Misio - w STAŁYM DOMU, Pyszczek w STAŁYM DOMU

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

DankaPawlak

Re: Misio - w STAŁYM DOMU, urwisowaty Pyszczek DO ADOPCJI

Post autor: DankaPawlak »

Zupełnie o niej zapomniałam. Wystawiłam i zapomniałam. No nic - do końca tygodnia załatwię sprawę.
Laraine

Re: Misio - w STAŁYM DOMU, urwisowaty Pyszczek DO ADOPCJI

Post autor: Laraine »

Pyszczek nadal szuka domu? Bo mam Panią która chętnie go adoptuje :)
DankaPawlak

Re: Misio - w STAŁYM DOMU, urwisowaty Pyszczek DO ADOPCJI

Post autor: DankaPawlak »

Obawiam się, że za moimi plecami Białasek zaadoptował Pyszczka.
Co prawda ich relacja przypomina przyjaźń dżumy z cholerą, ale Pyszczek robi minimalne postępy.
Będę chciała jeszcze poobserwować do końca miesiąca i jeśli Pyszczek wytrzyma bez przegryzania Białaskowi gardła (co raz już zrobił), to zostanie.
Maladie

Re: Misio - w STAŁYM DOMU, urwisowaty Pyszczek DO ADOPCJI

Post autor: Maladie »

Z Misiem pojawił się problem. :/ Po okresie zgodnego i harmonijnego życia we dwóch, Misio stał się bardzo napastliwy i agresywny. Ciągłe turkotanie i próby włażenia na Dyntka jestem w stanie zrozumieć, jednak Misio bez wyraźnego powodu potrafi rzucić się na Dyntusia z zębami. Aktualny bilans to rana pod okiem, na nosie, na tyłku i rozcięta warga. Nawet pilnowanie ich na wybiegu nic nie daje, Misiek atakuje bez ostrzeżenia.

Nie mam pojęcia co może być tego powodem, traktujemy go dobrze, wręcz rozpieszczamy, nic mu nie brakuje i dostaje dużo uwagi. Dyncio nie jest w żadnym razie wrogi, wręcz się go boi. Misio ogólnie wydaje się być niezrównoważony, raz potrafi sam władować się na ręce, przytulić się mocno (również do Dyntmana) i zasnąć na rękach, innym razem ucieka w panice gdy tylko ktoś się odezwie lub reaguje na wszystko agresją. Jeszcze nie spotkałem się z taką świnką.

Aktualnie świnki mieszkają osobno i w zasadzie mogę sobie pozwolić na to, by trzymać ich w osobnych klatkach ale wolałbym tego uniknąć, więc może jest jakiś sposób na poradzenie sobie ze złą stroną Miśka? Głupia sprawa, ale kończą mi się pomysły jak nad nim zapanować...
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23047
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Misio - w STAŁYM DOMU, urwisowaty Pyszczek DO ADOPCJI

Post autor: porcella »

Obawiam się, że bez bezpośredniej obserwacji zachowania nikt Ci nie poradzi nic sensownego. Dobrze, że rozdzieliłeś, nie łącz ich na razie. Misio przebył kolejny stres - może musi odpocząć w samotności? Ja bym obserwowała jego zachowania - czy nie ma jakiejś zewnętrznej przyczyny jego lęku i agresji. Jakiś dźwięk? Może źle słyszy, albo źle widzi? Może coś go boli? Nic o nim nie wiemy, poza tym, że był w złych warunkach i nikt sie nim nie zajmował.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Maladie

Re: Misio - w STAŁYM DOMU, urwisowaty Pyszczek DO ADOPCJI

Post autor: Maladie »

To jest w sumie pytanie bardziej kierowane do Danki, bo ona go zna najlepiej.
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23047
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Misio - w STAŁYM DOMU, urwisowaty Pyszczek DO ADOPCJI

Post autor: porcella »

Nie wiem, czy Wam to pomoże, ale opiszę ciekawą historię z łączeniem:
Jeden z naszych tymczasów po przyjeździe do DS (obydwa dorosłe) po kilku dniach zaczął atakować domowego. Były zęby. Nastąpiło rozdzielenie na kilka tygodni. Potem pod stałą kontrolą ponowne łączenie i osoba łącząca doszła do wniosku że:
- nowy był niepewny, bo nowy, a z natury dominant
- domowy był nieogarnięty, bo zostal sam po śmierci starszego i dominującego, więc nie chciał się podporządkować
Trzeba było pomóc im sie odnaleźć, co w tym przypadku znaczyło: przytrzymać domowego, żeby nowy mógł na niego wleźć raz, drugi i kolejny - wtedy obyło siębez gryzienia. Domowy przez tydzień za każdym razem darł sie przeraźliwie, kiedy nowy na niego właził, a on właził i przyciskał go do podłogi i nic więcej. Teraz już prawie nie włazi, a domowy przestał się drzeć.
Wymagało to poświęcenia jednego weekendu i dużego wybiegu.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
DankaPawlak

Re: Misio - w STAŁYM DOMU, urwisowaty Pyszczek DO ADOPCJI

Post autor: DankaPawlak »

Hmmm, a tego się zupełnie nie spodziewałam. Misio zawsze był do rany przyłóż i w ogóle.
Moja rada jest taka:
- trzymać osobno. Misia w zamkniętej klatce - bo tak jest przyzwyczajony, Dyncia w otwartej, bo to jego standard.
- ustawić klatka przy klatce tak, zeby się widziały i mogły pogdać przez klaty. Będą się ze sobą oswajać nie czując żadnego zagrożenia.
- puszczać razem tylko na wspólnych wybiegach (ale najpierw nich przez miesiąc widzą się tylko przez kraty)

Wydaje mi się, ze Misio jest nierówny, bo ma za dużo i zbyt silnych bodźców naraz.
Weź pod uwage, że nigdy nie był rozpieszczany, dużo dotykany i w ogóle.
U Ciebie jest dużo i czesto dotykany przez wielu ludzi w domu, ze strony Dyncia tez mógł liczyć na wielkie zainteresowanie i chęć kumplowania się.
Może za dużo tego wszystkiego dla nieprzyzwyczajonego Misia? wydaje mi się, że generalnie podoba mu sie u Ciebie - nie jest agresywny cały czas, ale czasami nie wie co ma ze sobą zrobić, bo presja jest zbyt duża.

Tak więc stopniowo.
Wiecęj spokoju i przebywania w klatce, zmniejszyć ilość i długość sesji pieszczochowania i głaskania, a kumpel tylko na max. 2 godz. na wybiegu.

Mnie się w ten sposób udało przekonać świnki. Po 5 miesiącach zamieszkały razem.

W razie czego pamiętaj, że zawsze moge przyjąć Misia z powrotem, jeśli okaże się, że nie może u Ciebie zostać.

Powodzenia z chłopakami!
Awatar użytkownika
Cynthia
Moderator globalny
Posty: 12499
Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
Miejscowość: Kęty/Zielonka
Lokalizacja: Kęty/Zielonka
Kontakt:

Re: Misio - w STAŁYM DOMU, Pyszczek WSTĘPNA REZERWACJA

Post autor: Cynthia »

Kiedy Pyszczek będzie w DS?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”