Zatrucie lekiem Fiprex

Moderator: Dzima

Awatar użytkownika
RudaPa
Posty: 381
Rejestracja: 01 paź 2015, 20:10
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Zatrucie lekiem Fiprex

Post autor: RudaPa »

Witam,
Zakładam ten temat, aby móc opisać i zdawać relację z choroby z którą się mierzymy, ku przestrodze wszystkim świnkomiłośników.
W tym momencie jesteśmy na etapie walki o życie naszego ukochanego Pablo.
Ale może od początku.
W sobotę 19.09.2015r. Pablo dołączył do naszej małej jednoświnkowej rodzinki. Diego nie mógł się doczekać spotkania ze swoim bratem przyrodnim. (spędzili w jednej klatce 4 miesiące w sklepie zoologicznym - obaj mają około pięciu miesiecy).
Nasz zapał ostudził fakt, że po przyjściu do domu zobaczyliśmy na rozetce Pablo małe białe robaki - szybki research w internecie - diagnoza: wszoły.
Telefon do zoologicznego, wyjaśnienie sytuacji. Właścicielka sklepu skontaktowała się ze swoją Panią weterynarz, która zaleciła 0.2 ml środka na pasożyty - Fiprex.
Podaliśmy zaleconą ilość na kark Pablo, profilaktycznie również na Diego. Przez pierwsze 4 dni kwarantanna - każdy w oddzielnej klatce.
W końcu nastąpiła upragniona chwila połączenia, chłopaki mieszkają w wygodnej metrowej klace i mają ogromny wybieg. Wydawałoby się że to happy ending.
Niestety, dopiero wtedy zaczęła się lawina cierpienia.
Od samego początku stwierdziliśmy, że Pablo jest bardzo wybredną świnką. "Jabłko? Nie. Ogórek? Chyba żartujesz. Marchewka? Kpisz sobie?" Jedynie za cykorię dałby się pokroić. No okej, nowe miejsce, pewnie jest zestresowany. Jedzenie podawane regularnie, wszystko ładnie znika, pewnie je gdy śpimy lub jesteśmy w pracy. W sobotę, tydzień po przybyciu do nas Pablo, wypuściliśmy chłopaków na kanapę, aby sobie pohasali. Dopiero wtedy zarejestrowaliśmy, że Pablo jakoś dziwnie rozjeżdżają się tylne łapki - nieważne w jak go postawisz, w ten sposób zostawia kończyny, rozjechane, wykręcone. "Chodzi normalnie, widocznie taki jego urok."
Ale to była iskierka, która rozpaliła płomień podejrzeń i niepokoju. Przekopanie przeróżnych stron w internecie. "Fiprex jest toksyczny dla królików." Serce w gardle. Wspólna kalkulacja ostatniego tygodnia. Pablo nie gryzie twardych rzeczy. Nie może pić z poidełka. Jest wychudzony, pod górą futerka (długowłosy) wyczuwalne jest wątłe ciałko z odstającymi kościami biodrowymi.
Całymi dniami próbowaliśmy go karmić. Bez skutku, jedyne co dał radę jeść to natkę pietruszki i koperku, wodę zlizywać z palców. Do tego jest apatyczny, nie wychodzi z domku, nie reaguje nawet na podnoszenie, jakby było mu obojętne co się z nim dzieje.
W poniedziałek po pracy pojechaliśmy do gabinetu zajmującego się zwierzętami egzotycznymi. Diagnoza: prawdopodobnie toksyczny wpływ leku Fiprex, który paraliżuje układ nerwowy, powodując paraliż układu szczękowego i prawdopodobnie tylnej części ciała. Leki na wątrobę, przeciwbólowe, dokarmianie karmą uzupełniającą RadiCare, ogromne dawki wit. C w kroplach.
Codziennie wizyta na kolejne zastrzyki antybiotykami.
Dzisiaj mija 4 dzień intensywnej terapii i walki o naszego prosiaka. Brak samodzielnego jedzenia suchego pokarmu powoduje zmniejszone wydalanie się, co skutkuje wzdęciem brzuszka, pogrubieniem jelit - odchody zaczynają fermentować w ciele naszego malucha. Robiliśmy badania krwi, wyniki są w normie.
Rokowania są złe. Jeżeli w ciągu następnego 1,5 tygodnia stan Pablo się nie poprawi, nie zacznie on samodzielnie jeść, to będzie skazany na karmienie przez strzykawkę i nieustanny ból do końca swojego życia. Lub uśpienie w celu skrócenia jego cierpień.
A wszystko przez weterynarza, który bezmyślnie przypisuje leki, nie potrafiąc leczyć danego zwierzątka.
APELUJĘ! NIGDY NIE UŻYWAJCIE TEGO (ANI ŻADNEGO LEKU ZAWIERAJĄCEGO FIRPONIL) DO ŚWINEK MORSKICH!
Inaczej skarzecie swoich podopiecznych na cierpienie nie do opisania. A Wasze serca, tak jak moje, będzie się rozrywać na strzępy z niemocy.
Przepraszam, za taki zagmatwany post, ale czuję potrzebę podzielenia się naszą historią. Będę też na bieżąco zdawać relacje ze stanu zdrowia Pablo (Diego czuje się wspaniale, jego na szczęście ominął ten los).
Może ktoś z Was ma pomysł, jak możemy chociaż trochę mu pomóc.
Leki które przyjmuje teraz Pablo:
Hepatiale
Zentonil
Gasprid
Wit. C w kroplach
Lek przeciwbółowy (dostaliśmy w strzykawce, więc nie znam nazwy)
Karmienie:
Radicare + Cavia Complete + Cavia Nature = zmielone na proszek i rozrobione z wodą przez strzykawkę.

Straszna ilość jak na takie małe stworzenie.
Ostatnio zmieniony 01 paź 2015, 21:20 przez RudaPa, łącznie zmieniany 1 raz.
moje własne: Diego, Rupert, Junior :love:
w DS: Cynamon, Ember, Fluffy, Kopi, Rino, Vesuvio, Albert :świnka1:

Za TM: Kardamon, Gustaw, Pablo, Miki, Silent
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7489
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Zatrucie lekiem Fiprex

Post autor: dortezka »

strasznie mi przykro, że mały tak cierpi..

pozwolę sobie dołączyć się do apelu.. tylko ja apeluję.. nie leczcie zwierzaków przez telefon! coś się dzieje? należy niezwłocznie udać się do specjalisty. To nie czas wtedy na pisanie na forum, że np "moja świnka od 3 dni nie je i nie pije, nie robi też bobków, czy coś się z nią dzieje??".. (to nie do Ciebie.. tylko często takie coś widzę i mnie to osłabia aż.. ciekawe, czy co niektórzy by chcieli by ich rodzice ich też tak leczyli jak byli mali..)

Widzę, że jesteś z Wrocławia. Byłaś z nim u weta od gryzoni? Za wiele ich we Wrocławiu niestety nie mamy (albo ja wiem o niewielu..). W jakim sklepie kupiłaś małego.. ja np bym wolała wiedzieć który to sklep współpracuje z takim "świetnym" weterynarzem.
Co do karmienia na początek spróbuj z typowo ratunkowymi karmami, są bardziej "gładkie", może łatwiej mu będą wchodzić (w ogóle jak z apetytem?). U mnie hitem okazał się HerbiCare. Oprócz tego próbuj mu też podawać normalne jedzenie (warzywa itp).. a nóż się uda i załapie.
Trzymam kciuki za maluszka! :fingerscrossed: Dzielny chłopak, na pewno się wywinie! :fingerscrossed: :buzki:
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
Awatar użytkownika
RudaPa
Posty: 381
Rejestracja: 01 paź 2015, 20:10
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Zatrucie lekiem Fiprex

Post autor: RudaPa »

Apetyt małemu na szczęście dopisuje, przynajmniej tak mogę stwierdzić. Mamy zalecone karmić go na dzień ok 50-60g mieszanki (Pablo waży na teraz 628g po jedzeniu), robimy to na 3-4 razy, każdą porcję zjada do końca. Przed każdym karmieniem kusimy go stałymi rzeczami, po kolei plasterki jabłka, ogórka, papryki, marchewki, dyni, czy co akurat mamy dla nich przygotowane(Diego je wszystko). Pablo poskubuje jedynie właśnie natki i trochę sianka. I kończy się mieszanką którą opisałam w pierwszym poście.

Jeżeli chodzi o zoologiczny, to kupiliśmy chłopaków na Powstańców Śląskich. Zaznaczę tu, że nie mam żadnego żalu do Pani prowadzącej sklep. Widać, że jest ona zaangażowana w swoją pracę. Jutro przed pracą idę do niej porozmawiać, opowiedzieć historię Pablo i polecić zmianę lekarza opiekującego się zwierzakami w sklepie.

Co do weterynarzy: Jeździmy do "Zwierzyńca" na ul. Bulwar Ikara. Przez te cztery dni prosiaka przebadali: p. Agnieszka Zalesińska, p. Ewelina Stanicka oraz dr Tomasz Piasecki. To Pan dr najbardziej przemówił do nas swoimi kompetencjami i to on będzie opiekować się Pablo do końca jego choroby.

P.S. Przyczyną liczby mnogiej w moich wypowiedziach jest fakt, ze piszę posty w imieniu swoim i mojego chłopaka :)
moje własne: Diego, Rupert, Junior :love:
w DS: Cynamon, Ember, Fluffy, Kopi, Rino, Vesuvio, Albert :świnka1:

Za TM: Kardamon, Gustaw, Pablo, Miki, Silent
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7489
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Zatrucie lekiem Fiprex

Post autor: dortezka »

To dobrze, że maluch trafił do dobrego weta. Osobiście odradzam dr Zalesińską.. (wiem, wiem.. powtarzam się :P ) ale Stanicka czy sam dr Piasecki :like:

co do dokarmiania, polecam spróbować karmić nawet częściej niż te 3-4 razy. W sumie prosiek powinien jeść co ok 3 godziny. Wiem, że trudno utrzymać ten odstęp czasowy (noc, praca) ale ogólnie im częściej, tym lepiej. Tak samo spróbuj jak je chętnie taką mieszankę to podawać mu ją w formie papki ale np nie przez strzykawkę, tylko formować małe kulki i podawać do pysia. Taki odruch pobierania pokarmu jednak będzie miał. Oczywiście, jeśli nie będzie chciał tak jeść to wtedy nie ma wyboru, trzeba wmuszać strzykawką. Chwilowo też mam świnkę na dokarmianiu i właśnie jej mieszam ratunkową z wodą w kieliszku, robię taką gęstszą i daję w formie małych kulek :)
Warzywka - ogórka, paprykę itp może spróbuj mu pokroić w cienkie długie paski i lekko wsunąć do pysia, może załapie? Jak zajada sianko, to bardzo dobrze. Spróbuj podawać też różne suszki.
A może oprócz natek i inne zieleninki by udało mu się zjeść? Botwinkę, koperek? może pokrojoną w paski cykorię?
ja bym z tej mieszanki pokarmów usunęła CN (Piasecki nie marudził na nią? ;) ) jakoś tak.. sama jak wrzucam świniom to za dużo z niej wybieram.. a to rodzynki, a to kukurydzę.. a jak mielisz, to pewnie razem z tym. Może zastąp to jakąś "lepszą" karmą? Mój niejadek uwielbia beaphar care+. Mimo iż nie może sama gryźć to próbuje memłać te granulki.
Trzymamy kciuki :fingerscrossed: i czekamy na info jak to maluszek ładnie zdrowieje!
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Zatrucie lekiem Fiprex

Post autor: Lilith88 »

Jeśli ktoś ma zoologiczny i sprzedaje żywe zwierzęta to nie przejmuje się nimi, zwierzę tam to towar.. Poszukaj filmików na yt z jakich miejsc trafiają zwierzaki o zoologicznych.. Takie sklepy wspierają pseudohodowle i nie leczą swoich zwierząt a przeznaczają na karmę jak coś im dolega albo utylizują.. Zwierzę należy kupić w zarejestrowanej hodowli lub adoptować. Myślisz, że skąd się biorą zwierzęta do adopcji? Głównie z pseudohodowli lub uratowane z zoologicznych.

Nie traktuj tego jako atak, chcę Ci tylko uświadomić jak to naprawdę wygląda.

Walcz o swojego prosiaka, miałam podobną sytuację, mój Tasman został zatruty penicyliną przez weterynarza idiotę (a był to weterynarz ze specjalizacją od zwierząt egzotycznych), na szczęście znalazłam innego na tyle szybko, że go uratowano i ma się świetnie :)

Życzę zdrowia chłopakowi! :fingerscrossed:

Aaa.. i leków które są trujące dla świnek jest więcej, zobacz tu http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=21&t=102 w tej liście brakuje jeszcze właśnie fipronilu, metoprenu i amitrazy, są za to już wymienione w książeczce zdrowia którą można na forum zamówić i którą polecam serdecznie, jest dedykowana specjalnie świnkom morskim.
Awatar użytkownika
RudaPa
Posty: 381
Rejestracja: 01 paź 2015, 20:10
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Zatrucie lekiem Fiprex

Post autor: RudaPa »

Poranna aktualizacja
Pablo zjadł małą mieszankę warzyw, tj. gałązka koperku, gałązka natki pietruszki, gałązka natki marchewki. Do tego liść botwinki, plasterek papryki oraz skubnął 4 razy plaster banana - w porównaniu do poprzednich dni to jest niesamowity progres.
porcję leków dostał na dwa razy, ewidentnie mu nie smakują :D

Dziękuję dortezka za pomysł na "papkowe kulki". przed chwilą wypróbowałam ten patent. Nie zrobiłam mega zwartych kulek, bardziej papkę którą dałam radę podkładać mu na palcu pod pyszczek. Poskubał trochę, czułam na palcu, że łapie ząbkami, wiec to chyba dobry znak. będę próbować co 20-30 min podkładać mu taką metodą może jeszcze skubnie. Zrobił bobki, co też mnie bardzo cieszy, mimo iż odrobinę nieprzyjemnie pachniały z bliska.
Zaczął się weekend, więc zobaczymy jak sprawdzi się dokarmianie go w nocy, może poprawi jego stan.
Widać w Pablo wolę walki, zaczął nawet żwawiej uciekać przed złapaniem na ręce (chyba wyczuwał, że czas na lekarstwa).

Możesz mi powiedzieć co jest niedobrego w CN? Chodzi o te dropsy jakby płatki kukurydziane (nesquik) tylko zielone i czerwone? Bo w sumie to jest jedyna rzecz chyba z tej karmy którą wyjada Diego. Myślisz, że lepiej oduczyć go jedzenia tej karmy, a przestawić np. na CC lub inne? Zaraz po tym jak go kupiliśmy, to próbowaliśmy podawać mu inne karmy, ale kręcił nosem i nawet ich nie próbował.

Lilith88 - zdaję sobie sprawę jak wygląda rzeczywistość zwierzaków ze sklepów zoologicznych. Jednak nawet przez sekundę nie żałuję kupienia chłopaków właśnie w takim miejscu. Nawet jeżeli chorują, cierpią i ich życie mogłoby nie być długie (oczywiście nie biorę nawet takiej opcji pod uwagę), to cieszę się, że po 4 miesiącach w akwarium, trafili oni do kochających ich właścicieli. Nie sztuką jest wziąć zwierzaka ze wspaniałego miejsca, gdzie żyje im się dobrze. Sztuką jest sprawić, aby źle traktowane zwierzaki znalazły lepszy dom. Tak, zdaję sobie sprawę, że popyt generuje podaż, ale świnki z dobrych hodowli i przeznaczone do adopcji już teraz żyją w odpowiednich warunkach, a sklepy zoologiczne nadal będą sprzedawać małe, za wcześnie odciągnięte od matki zwierzaki. Ja teraz mam świadomość, że zmieniłam na lepsze życie kolejnych dwóch prosiaczków.
No, ale nie o tym ten wątek.

Dzięki za podrzucenie wątku z lekami zakazanymi. Mam nauczkę do końca życia i będę sprawdzać każdy lek jaki przypisuje lekarz, więc na pewno mi się przyda.

Idę spróbować pokusić małego apetyczną papką, a wieczorem wrócę z aktualizacją jego stanu.
Rano ważył 612g, więc musiał się wypróżnić. Koło jego domku leżała też nadgryziona dynia, więc jeżeli Diego się nie dorwał, to znak, że Pablo poskubał jej troszkę w nocy.
moje własne: Diego, Rupert, Junior :love:
w DS: Cynamon, Ember, Fluffy, Kopi, Rino, Vesuvio, Albert :świnka1:

Za TM: Kardamon, Gustaw, Pablo, Miki, Silent
Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3160
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Zatrucie lekiem Fiprex

Post autor: kimera »

Nic nie ma złego w CN :), chyba chodziło o to, że nie jest najlepsza do robienia papki ze względu na obecność różnych "paprochów".
Prawdę mówiąc, jak świnka nie chce jeść, to i karma Vitapolu jest dobra. Tzn. Z reguły bardziej im smakuje, albo świnki nie są przyzwyczajone do granulatu, a ważniejsze jest, żeby cokolwiek jadły.
Awatar użytkownika
RudaPa
Posty: 381
Rejestracja: 01 paź 2015, 20:10
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Zatrucie lekiem Fiprex

Post autor: RudaPa »

Acha, już się przestraszyłam, że karmimy czymś nie dobrym :D
No te paprochy nie przeszkadzają, bo najpierw miażdżymy wszystko w moździerzu, potem przecieramy przez drobne sitko, więc wszystkie większe kawałki idą do wyrzucenia :)
Ale przetestuję polecone karmy, może akurat im posmakują :)
moje własne: Diego, Rupert, Junior :love:
w DS: Cynamon, Ember, Fluffy, Kopi, Rino, Vesuvio, Albert :świnka1:

Za TM: Kardamon, Gustaw, Pablo, Miki, Silent
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10180
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Zatrucie lekiem Fiprex

Post autor: martuś »

Zawsze bardziej polecane będą granulaty. Wtedy świnka nie wybiera tego co jej lepiej smakuje (tak jak w przypadku Diego ;) ) tylko zjada wszystko. Ja bardzo dużo wyrzucałam niedojedzonych rzeczy z CN. Na początku kupiłam dziewczynom duży worek i "musiały" go zjeść...Jak przesypywałam z dużego do mniejszego opakowania to bawiłam się w kopciuszka i wybierałam ziarenka grochu, prasowaną kukurydzę, owoce róży. Jak skończyły worek CN to zaczęłam im kupować tylko granulaty. Przetestowaliśmy CC, science selective, greenwoods, grainless (JR Farm), brit, trovet, bunny basic, beaphare care+. Przez jakiś czas smakował im greenwoods ale później się rozmyśliły. Jak do tej pory najbardziej im smakuje trovet i brit (i to obecnie dostają). Beaphare care+ też im smakował ale musiałam go wyeliminować z diety bo jest dość "tuczący" a moje grubasy nie potrzebują dodatkowego utuczenia :szczerbaty:
Twoje świnki są młode, Pablo jest wychudzony więc spokojnie możesz spróbować przestawić ich na care+ ;) sosnowa pisała, że z trovetu można łatwo zrobić karmę ratunkową. Wystarczy ją tylko zalać ciepłą wodą i nic nie trzeba mielić (nie wiem bo nie próbowałam ;) ). A tak na przyszłość trovet bardzo fajnie pomaga w utrzymaniu prawidłowej długości zębów trzonowych.

Zdrówka dla Pablo :fingerscrossed:
Zuzia, Suzinek, Nala, Tola, Nutka
Obrazek
piju

Re: Zatrucie lekiem Fiprex

Post autor: piju »

Trzymam za Pablo :fingerscrossed:
Bardzo dobry wątek. Powiem szczerze, że ja sama jestem w tym temacie słaba, więc każda wizyta u weta kończyła się moim bezgranicznym zaufaniem, że lekarz wie co robi. Teraz będę bardziej uważać.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne”