Sterylizacja samiczki

Kamienie w nerkach, osad w pęcherzu, zapalenie pęcherza, kastracje i sterylizacje;

Moderator: Dzima

ODPOWIEDZ
Heide

Re: Sterylizacja samiczki

Post autor: Heide »

Ja sterylizowałam moje dwie świnki w październiku b.r. w Ogonku. Nie pamiętam jak nazywała się Pani chirurg. Cena 370 zł od sztuki + wcześniej ok. 50 zł od świnki za badanie krwi.
Operacje przebiegły pomyślnie, świnki po odebraniu z kliniki zachowywały się normalnie (jadły, czyściły futerko, wywalały nogi), choć ograniczyłam im możliwość większych spacerów i siedziały cały czas w klatce, ale już na drugi dzień biegały jak zwykle.
Szwy się ładnie wygoiły, mimo natarczywej próby ich wygryzienia :lol: i po 10 dniach można było je zdjąć. Teraz, gdy sierść na brzuszkach odrosła, w ogóle nie ma śladu po operacji.
Pati od Mili

Re: Sterylizacja samiczki

Post autor: Pati od Mili »

ja sterylizowałam świnkę 2 grudnia u dr Kasi w Medicavecie. Świnka jak na prawie 6 lat i mnóstwo innych problemów zdrowotnych nieźle zniosła operację. Dr Kasia sama powiedziała, że pacjent był trudny, a cysty duże i zaczęły przyrastać do kręgosłupa, wiec i sam zabieg określiła jako trudny, ale wszystko poszło ok. My czekałyśmy ze sterylizacją, gdyż na jakiś czas cysty przestały rosnąć, a potem gdy przyspieszyły to znowu był problem z układem pokarmowym i ciągłe nawroty zapalenia pęcherza i w takim stanie operacja to byłby gwóźdź do trumny. Odczekałyśmy, aż świnka się ustabilizuje i dopiero wtedy był zabieg. To był ostatni gwizdek, gdyż okazało się, że na jednym jajniku zrobił się naczyniak, który groził pęknięciem w każdej chwili, a wtedy krwotok i ...byłoby po śwince. Z całego serca polecam dr Kasię-spokojnie można oddać zwierzaka w jej ręce-to prawdziwy fachowiec
Olivianna

Re: Sterylizacja samiczki

Post autor: Olivianna »

Az nie chce się wieżyć, że tak pięknei wyglądają te sterylizacje.
Moja Colimka umarła!
A była zdrową świnką, nigdy nie chorowała. Chodziła często na kontrole do weta i obcinanie pazurków. Obmacywanie i nikt nie dostrzegł cyst.
Jak rujka jej się przedłużała, naczytałam się w necie o cystach, poszliśmy na drugi dzień do weta, sama wskazałam cysty lekarzowi i powiedziałam co podejrzewam, od razu zostaliśmy skierowani na operację. Colimka była taka radosna! I nadszedł dzień operacji. iiii okazało się, że cysty były bardzo duże i nie chciały się całe wyciąć.. dostała za małe znieczulenie, więc w trakcie zabiegu musieli dołożyć, zabieg trwał jakoś koło godziny!
Była bardzo apatyczna, ale powiedziano nam, że już się ruszała.. jak ją odbieraliśmy nie widziałam zbyt wiele ruchów, jedynie ból w jej oczach. Nic nie jadła, co chwilę w nocy wstawałam i rozmawiałam z nią. Czułam jej ból. Mieliśmy rano iść, gdyby nic nie jadła, a zjadła niewiele, troszkę zalizała ogólka i w ogóle się nie ruszała :(:(:(:(
Jak tylko poszłam do pracy to chłopak poszedł do weta, zostawił ją na obserwacji.. jak skończyłam pracę dowiedziałam, się że Colimka umarła!
Czułam, że umrze, bo widziałam jak cierpi! I to mnie to dziś boli, ta świadomość, że mój prosiaczek tak cierpiał i że sama ją na to cierpienie skazałam, bo może gdyby nie operacja to by jeszcze żyła. Miała tylko 3 latka.
Już nigdy nie narażę mojej swinki na taki zabieg!
Teodora ma cystę, ale niewielką, dostaje ziołowe preparaty, które póki co sprawiają, że cysta się nie powiększa.
Łączne koszty wyszły około 400 zł (w tym pierwsza wizyta z usg, druga z operacją 250 zł, oraz pobyt po operacji gdy umarła, za kremację powiedzieli, że nie policzą.. to już jakiś żart).
To był gabinet przy wieży RTV w Poznaniu, niestety od kiedy specjalista od zw. egzotycznych jest na macieżyńskim NIE polecam NIKOMU!!!!
Może i na psach się znają.. ale jak widać na prosiaczkach NIE!
Awatar użytkownika
Dzima
Posty: 9995
Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
Miejscowość: Rogoźno
Lokalizacja: Wielkopolskie
Kontakt:

Re: Sterylizacja samiczki

Post autor: Dzima »

To mnie nastraszyłaś!
4 lutego moja świnka wybiera się na sterylizację- również z powodu cyst :( ale inny weterynarz; ul.Dojazd Przechodnia Akademicka
Furia, Pyrka
Za TM :candle: Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia
lubię

Re: Sterylizacja samiczki

Post autor: lubię »

No niestety, sterylizacja jest naprawdę do przejścia, ale wet MUSI być doświadczonym specjalistą, bo to bardzo trudny zabieg, a po drodze lubią wyjść dodatkowe "atrakcje" jeszcze wydłużające i tak już długi zabieg. Moja tymczaska miała niedawno sterylkę z okazji przewlekłego zapalenia - w trakcie zabiegu okazało się, że poza macicą i jajnikami trzeba też usunąć fragment pochwy. Zabieg trwał dobrą godzinę, ale prośka się ładnie wybudziła, od razu chciała sama jeść, chociaż chodzenie jej nie wychodziło, prawie nie wymagała dokarmiania. W sumie więcej czasu zajęło doprowadzenie do ładu organizmu zmęczonego przeciągającym się stanem zapalnym niż dojście do siebie po operacji.
Olivianna niestety czekanie nie jest dobrym pomysłem, to takie zamiecenie problemu pod dywan - teraz cysta nie rośnie, ale kiedyś może zacząć, tak samo jak może się uaktywnić hormonalnie i narobić większego bigosu. A im starsza świnka, tym gorzej może znieść zabieg, więc jeśli cysta już jest, to lepiej ją usunąć teraz, kiedy nie ma innych problemów zdrowotnych, niż kiedy będzie wielka, uciskająca na inne organy i trudna do wycięcia.
Wszystko jest do zrobienia, ale ponieważ po drodze różne historie mogą się zadziać, to wybór weta jest kluczowy, bo to on kwalifikuje świnkę do zabiegu, kroi i reaguje na problemy w trakcie - cokolwiek zrobi nieumiejętnie odbije się na stanie świnki :(
Olivianna

Re: Sterylizacja samiczki

Post autor: Olivianna »

Dzima pisze:To mnie nastraszyłaś!
4 lutego moja świnka wybiera się na sterylizację- również z powodu cyst :( ale inny weterynarz; ul.Dojazd Przechodnia Akademicka
bardzo dobry weterynarz!
Pani Asia zna się na rzeczy... wierzę, że zna się na rzeczy!
Olivianna

Re: Sterylizacja samiczki

Post autor: Olivianna »

lubię pisze: Olivianna niestety czekanie nie jest dobrym pomysłem, to takie zamiecenie problemu pod dywan - teraz cysta nie rośnie, ale kiedyś może zacząć, tak samo jak może się uaktywnić hormonalnie i narobić większego bigosu. A im starsza świnka, tym gorzej może znieść zabieg, więc jeśli cysta już jest, to lepiej ją usunąć teraz, kiedy nie ma innych problemów zdrowotnych, niż kiedy będzie wielka, uciskająca na inne organy i trudna do wycięcia.
Wszystko jest do zrobienia, ale ponieważ po drodze różne historie mogą się zadziać, to wybór weta jest kluczowy, bo to on kwalifikuje świnkę do zabiegu, kroi i reaguje na problemy w trakcie - cokolwiek zrobi nieumiejętnie odbije się na stanie świnki :(
Weterynarz na razie mówiła by poczekać, bo nie rośnie, od paru miesięcy nie zmienia się, więc póki co nie będę narażała świnki na xzabieg, Podobno nie zawsze rosną, często zatrzymują swój rozwój i wierzę, że tak będzie z Teodorką.
Olivianna

Re: Sterylizacja samiczki

Post autor: Olivianna »

Dzima pisze:To mnie nastraszyłaś!
4 lutego moja świnka wybiera się na sterylizację- również z powodu cyst :( ale inny weterynarz; ul.Dojazd Przechodnia Akademicka
Martwię się o Teodorę, ale też boję się operacji. Powiedz mi proszę, co powiedziała Pani doktor, sama zaproponowała operację? Duże są te cysty? Jakieś objawy ma?
Bo moja ma malutką cystę, dostawała taki ziołowy lek, ale pani doktor powiedziała, że na razie możemy zrobić przerwę. Ale martwi mnie, bo już 5 dzień przedłuża jej się rujka (po sytuacji z Colimką wiem, że to jest objaw zaawansowanych cyst). Ale u mnie teź wiele się zmieniło, doszła druga świnka, a przez ten czas jak Teodora była sama to nawet nie wiem czy rujki miała, bo samotna to nie miała do kogo gruchać. Już mneij grucha, nie wskakuje na małą, ale mimo wszystko mnie to niepokoi. Mimo, że Pani doktor o operacji na razie nic nie mówiła jestem bardzo ciekawa jak było z twoją świnką? I dlatego tak odległy termin tej operacji? I czy wiesz jaki jest koszt sterylki w tej klinice?
Awatar użytkownika
Dzima
Posty: 9995
Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
Miejscowość: Rogoźno
Lokalizacja: Wielkopolskie
Kontakt:

Re: Sterylizacja samiczki

Post autor: Dzima »

Z cystami Szkatuła ma problemy już jakiś czas. W zeszłym roku były małe ledwie wyczuwalne, ale nie miała wtedy żadnych problemów hormonalnych, kazała zostawić i obserwować. Od kwietnia kiedy miała problemy z okiem-ropień i usuwanie oka zaczęły się kłopoty z wagą i bobkami, próbowałam ją podtuczyć było raz lepiej raz gorzej. Miała badania krwi i nic nie znalazła. Cysty się jednak powiększyły i to sporo a na dodatek zrobiły się twarde. Mogą bardzo wpływać na te jej wahania wagi.
Sama wybrałam termin na luty bo tak mi pasuje finansowo. nie wiem ile to będzie kosztowało ale muszę dać jej szansę,najwyżej zapłacę w 2 ratach
Furia, Pyrka
Za TM :candle: Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia
Olivianna

Re: Sterylizacja samiczki

Post autor: Olivianna »

Dzima pisze:Z cystami Szkatuła ma problemy już jakiś czas. W zeszłym roku były małe ledwie wyczuwalne, ale nie miała wtedy żadnych problemów hormonalnych, kazała zostawić i obserwować. Od kwietnia kiedy miała problemy z okiem-ropień i usuwanie oka zaczęły się kłopoty z wagą i bobkami, próbowałam ją podtuczyć było raz lepiej raz gorzej. Miała badania krwi i nic nie znalazła. Cysty się jednak powiększyły i to sporo a na dodatek zrobiły się twarde. Mogą bardzo wpływać na te jej wahania wagi.
Sama wybrałam termin na luty bo tak mi pasuje finansowo. nie wiem ile to będzie kosztowało ale muszę dać jej szansę,najwyżej zapłacę w 2 ratach
mnie kosztowało łącznie z wizytami i pobytem jednodniowym 400zł, to na prawdę sporo
Moja nie ma takich problemów.. więc poczekam i wyluzuję
ODPOWIEDZ

Wróć do „Układ moczowo-płciowy”