Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3799
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: zwierzur »

"Śpieszmy się kochać...", tak szybko odchodzą... Współczuję. :sadness:
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15286
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: sosnowa »

NIE! za dużo tego!
płaczę z Tobą
:sadness: :sadness: :sadness:
Awatar użytkownika
Dzima
Posty: 9996
Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
Miejscowość: Rogoźno
Lokalizacja: Wielkopolskie
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Dzima »

Szokująca wiadomość :cry: nie mogę się otrząsnąć z tej wiadomości
Furia, Pyrka
Za TM :candle: Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 3998
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Siula »

Zdążyłam jeszcze, zrobić zdjęcia do kalendarza całej trójce. :cry:
W klatce pusto i cicho...
Mela piszczy przy siusianiu znów, a Fisiąg znów wygryza boczki. W dodatku w piątek wieczorem znalazłam u niej pod lewą pachą dużego guza, albo powiększony bardzo węzeł chłonny. Jestem załamana... Wtorek rano weterynarz na szczęście, miałam być z Bogusiem, zabiorę dziewczyny.
Awatar użytkownika
Dzima
Posty: 9996
Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
Miejscowość: Rogoźno
Lokalizacja: Wielkopolskie
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Dzima »

Nie mam słów pocieszenia, bo sama teraz beczę po tymczasach :cry:
Trzeba przeżyć żałobę i dalej dbać o resztę ryjków
Furia, Pyrka
Za TM :candle: Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 3998
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Siula »

U Bogusia w sekcji wyszło zapalenie mięśnia sercowego :(
Fisiąg na przeciwzapalnych, jak się guz nie będzie obkurczał to zabieg, Mela 3 kamyki w cewce :shock: Wydobyte. :tired: Nasza wet mówi, że to niemożliwe żeby 2 świnie w tym samym czasie miały kamienie. :roll:
Czy ja coś źle robię? Sprawdzam, badam, dobrze karmię :idontknow:
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15286
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: sosnowa »

Siula, ty robisz wszystko dobrze, ale nie masz farmy w innym wymiarze, tylko kupujesz, co rośnie na tej planecie i woda też tutejsza. My też wymrzemy. Kończy się po prostu. To nie przez przypadek są zwierzęta laboratoryjne.
Ostatnio zmieniony 18 wrz 2021, 14:37 przez sosnowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 3998
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Siula »

Fisiąg wczoraj miała zabieg, bo guz przy łapce bardzo duży urósł. Nie wiadomo co to, zobaczymy co pokażę badanie histopatologiczne. Cipciusz znów biedna siedzi w kołnierzu, ogolona, poszyta i nieszczęśliwa. A ja się denerwuję bo musiałam ją zostawić w domu i iść do pracy ☹️
Dziewczyny już się trochę zakumplowały to znów osobno, bo niestety Mela zawsze gnębi osłabione świnki.
Jak już wyzdrowieją to może pomyślę o trzeciej, bo we dwójkę to jakoś smutno... Nie wiem co zrobić w sumie...
akasha84
Posty: 32
Rejestracja: 03 wrz 2018, 19:09
Miejscowość: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: akasha84 »

Też mnie martwi zostawianie nie do końca zdrowej świnki, ale założyłam im kamerkę wi fi i w pracy zerkam co się w klatce dzieje. Zawsze to człowiek ciut spokojniejszy.
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3799
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: zwierzur »

Siula pisze:Fisiąg wczoraj miała zabieg, bo guz przy łapce bardzo duży urósł. Nie wiadomo co to, zobaczymy co pokażę badanie histopatologiczne. Cipciusz znów biedna siedzi w kołnierzu, ogolona, poszyta i nieszczęśliwa. A ja się denerwuję bo musiałam ją zostawić w domu i iść do pracy ☹️
Dziewczyny już się trochę zakumplowały to znów osobno, bo niestety Mela zawsze gnębi osłabione świnki.
Jak już wyzdrowieją to może pomyślę o trzeciej, bo we dwójkę to jakoś smutno... Nie wiem co zrobić w sumie...
Wiem, co czujesz. Nie zdołam nic doradzić, ale :fingerscrossed: :pocieszacz: :buzki:
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”