Łączenie świnek

Persy

Re: Łączenie świnek

Post autor: Persy »

To młodszy jest dominujący, ma ok 5-6 miesięcy, ciężko ocenić. Starszy, ten uległy, ma ok. 10 miesięcy.
Wpuściłam ich do klatki gdzie były tylko miseczki i jedno posłanie, najpierw siedzieli w nim razem, ale szybko zaczęły się przepychanki, więc legowisko wyjęłam. Teraz wymuję też miski, ewentualnie zostawiam puste, wtedy się nimi nie interesują.
Moje wątpliwości wynikły z tego, że wszędzie pisano o tym, jak wygląda pierwsze spotkanie i jak je zaaranżować, oglądałam też sporo filmów na ten temat, a nikt nie pokazał ani nie powiedział, że pierwsze spotkanie to dopiero początek. Wydawało mi się, że to kwestia zapoznania i 1-2 dni "docierania się" w klatce, a tu zaskoczenie :-)
Awatar użytkownika
Bulletproof
Posty: 1226
Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Łączenie świnek

Post autor: Bulletproof »

Nieee, jakieś błędne informacje. Łączenie jest długotrwałym procesem, ale naprawdę u Ciebie to wygląda nieźle ;)
Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3160
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Łączenie świnek

Post autor: kimera »

Widocznie u ciebie nie wystąpił przypadek prostego, szybkiego i szczęśliwego łączenia. Niestety, nie zawsze jest tak ładnie, jak widać na filmikach. Bywa, że najlepsze, na co można liczyć, to tolerancja. Oby u ciebie świnki się szczerze polubiły.
Persy

Re: Łączenie świnek

Post autor: Persy »

Zobaczymy, jak to dalej będzie. Chłopaki najlepiej się dogadują, gdy klatka jest otwarta, wtedy raczej nie wchodzą sobie w drogę, czasem grzecznie jedzą razem. Uległy śpi w tunelu na wybiegu, a dominant w klatce, tam gdzie w nocy. Mam wrażenie, że myśli, że cała klatka to jego terytorium, bo jak świnki zamknę, to robi się dość natarczywy i przegania tego uległego, zwłaszcza od jedzenia (gdy klatka jest otwarta, przepychanek o jedzenie prawie nie ma). Czy mam ich wypuszczać normalnie?
Awatar użytkownika
Pulpecja
Moderator globalny
Posty: 1172
Rejestracja: 23 lip 2013, 9:23
Miejscowość: Łódź
Kontakt:

Re: Łączenie świnek

Post autor: Pulpecja »

Jasne, że wypuszczać. Widać, że czym większe terytorium, tym mniej zaczepek. Może spróbuj dawać jeść jednemu na górze. Czy ten drugi świnek wchodzi tam? (Najlepiej podaj ich imiona, wtedy łatwiej się pisze i czyta, a nie "pierwszy", "drugi", "starszy", "młodsze świnek")
Ja bym z kolei dała dużo legowisk, norek - tak żeby każdy mógł się zaszyć w spokoju i nie kłóć drugiego w oczy. A jeśli nie, to chociaż dwie góry siana na dno klatki, żeby zajęli się jedzeniem (siana nigdy za wiele!) i mieli się gdzie położyć wygodnie.
Persy

Re: Łączenie świnek

Post autor: Persy »

Dominujący i młodszy jest Tofi, starszy i spokojniejszy jest Czarek. Oba wchodzą na górę, kiedy dam jeść Tofiemu na dole, a Czarkowi na gorze, jakiś czas jest spokój, póki Tofi nie załapie, że kolega też coś dostał :-) W sumie mają 3 miski (na czas karmienia, w każdej misce to samo oczywiście) i siano w całej klatce, a cały czas dość regularnie Tofi gania Czarka. Ten uległy może spokojnie leżeć w rogu albo na pięterku, a Tofi i tak go przegoni. Zdarza się, że czasami leżą dość blisko siebie u Tofiego pod pięterkiem i drzemią.
Mam wrażenie, że Tofi zawłaszcza całą klatkę i stąd gonitwy. Jak są oboje na wybiegu i zamknę wejście do klatki, to Tofi jest o wiele spokojniejszy, potrafią jeść koło siebie, nie ma takiego przeganiania.

Nie mogę dać do klatki żadnych rzeczy poza miskami, bo Tofi przegania Czarka od razu. Czarek zawsze odpuszcza, ucieka, nie ma walk, czasem dominujący kłapnie na niego i szczęka zębami, ale ani razu nie widziałam walki, futro też nie lata. Tofi czasem po gonitwie znaczy teren.

Jeszcze raz podkreślę, że żaden z nich nie był w klatce przed zapoznaniem, po kilku godzinach zapoznawania na neutralnym terenie, oboje od razu trafili do nowego domku. Nie wiem, co teraz robić?


Edit: obserwuję świnki i widzę że Czarek często reaguje na wyrost, tj. Tofi się tylko zbliży w kierunku Czarka i ten drugi odskakuje na bezpieczną odległość. Więc to nie jest tak, że jeden nęka drugiego :-) Wczoraj wzięłam oba świnki na kolana i głaskałam jednocześnie. Chłopaki tak się rozpłaszczyli obok siebie, że szok, zero negatywnej interakcji, leżeli obok siebie z tylnymi łapami całkiem wywalonymi do tyłu. W pewnym momencie Czarek spokojnie drzemał. Czy to dobry znak?
Anulka1602

Re: Łączenie świnek

Post autor: Anulka1602 »

Myślę że chłopcy jeszcze się docierają więc daj im czas. Nie ma między nimi agresji ani krwawych bójek więc jest ok. A to że chłopcy czasem się przeganiają to normalne i zdarza się nawet u świnek które żyją razem długi czas. Nie widzę w twoim opisie nic niepokojącego.
Persy

Re: Łączenie świnek

Post autor: Persy »

Dziękuję za odpowiedź. Zostawiliśmy im otwartą klatkę, mają wybieg ok. 100x180cm do dyspozycji, dzięki temu każdy może mieć trochę miejsca dla siebie i odpocząć jeden od drugiego. Na wybiegu mają koc, vetbed, tunel, ale i tak większość czasu siedzą w klatce, jak byli zamykani na noc, to chętniej wychodzili - chyba im wybieg spowszedniał :lol: Damy im czas.
Anulka1602

Re: Łączenie świnek

Post autor: Anulka1602 »

Daj im na wybieg jedzonko,ziółka,sianko.
Dobrze że mają otwartą klatkę i stały dostęp do wybiegu bo im więcej mają przestrzeni tym lepiej :buzki:
Persy

Re: Łączenie świnek

Post autor: Persy »

Mają wszystko podwójne i w klatce, i na wybiegu. Na wszelki wypadek. Tofik to niestety mały terrorysta, Czarek unika konfrontacji i jest niezwykle cierpliwy, ani razu się nie odgryzł, tylko ucieka, odskakuje i popiskuje ulegle. Wczoraj Tofik dał taki popis obskakiwania, turkotania, że oboje z TŻ już mieliśmy dość, dzikie gonitwy i głośne pokrzykiwania obojga. Na koniec Czarek znowu został obsikany... Ręce opadają, niby nie jest źle, dobrze też nie. Czuję napięcie między chłopakami, podejrzewam, że Tofik ma teraz trudny okres w związku z hormonami, potrafi biegać w kółko jakby go coś goniło (tak też robił przed przyjazdem drugiego świnka), ciągle zagląda sobie między tylne łapy, popkornuje, czasem nie da mi się dotknąć tylko popiskuje i podskakuje w miejscu, a za chwilę jest już ok. Wieczorem jest najgorzej... Sprawdzałam, czy wszystko w porządku i nie widzę nic niepokojącego w obrębie futerka czy narządów płciowych. Pozostaje nam cierpliwie czekać, nie wiem ile damy radę i kiedy Czarek w końcu się odgryzie :-)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Łączenie świnek morskich”