CAVIARNIA

Ponad tydzień temu zauważyliśmy u świnki ogromne strupy na brzuszku. Musiały się rozwinąć dość szybko.

Jesteśmy po przeprowadzce do innego miasta. Prosiaki były bardzo zestresowane nowym otoczeniem i samą podróżą.

Świnek ma genetyczną wadę zgryzu, która wymaga regularnego skracania ząbków. Niestety problemy z jedzeniem zaczęły się przed wyjazdem, więc dodatkowo niedojadał. Jego odporność spadła. Byliśmy na skróceniu ząbków u weta, po powrocie świnka miała dziwny zapach, ale uznaliśmy, że to może ta klinika tak pachnie. Po ok 10 dniach od zabiegu zauważyliśmy te strupy i łyse placki.

Ponowna wizyta u weta. Pani wykluczyła świerzb, ponieważ rozwinęło się to szybko, a świnka nie drapie się zbyt często. Pobraliśmy naskórek do badania pcr w kierunku grzybów. Wynik ujemny.

W tym momencie nie mam najmniejszego pojęcia co to jest. Ranki się goją - smarujemy maścią na receptę. Niestety sierść wciąż wypada. Poszła kupa kasy, a my nadal nie wiemy co mu jest i jak go leczyć.

Czy on mógł się tak wydrapać ze stresu kiedy nie patrzyłam?
Jakie są jeszcze choroby skóry u świnek. Google podsuwa mi jedynie świerzb i grzybicę.

Musicie szybko udać się do weterynarza ze specjalizacją od zwierząt egzotycznych. Taki powinien wiedzieć co jest śwince i zalecić odpowiednie leczenie. Dla tak małego organizmu to poważny stan a my tu nie stwierdzimy co jej jest. Lista weterynarzy znajduje się tu: https://swinkimorskie.eu/porady/weteryn ... y-ze-spsm/ - odległość to nie wymówka jeśli mieszkacie gdzieś daleko - trzeba śwince pomóc.

Tak, trzeba pomóc. Problem w tym, że często ciężko znaleźć kogoś, kto się naprawdę zna na świnkach ;/