Łączenie świnek

agnieszka

Re: Łączenie świnek

Post autor: agnieszka »

Miło czytać o udanym łaczeniu świnek. U nas noc bez zmian.Jedyne co,to starszy trochę odsypiał a maluszek przy nim...próbując chociaż kawałeczkiem futerka dotknąć sie do starszego co starszego natychmiast stawia na nogi i do akcji. Urocze jest to,ze malucha ciągnie do starszego,mimo tego,ze ten tak go poniewiera.I co najważniejsze,dzielnie walczy o jedzonko i oczywiście jesteśmy w tym temacie czujni.Dziękuję za wszystkie rady.Każde słowo jest dla nas bardzo cenne.Pozdrawiam gorąco.
Awatar użytkownika
Inez
Posty: 2175
Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
Miejscowość: Niedzica
Lokalizacja: Niedzica
Kontakt:

Re: Łączenie świnek

Post autor: Inez »

Mocno :fingerscrossed: :fingerscrossed: , żeby się dogadali. Teraz im po prostu nic nie zmieniaj. Starszy też pewnie cieszy się z kumpla, ale musi pokazać kto rządzi.
Obrazek

W pilnych sprawach proszę o pw.
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7489
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Łączenie świnek

Post autor: dortezka »

ehh.. do tej pory myślałam, że uda mi się nic w tym dziale nie pisać :szczerbaty: Chciałam dziś połączyć swoje świnki. Ogólnie do moich dwóch adoptowałam dwie w maju. Łączenie przebiegło bez większego problemu. Niestety jedna z adoptusów okazała się zaciążona i musiałam ją oddzielić. Minęły od narodzin prawie dwa miechy, młode pozbyły się grzyba i nadszedł czas na łączenie. I co się okazało.. że najmniejsze są najbardziej agresywne. Gdy zauważyłam w ich pyskach sierść innych świń to je wyjęłam (wyjdzie, że mąż miał racje każąc mi je oddać do adopcji) ale zostawiłam matkę, która już przecież wcześniej miała styczność z resztą a z jedną nawet trafiła do mnie.. no i tu się zdziwiłam..
Pierwszy raz widziałam latające świnki :shock: i największym agresorem była tu właśnie Halina. To tego stopnia rozjuszyła resztę moich świnek, że potem Fretka zaczęła rzucać się na resztę. Może i krwi nie było, ale latające świnki nie wróżyły nic dobrego i zakończyłam na tę chwilę łączenie. No właśnie... i co dalej? Czy przy aż takiej agresji są szanse? Ponawiać w ogóle łączenie czy takie ich zachowanie raczej nie wróży nic dobrego na przyszłość i lepiej nie ryzykować zdrowia którejś ze świnek? Najbardziej mnie dziwi to, że przecież ta świnka już wcześniej żyła z resztą w zgodzie. Może wtedy była spokojna przez zaawansowaną ciążę? :think:
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
Awatar użytkownika
Inez
Posty: 2175
Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
Miejscowość: Niedzica
Lokalizacja: Niedzica
Kontakt:

Re: Łączenie świnek

Post autor: Inez »

A może się zestresowała po odebraniu maluchów :think:

Rozdziel je na jakiś czas i spróbuj ponownie. Może na początek z tą, z którą najpierw była w parze, potem spróbujesz dołączyć resztę.
Obrazek

W pilnych sprawach proszę o pw.
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7489
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Łączenie świnek

Post autor: dortezka »

Inez pisze:A może się zestresowała po odebraniu maluchów :think:

Rozdziel je na jakiś czas i spróbuj ponownie. Może na początek z tą, z którą najpierw była w parze, potem spróbujesz dołączyć resztę.
Spróbuje najpierw ją samą.. choć ona już od jakiegoś miesiąca raczej ma dość maluchów, stąd cieszyłam się że je dam na duży wybieg do reszty. Matka raczej siedzi na domku, albo w domku.. Jak któreś do niej chce podejść to reaguje agresją.. Także pewna jestem, że oddzielenie od małych to dla niej nie stres, tylko ulga :szczerbaty:
Jak wtedy puściłam wszystkie na raz, to małe biegały sobie, matka sobie, choć matka raczej latała :shock: a małe wyrywały głównie sobie sierść :(
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
elka_w

Re: Łączenie świnek

Post autor: elka_w »

Tak zgadzam się z Inez nie ma krwi to nie rozdzielamy i nie przeszkadzamy :)

U mnie we wątku są filmiki jak to łączenie wyglądało Pinkiego i Frania krok po kroku zaczynając od przygotowania czystej klatki z nowym sprzętem :):)

http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=372
agnieszka

Re: Łączenie świnek

Post autor: agnieszka »

U nas niestety bez zmian.Starszy nie odpuszcza.Teraz doszdł następny problem,bo przyzwyczajony był do wolności w godzinach popołudniowych i dziś przypomnial sobie o tym. Kompletnie nie wiemy co robić.Wczoraj i dziś siedzieli w klatce,żeby nie zmieniać już miejsca po ostatnim nieudanym wyjściu. Czuję,że cokolwiek teraz zrobimy jest złe :(
Olga1109

Re: Łączenie świnek

Post autor: Olga1109 »

Agnieszko przedewszystkim spokój, opanowanie i jeszcze raz spokój. Musisz przez ten czas mieć kamienne serce (tak wiem to jest bardzo trudne). Udawaj, że nie widzisz tego co dzieje się w klatce. Świnki nie umrą przez to, że ich nie wypuszczasz. Póki się ganiają, szturchają i podszczypują nie reaguj. W końcu padną i pójdą spać, póki nie ma krwi to na prawdę ich zachowania są NORMALNE. Oni muszą mieć czas żeby się dotrzeć. Pokrzyczą, popiszczą i dadzą sobie w końcu spokój.
Nie ma wspanialszej rzeczy od świnek, które nie gryzą się do krwi. Ja kilkanaście dni temu łączyłam swoich. 5 dni nie spałam, a teraz śpią razem na jednej podusi. Wszystko będzie dobrze :pocieszacz: :buzki: :fingerscrossed:
oldzej

Re: Łączenie świnek

Post autor: oldzej »

Ja probowalam już dwa razy. Za drugim razem udalo się ze były całą noc i do poludnia w klatce. Ale przyszlam z pracy i moj mlodszy skinus miał pogryziony cały boczek. Jedzonko było nie zjedzone a one widac tak zmeczone że serce się kroilo bo ganialy się przez cały ten czas. I maly byl caly poszczypany. U golaskow to bardzo widać. I zmuszona byłam ich rozdzielic. Nie wiem czy będę probowac jeszcze raz. Mlodszy już dwa razy z takich prob wychodzil pogryziony. Nie wiem czy dobrze robie ze ich rozdzielam ale boje się ze starszy zameczy tego mlodszego no maly ma cala skore w rankach bo nie maja wloskow za które mogą lapac tylko od razu za skore bo sa gole. Jestem tym zalamana. Kupilam klatke 100. I teraz siedzi w niej mlodszy. A starszy w 70. Przymierzam się do drugiej wiekszej klatki dla starszego tylko cały czas miałam nadzieję że będą razem. A na wybiegu się nie gryza. Ganiaja się. Nie kładą obok siebie ale też nie ma taoiej jawnej agresji. Potrafia jesc obok siebie. A w klatce zaczyna się koszmar.
Carlosowa

Re: Łączenie świnek

Post autor: Carlosowa »

U mnie na początku były istne akrobacje powietrzne ale generalnie bez zębów, nigdy żaden nie kwiknął głośniej czy coś, jednak zauważyłam, że czasem Elvisu jest pogryziony po pyszczku :( Raczej nie polegują razem tak jak pierwszego dnia... na początku Elvisu ustalał zasady i co prawda ten drugi głupek zwiewał ale w końcu odpuszczał i dawał się obwąchać czy położyć przy sobie ale jakimś cudem układy się im najwyraźniej pozmieniały i jest do du*y. Javier często przepędza Elvisa i taki cwaniaczek się z niego zrobił nagle, terrorysta trochę... Nie wiem co się stało bo ja ich od pierwszego dnia nie rozdzielałam i przez pierwsze tygodnie nie zawsze było sielankowo ale zachowania kumpelskie jak najbardziej były na porządku dziennym, a teraz zupełnie tego nie widzę, no chyba że się przestraszą to na chwilę ten mały terrorysta się przylepi do kolegi. Nie wiem co o tym myśleć.
Elvisu jest ciekawski i towarzyski, może dla Javiera za bardzo bo on zawsze był jakiś taki 'dziki'.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Łączenie świnek morskich”