencję do nawracania.
Re: Guz na grzbiecie
Momo też już czuje się dobrze, choć świeci gołym tyłkiem. Na szczęście nie dobiera się do szwów. Mam nadzieję, że problem już nie powróci.
Re: Guz na grzbiecie
Trzeba być dobrej myśli.
Też jest czymś takim srebrnym wysmarowany? Mnie najbardziej doskwierała ta łysinka świnki i się bałam, że ją to bardzo boli, ale szybko się wygoiło, psiukaliśmy chyba okstaniseptem, dobrze nie pamiętam, ale to nie było nic wielkiego ten kaszaczek.
Też jest czymś takim srebrnym wysmarowany? Mnie najbardziej doskwierała ta łysinka świnki i się bałam, że ją to bardzo boli, ale szybko się wygoiło, psiukaliśmy chyba okstaniseptem, dobrze nie pamiętam, ale to nie było nic wielkiego ten kaszaczek.
Re: Guz na grzbiecie
Tak, całą łysinkę ma wsmarowaną srebrem. Trochę dziwnie wygląda bez futra, tak niesymetrycznie. Wczoraj jeszcze była na lekach przeciwbólowych i chyba trzymało ją jeszcze po narkozie, bo niepewnie stała na łapkach. Dziś chyba ją trochę pobolewa, bo jest mniej ruchliwa niż zwykle i nie życzy sobie dotykania w okolicach łysiny. Wet nie kazał niczym odkażać (choć pytaliśmy, nawet się w rivanol zaopatrzyłam), ale za to kazał dokończyć kurację antybiotykową, więc myślę, że to wystarczy (ale obserwujemy uważnie, czy w okolicach szwu nie pojawia się nic niepokojącego). Choć na takim małym zwierzątku szew wygląda na duży, mimo że w rzeczywistości ma jakieś 1,5 cm. Kurczę, mam nadzieję, że jednak za szybko jej to nie odrośnie, bo Momo okazała się bardzo wrażliwa na narkozę i boję się, że kiedy będzie starsza mogą być problemy z ewentualną operacją.