Witek [*], Quik[*], Gałajda i Tajfunek (a może Haru?)

[Halina61]

Brak Quika szczególnie odczuwa Tajfunek - Quik był dla niego wyrocznią, dawal nawet na starość przytulać się Tajfunkowi (co jeszcze jakis czas temu nie było wcale oczywiste). A teraz biedaczyna siedzi sam w dużej zagrodzie. Z Gałajdą nie daje się połączyć - nie mogą ustalić, który z nich rządzi światem.

[zoira]

dla Quik'a

[sosnowa]

Wielki żal.
W tej sytuacji to chyba wyjścia nie ma, trzeba szukać Tajfunowi kumpla. Gałajdzie chyba też......
Bardzo to dla mnie zawsze było trudne, że jak są parami, to osieroconemu trzeba od razu szukać i człowiek nie ma czasu na żałobę. Ale ma to też dobre strony: człowiek nie ma czasu na żałobę........

[porcella]

Tajfun nie polubił się z Gałajdą, ale może polubi się z Haru?





łączenie było obiecujące...

[zwierzur]

Za sojusz.

[sosnowa]

Mocno.
Wyglądają jak męska brązowa wersja moich Turbulencji [*] i Grawitacji [*]. One się polubiły

[porcella]

Zdalnie pracująca Duża donosi, że idylla trwa - chłopcy już siedzą razem, Haru nabrał odwagi i łazi po całej klatce, a Tajfunek jest szczęśliwy.
Gałajda, który odrzucił z pogardą awanse obydwu kolegów, siedzi po sąsiedzku w swojej willi z pięterkiem, obwąchał sytuację i zajmuje się własnymi sprawami. Chyba najlepiej by się czul, gdyby miał jakieś filmy albo książki - to intelektualista...

[porcella]

Idylla

[zwierzur]

Haru - Szczęściarz!

[Halina61]

Wczoraj za Tęczowy Most pobiegł Gałajda. Moj prosiaczek "intelektualista".