Opowieści Świńskiej Treści -Pąszunio kombinuje

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23053
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści -Pąszunio kombinuje

Post autor: porcella »

Och mocno bardzo
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3799
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści -Pąszunio kombinuje

Post autor: zwierzur »

:fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15286
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści -Pąszunio kombinuje

Post autor: sosnowa »

Co tam u Was?
joanna chch
Posty: 4
Rejestracja: 08 maja 2021, 10:37
Miejscowość: Białystok
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści -Blaniakowe wieści

Post autor: joanna chch »

Odzywamy się po latach :)
Jeśli ktoś śledzi opowieści to wie że Pepuńcio pogalopowało za Tęczowy w lutym tego roku. Miała ponad 7,5 roku. Blaniak 8-letni od tej pory jest sam, jako ostatni więzień Clatcatrazu.
Pepuńcio rok temu, jako około 7-latka, przechodziło usuwanie gigantycznego ropnia pod żuchwą a potem też usuwanie zupełnie zgniłego siekacza. Niesamowite, że po tych przejściach pożyła jeszcze tak długo, tylko oczywiście z gryzieniem było już słabo, parę ostatnich miesięcy żyła częściowo na maziach.
Obie świnie przestały chodzić w listopadzie 2021, solidarnie dzień po dniu, natomiast był to długi proces, jak przedtem u Buni i Majki - kicanie tylnymi nogami jak królik, a potem przewracanie kupra w bok. Zwyrodnienie starcze czy jak to nazwać. Od tej pory były pod moją stałą opieką - prawie codzienne mycie kuprów, pomoc w załatwianiu, podawanie świeżutkich bobów prosto do dzioba :102: , okładanie prosiaków żarciem, różne patenty zapobiegające odleżynom itp itd. Obecnie Blaniak siedzi sobie najczęściej na poduszce, podparty z 3 stron poduszką turystyczną w kształcie litery U, część dnia po kąpieli siedzi w kokonie z ręcznika, a czasem też wsadzam ją w ustrojstwo z dziurami na tylne nogi. Myślę, że zastosuję moją zasadę, że dopóki chce jeść to niech sobie żyje. Bunia umarła po miesiącu niechodzenia, Majkę po miesiącu niechodzenia za namową dr KKK uśpiliśmy, czego z perspektywy czasu trochę żałuję, bo była jeszcze bystra i żarłoczna. A Blaniak twardo żyje bez chodzenia już szósty miesiąc. Nie sądziłam, że tak długo to potrwa, na początku nie sądziłam żeby obie dożyły wigilii, a potem okazało się, że Blaniak i Wielkanocy dożył, a nawet pojechał z nami na majówkę na Mazury i skosztował już kilka razy tegorocznej trawy! Żelazny prosiaczek mój...

Starość nie załagodziła charakteru tego małego dziada, jeszcze umierającej Peppie wyżerała spod dzioba maź... W dalszym ciągu na każde muśnięcie futra reaguje głośnym darciem japy, jeśli ręka się rusza - bo jeśli się ją dotyka nieruchomo to brak reakcji. :szczerbaty: Na szczęście wie, że ma mnie nie gryźć. Jak coś to daje delikatne skubnięcia lub bije z dyńki. Boby z palców mi wyżera bardzo żarłocznie ale i umiejętnie żeby mnie niechcący nie ugryźć. Mnie ignoruje, natomiast jak tylko Teżet wejdzie do pokoju to wodzi za nim łebkiem przez cały czas, mimo że on z nią nie ma nic do czynienia. :idontknow: Taka to trudna miłość między nami :102:

Pąszunio w dalszym ciągu mieszka u teściów na wsi, gdzie jest rozpieszczany i wyprowadzany na spacery dowolną ilość razy w ciągu dnia i nocy bo pęcherz już nie ten. Staruszka już trochę głuchawa jest i nie zawsze da radę wskoczyć na łóżko, ale poza tym ma się świetnie jak na 16 latkę.
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15286
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści -Pąszunio kombinuje

Post autor: sosnowa »

Joanna, należy Ci się pomnik utkany z sierści przez wdzięczne łapska świńskie.
Po moich doświadczeniach z eutanazją w pełni popieram Twoją zasadę, zwłaszcza oczywiście w przypadku, gdy nie dzieje się nic dramatycznego, jak nowotwór, czy inne zaawansowane i ostre choróbsko. Niech się baba cieszy żarciem, skoro jej tak smakuje, a że jest charakterna, to pewnie pomaga.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”