Wyniki z krwi - guz tarczycy

Wątroba, serce, tarczyca, trzustka, cukrzyca;

Moderator: Dzima

Lia

Wyniki z krwi - guz tarczycy

Post autor: Lia »

Zamieszczam poniżej wyniki, jakie odebrałam z przychodni dla mojej świnki, która od 3 tygodni ma problemy z jedzeniem. Przycięte siekacze spowodowały, że znowu gryzie, ale ma awersję do siana (coś tam skubnie, ale bardzo mało). Ogólnie pije dużo, nasionka je, warzywa też, ale brak apetytu na siano mnie martwił i stąd to badanie.

Jutro dopiero będzie lekarz, ale może ktoś się z tym spotkał i będę wdzięczna za podpowiedzi. W końcu co dwie głowy, to nie jedna. Dziękuję i przepraszam, jeśli umieściłam w złym wątku, ale nie mogłam znaleźć podobnego zbiorczego.

Obrazek
Lia

Re: Wyniki z krwi - guz tarczycy

Post autor: Lia »

Jestem już po konsultacji z lekarzem. Wyniki morfologii nie powinny być aż tak kluczowe, gdyż utworzył się skrzep i mogą być zafałszowane. Wapno mogę ponieść jedzeniem.

Najbardziej niepokojący jest ostatni wynik, przekracza normę parukrotnie (do 1,2)... Guz jest wyczuwalny od jakiegoś czasu na brzusznej stronie szyi. Lekarka mówi, że w tym przypadku najlepszy byłby zabieg usunięcia guza, choć nigdy czegoś takiego jeszcze nie robiła. Z jednej strony obawiam się operacji - naprawdę nie chcę męczyć świnki, ma już 5 lat i może nawet nic nie dać, bo będzie jej ciężko dojść po zabiegu... Z drugiej strony - żal mi patrzeć jak nie biega już do paśnika z sianem, tylko je to co rzucone przed domek ma... Schudła, waży teraz 700g, paszę je normalnie, wodę piję w zwiększonej ilości od dłuższego czasu, bobkuje też trochę na mokro. Zgadza się większość objawów występujących przy guzie, choć na razie ma apetyt (poza siankiem).

Wiem, że nie zdecydujecie za mnie, ale proszę o radę - może ktoś z Was miał podobny guz u swojej świnki. Będę wdzięczna za wszelkie historie.
sempreverde

Re: Wyniki z krwi - guz tarczycy

Post autor: sempreverde »

Miałam tymczaskę z guzem tarczycy - Dianę. Diana nie miała tak bardzo przekroczonych norm, lekko ponad - ale to wystarczyło do tego, żeby jadła jak szalona i była baaardzo szczuplutka. Próbowałam razem z wetką leczyć ją farmakologicznie - Metizolem, ponieważ pani dr leczyła tak jedną świnkę z guzem i nadczynnością i guz się bardzo zmniejszył. Na Metizol świnka jednak nie zareagowała dobrze - przyjmowanie go może mieć różne skutki uboczne, w naszym wypadku Diana była osłabiona i śpiąca, no po prostu nie czuła się OK - lek został odstawiony. W efekcie razem z panią dr zdecydowałyśmy się tylko odessać płyn z guza, żeby ten się zmniejszył i go nie usuwać. Usuwanie go byłoby podobno o tyle ryzykowne, że guz mógł mieć podłoże nowotworowe i mogły pojawić się przerzuty.

W innej lecznicy w Warszawie od razu chcieli Dianę kroić.

Diana też miała 5 lat, niestety musiała mieć jeszcze usuwane cysty i przeżyła zabiegu. Podczas narkozy wpadała w bezdechy, nie mogła się wybudzić po operacji, odeszła z diagnozą "niewydolność krążeniowo-oddechowa" - jej organizm nie zniósł tak dużego obciążenia. Wiadomo, że samo wycięcie guza byłoby mniej inwazyjnym zabiegiem niż sterylizacja, ale przestrzegam - to może być naprawdę trudny zabieg.

Porozmawiaj ze swoim weterynarzem na temat farmakologii/odessania płynu - o ile guz ma taką budowę, że to możliwe. Diana miała żyć ze swoim guzem, ewentualnie raz na kilka miesięcy trzeba by taki zabieg powtarzać - ale to się odbywa pod leciutką narkozą i nie wiąże się z krojeniem świnki. Wiesz - pięcioletnia świnka to świnka starsza, nie ma przed nią już bardzo wielu lat życia, a organizm jest często za słaby na operacje.

Jeśli zdecydujesz się na operację, to proponowałabym Ci jednak poszukać lekarza, który już wykonywał taki zabieg.

Jak masz jakieś pytania - lepiej pisz do mnie PW :) Dianę prowadziła dr Monika Toborek z lecznicy Kajman w Warszawie i szczerze Ci powiem, że moim zdaniem nie dało się dla Diany zrobić nic więcej... Możesz na facebooku napisać wiadomość do Kajmana i opisać swój przypadek - dr Toborek Ci na pewno odpisze - przy czym jeszcze tydzień ma urlop. No albo dzwonić, pierwszy dyżur ma w czwartek 16-21.

Co możesz zrobić teraz dla swojej świnki? Kup jej jakąś tuczącą karmę, może być Beapher dla młodych świnek, może być jakiś granulat z lucerną, Trovet, Rodi Care. Polecam też płatki owsiane i dokarmianie karmą ratunkową (ok. 30ml dziennie powinno wystarczyć). Cokolwiek ze świnką się nie będzie działo, musi mieć dużo sił na leczenie.
lubię

Re: Wyniki z krwi - guz tarczycy

Post autor: lubię »

Popieram koleżankę - spróbuj farmakologicznie, ale jak to nic nie da i zdecydujesz się na zabieg, poszukaj lekarza, który ma w tym doświadczenie. Akurat sterylizacja jest jednym z trudniejszych zabiegów, jakie można wykonywać na śwince, wymaga więcej czasu i dużo bardziej ingeruje "w bebechy", więc dużo bardziej obciąża organizm, ale nieumiejętnie przeprowadzone wycięcie guza też będzie trwało niepotrzebnie długo.
Lia

Re: Wyniki z krwi - guz tarczycy

Post autor: Lia »

Dziękuję Wam, a szczególnie Tobie - sempreverde - za tak wyczerpującą wypowiedź. To bardzo dużo dla mnie znaczy i upewniło mnie w moich wstępnych decyzjach. Po rozmowie z mamą ustaliłyśmy, że w tym wieku nie ma sensu jej męczyć operacją, tym bardziej że narkoza dla takiego małego stworzenia jest już sama w sobie czymś mocno obciążającym. Koleżanka mamy też miała sporo świnek i jedna przechodziła operację wycięcia cyst na jajniku (jeśli pamiętam dobrze). Bardzo źle dochodziła do siebie świnka po tym zabiegu, rana się sączyła i codziennie wymagała zmiany opatrunków, nie była też młoda (wiek zbliżony). Właśnie ta historia zasiała ziarno wątpliwości czy ryzykować z moją.

Gdyby mój prosiek miał rok-dwa, nie byłoby żadnego ale. Poszedłby pod nóż, bo w tym wieku świnka pewnie szybko wróciłaby do żywych. Ale jak napisałaś - może być różnie. Dziękuję, to wiele dla mnie znaczy.

Kupiłam wczoraj śwince jeszcze inne sianko, sygnowane siankiem z Kaszub. Chociaż ja również mam siano z pola zamawiane ze wsi, to kupne jej bardziej smakuje i podchodzi do worka (bo do paśnika ma jakiś uraz) i sobie ciągnie spaghetti.

Tucząca karma - myślałam o tej ratunkowej, ale weterynarz powiedział, że nie ma sensu jej podawać bo nie jest w stanie krytycznym. Teraz nie wiem czym się kierować. Planuję zrobić większe zamówienie na Animalii, więc i tak do koszyka wezmę Rodi Care.

Jestem z Trójmiasta, jednak dziękuję za polecenie lekarza. :love: Zanotuję sobie na przyszłość namiary, gdybym naprawdę potrzebowała konsultacji z drugiej ręki. Oczywiście podpytam weterynarza czy można zdziałać farmakologicznie (po opisanych przez Ciebie skutkach mam jednak wątpliwości...), nie zaszkodzi a może da się jej pomóc właśnie w ten sposób.
sempreverde

Re: Wyniki z krwi - guz tarczycy

Post autor: sempreverde »

Świnka nie jest w stanie krytycznym, ale warto ją moim zdaniem podtuczyć - bo z nadczynnością będzie jej dużo ciężej utrzymywać wagę. Popatrz w takim razie na Rodi Care Basic - to taki granulat, który właśnie jest przeznaczony dla chorych/słabszych świnek. W razie potrzeby można go też rozmoczyć i dawać ze strzykawy do pysia. Dobrą karmą tego typu jest też Trovet.

Też nie uważam, żeby operacja w tym wieku była dobrym pomysłem. Ja na Twoim miejscu spróbowałabym z farmakologią - a nuż zaskoczy? Te leki są naprawdę tanie (za opakowanie chyba 30 tabletek płaciłam kilkanaście zł), mogę Ci je nawet wysłać bo po co mają u mnie leżeć. Pomyśl nad tym ze swoim weterynarzem - skutki uboczne mogą być, ale nie muszą. Każda świnka na daną substancję czynną zareaguje inaczej, w zależności od stanu zdrowia, naturalnych czynników takich jak metabolizm itp. Diana czuła się źle, ale to dało się zauważyć bez problemu i lek został odstawiony. Jak Twoja świnka nie będzie dobrze na lek reagować, to zauważysz - zapewniam Cię :) A nie są to trwałe szkody w organizmie, bo złe samopoczucie czy miękkie boby to kwestia tygodnia - może dwóch, żeby wszystko wróciło do normy.

Odessanie płynu z guza też jest niezłym rozwiązaniem - nie wiem jak duży jest guzek, ale u Diany był on wielkości mirabelki i naciskał chociażby na krtań tak że łikała chrypiąc. Na pewno jej przeszkadzał.

Powodzenia w leczeniu :)
Awatar użytkownika
Elurin
Moderator globalny
Posty: 2666
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:43
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Wyniki z krwi - guz tarczycy

Post autor: Elurin »

Tak gwoli wyjaśnienia sprawy wieku - to bardziej jest jednak kwestia indywidualnej wytrzymałości świnki. Miałem samczyka, który miał usuwaną torbiel tarczycy w wieku ok. 10 lat, i operację zniósł świetnie. Niemniej, oczywiście, na cięcie nie namawiam, mam nadzieję, że terapia farmakologiczna się powiedzie. :fingerscrossed:
Peu importe notre âge
On est tous écoliers
Il faut tourner des pages
Réapprendre à voler
Par Lynda Lemay
Lia

Re: Wyniki z krwi - guz tarczycy

Post autor: Lia »

Nie chciałabym kupować tej paczki Rodi Care za 50zł, bo nawet nie wiem czy będzie to jadła... Czy ta saszetka równie dobrze się nada? W normalnym zoologicznym tego nie kupię, a nie znam w okolicy lecznicy, która by dysponowała czymś takim. Czy polecasz coś konkretnego Trovetu czy nie ma różnicy?

Szczerze powiem, moja świnka nie przepada za granulatem. Ostatnio weterynarz dała jej taki w postaci kolorowych pasków - że niby to jedna z najdroższych karm - w ogóle nie tknęła. Ostatnio nawet Cavii Nature nie je, może się jej przejadła. Uwielbia za to Beaphar Care+, którego kiedyś nie chciała jeść. Zrozumcie świnkę, no!
Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3160
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Wyniki z krwi - guz tarczycy

Post autor: kimera »

RodiCare w saszetkach jest taki sam, jak w puszce, tylko jest go bardzo niewiele. Nadaje się na krótkotrwałe, góra kilkudniowe karmienie. Jest to bardzo drobno zmielony proszek, jak mąka. Przeznaczony jest do sporządzania papki do karmienia strzykawką.
Kaloryczna karma to BeapharCare+ albo karmy dla młodych zwierząt. Trzeba dobrać takie jedzenie, jakie będzie smakowało śwince, żeby w ogóle chciała jeść.
Saint_Lilith

Re: Wyniki z krwi - guz tarczycy

Post autor: Saint_Lilith »

Wg mnie jeśli świnka jest w dobrej kondycji, warto rozważyć operację, nawet jeśli trzeba będzie pojechać dalej do weta.
Wczoraj pochowaliśmy Pikusia, też miał guz na tarczycy (przy nadczynności). Dostawał leki, niestety nie działały i po weekendzie miał mieć operację, bo guz przeszkadzał przy połykaniu. Niestety, nie zdążyliśmy...

Musisz obserwować świnkę podczas jedzenia, czy nic jej nie przeszkadza. Nasz Pikuś miał coś na kształt odruchu wymiotnego, było to widać szczególnie podczas karmienia strzykawką. Zmiel drobno karmę (w młynku do kawy, następnie przesiej przez sito, powtórz ze trzy razy mielenie i przesiewanie) - możesz dodać ulubionych ziółek do smaku, byle się dobrze zmieliły. Musisz pilnować, czy pije wodę - jak nie pije, to dopajać. Warto też mieć jakiegoś gerberka w lodówce i dodać troszkę do karmy do smaku, żeby było bardziej różnorodnie.
W misce niech zawsze będzie świeża karma, żeby świnka mogła wybierać to, co lubi najbardziej. No i płatki owsiane, świnki z reguły je uwielbiają, a są tuczące. I ziółka.
Siano możesz położyć jej niżej, żeby mogła wybrać sobie najcieńsze źdźbła bez wysiłku.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne narządy wewnętrzne i ich schorzenia”