Zachowania świnek względem siebie
: 19 lip 2013, 16:59
Cześć,
piszę, bo mam dziwną sytuację ze swoimi maluchami. Panny są z jednego zoologa (kupiłam duo-packa) znają się ze sobą niemal od początku swojego życia.
Jedna jest hiperaktywna, większa, silniejsza - Fiśka. Druga jest mniejsza, spokojniejsza i uległa - Kiziula
Mam problem, bo ta większa czasami z zębami do tej małej wyskakuje. Nie ma krwi, ale jest przemoc Boję się o małą cały czas, bo mam wrażenie, że dominacja tej drugiej ją bardzo stresuje. Jak biorę je na kolana, to zawsze im przygotowuję jakiś kocyk, żeby było im miękko i wygodnie. Kiziula od razu szuka jakiejś wąskiej kryjówki, chowa się, opatula w kocyku i robi naleśnika. Fiśka natomiast pierw połazi trochę, powspina się na kocyk, a potem wciska się do Kiziastej na chama, aż ta mała zaczyna się drzeć. Dzisiaj frontalnie Fiśka próbowała się wcisnąć do tej małej i słyszałam/widziałam jak ją potraktowała z zębów. Kiziastą od razu wzięłam na ręce, przykryłam inną szmatą i przytuliłam, żeby sie uspokoiła - jeszcze chwilę kwiczała głośno ;(
Na samym początku bywało nawet tak, że Fiśka nie zdążyła się zbliżyć do małej, a ta mała już zaczynała piszczeć.
Dodam tylko, że jeśli świnki są rozdzielone (jedna np. u mnie na kolanach, druga na kolanach kogoś innego), to zaczynają siebie wołać.
Czy to jest dalej ustalanie hierarchii w stadzie? Zaczynam w to wątpić i wydaje mi się, że Fiśka jest po prostu agresywna.
Jest jakiś sposób, żeby ostudzić temperament tej większej? W klatce też czasami ją gania bezlitośnie i nie daje jej spokoju.
Coraz bardziej męczy mnie myślenie o tym, bo niedługo zląduje u mnie adoptowana Fiona, która też jest raczej z tych spokojnych i uległych świnek... Masakra, boję się łączenia, autentycznie!
piszę, bo mam dziwną sytuację ze swoimi maluchami. Panny są z jednego zoologa (kupiłam duo-packa) znają się ze sobą niemal od początku swojego życia.
Jedna jest hiperaktywna, większa, silniejsza - Fiśka. Druga jest mniejsza, spokojniejsza i uległa - Kiziula
Mam problem, bo ta większa czasami z zębami do tej małej wyskakuje. Nie ma krwi, ale jest przemoc Boję się o małą cały czas, bo mam wrażenie, że dominacja tej drugiej ją bardzo stresuje. Jak biorę je na kolana, to zawsze im przygotowuję jakiś kocyk, żeby było im miękko i wygodnie. Kiziula od razu szuka jakiejś wąskiej kryjówki, chowa się, opatula w kocyku i robi naleśnika. Fiśka natomiast pierw połazi trochę, powspina się na kocyk, a potem wciska się do Kiziastej na chama, aż ta mała zaczyna się drzeć. Dzisiaj frontalnie Fiśka próbowała się wcisnąć do tej małej i słyszałam/widziałam jak ją potraktowała z zębów. Kiziastą od razu wzięłam na ręce, przykryłam inną szmatą i przytuliłam, żeby sie uspokoiła - jeszcze chwilę kwiczała głośno ;(
Na samym początku bywało nawet tak, że Fiśka nie zdążyła się zbliżyć do małej, a ta mała już zaczynała piszczeć.
Dodam tylko, że jeśli świnki są rozdzielone (jedna np. u mnie na kolanach, druga na kolanach kogoś innego), to zaczynają siebie wołać.
Czy to jest dalej ustalanie hierarchii w stadzie? Zaczynam w to wątpić i wydaje mi się, że Fiśka jest po prostu agresywna.
Jest jakiś sposób, żeby ostudzić temperament tej większej? W klatce też czasami ją gania bezlitośnie i nie daje jej spokoju.
Coraz bardziej męczy mnie myślenie o tym, bo niedługo zląduje u mnie adoptowana Fiona, która też jest raczej z tych spokojnych i uległych świnek... Masakra, boję się łączenia, autentycznie!