Komplikacje ciążowe

Regulamin forum
Regulamin forum
1. Przed utworzeniem nowego tematu sprawdź przy pomocy wyszukiwarki czy temat był już poruszany na forum - jeśli temat już istnieje postaraj się kontynuować wątek
2. Określ rzeczowo tytuł nowego wątku - tematy w stylu: "Pomocy !!!", "Mam problem ..." utrudniają innym użytkownikom korzystanie z forum
3. Do bezpośredniego kontaktu z innymi użytkownikami używaj skrzynki prywatnych wiadomości, ewentualnie shotbox'a.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3160
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Komplikacje ciążowe

Post autor: kimera »

Wszystkie dostępne u nas książki o hodowli świnek morskich kwitują dział "Rozmnażanie" stwierdzeniem, że ciąża i poród przebiegają u świnek morskich bezproblemowo. Niektóre wręcz zachęcają do rozmnażania świnek, sugerując, że to przyjemna i pouczająca zabawa. Mało który jednak z autorów stawia pytanie "po co to robić?" i przedstawia najbardziej oczywiste konsekwencje rozmnażania, czyli brak dobrych domów dla świnkowych dzieci.
Dużo gorszy jest fakt, że w popularnych podręcznikach nie wspomina się o tym, że ciąża i poród dla świnki morskiej wiąże się z ogromnym obciążeniem organizmu - ciąża świnki bywa porównywana do skrajnego pasożytnictwa - ani o tym, że średnio co piąta ciąża jest trudna, a komplikacje prowadzą do śmierci matki, a często także dzieci. Nie trzeba szukać fachowych podręczników, wystarczy poczytać choćby o doświadczeniach hodowców rasowych świnek morskich na Cavies Club of Poland.

Zakładam, że nikt z osób tu zaglądających nie ma zamiaru rozmnażać celowo świnek, ale samiczki kupione w sklepie lub przygarnięte od nieodpowiedzialnych ludzi często są już w ciąży. Dobrze jest więc wiedzieć, co może się stać, jeśli ciąża i poród nie przebiegną tak dobrze, jak w przypadku Chmurci, świnki seledynka.

Istnieją trzy poważne zagrożenia dla świnki w ciąży: dystocja, toksemia, czyli zatrucie ciążowe, oraz tężyczka poporodowa. Są to problemy dobrze znane także kobietom w ciąży.

Dystocja to ogólna nazwa nieprawidłowego przebiegu porodu. U świnek morskich polega to na utknięciu płodu w kanale rodnym na skutek niewystarczającego rozsunięcia się spojenia łonowego miednicy. Płód świnki morskiej jest tak duży - średnia waga to 100 g - że gdyby to spojenie nie rozsunęło się na centymetr lub dwa przed porodem, poród naturalny nie byłby możliwy. Zbliżający się poród można właśnie spróbować przewidzieć po wymacaniu od spodu na miednicy ciężarnej świnki szerokiego na palec wgłębienia.
Spojenie łonowe jest zrostem chrzęstnym, który do momentu ukończenia wzrostu przez świnkę morską, czyli około 1 roku, jest bardzo elastyczne, później jednak sztywnieje i mocno się zrasta. Pod wpływem wydzielającego się w ostatnich dniach ciąży hormonu relaksyny spojenie to rozpada się całkowicie i szeroko rozsuwa. Jednak proces ten przebiega prawidłowo tylko wtedy, jeśli spojenie jest elastyczne, czyli świnka po raz pierwszy zajdzie w ciążę i urodzi w pierwszym roku swego życia. Nawet wtedy istnieje prawdopodobieństwo dystocji, jednak wynosi ono kilkanaście procent, podczas gdy dla świnki pierworódki starszej niż rok, szanse są większe niż 50%. Wtedy jedynym ratunkiem jest cesarskie cięcie. Niestety, nie ma gwarancji, że nawet dzięki cesarce uda się uratować matkę i dzieci. Wprawny weterynarz może spróbować także ratować matkę i młode przez obrócenie młodych w czasie porodu, aby ułożyć je właściwie w kanale rodnym.
Inną komplikacją w tej kategorii jest poporodowe wypadnięcie całej macicy lub wynicowanie jednego jej rogu. Ratunkiem jest tzw. repozycjonowanie macicy, czyli wsunięcie jej na miejsce.
Jeśli istnieje chociaż podejrzenie, że poród może przebiec nieprawidłowo, już wcześniej trzeba mieć umówionego weterynarza, do którego można natychmiast się zwrócić o pomoc.
Poniżej nieprzyjemne zdjęcia prolapsus uteri z forum GuineaLynx. Zamieszczono je tam jako informację i przestrogę. Przygarnięta z interwencji świnka w ciąży urodziła dwoje młodych, ale nie przeżyła. Jedno młode urodziło się martwe, drugie umarło wkrótce po tym, mimo powierzenia go matce zastępczej. Przypuszczalnie obydwa miały wady wrodzone, co często się zdarza w przypadku przypadkowych ciąży w pseudohodowlach.
Uwaga! Poniższe zdjęcia są drastyczne!
http://www.guinealynx.info/photos/Allysse-4.jpg
http://www.guinealynx.info/photos/Allysse-5.jpg


Toksemia, czyli zatrucie ciążowe.

Zatrucie ciążowe jest bardzo niebezpiecznym schorzeniem dla ciężarnej świnki morskiej, ponieważ istnieją niewielkie szanse na uratowanie życia zwierzęciu. Toksemia jest częściowo skłonnością wrodzoną, dlatego może się pojawić nawet u bardzo zadbanej świnki, jednak prawidłowa pielęgnacja może zmniejszyć szansę wystąpienia tej dolegliwości.
Czynniki sprzyjające wystąpieniu zatrucia ciążowego to otyłość samicy, wadliwa dieta, wysoka temperatura otoczenia (upalna pogoda fatalnie wpływa na ciężarne świnki), niedobór pokarmu i wody, także spowodowany brakiem apetytu lub niemożnością pobierania pokarmu z powodu złego stanu zębów.
Uważna obserwacja samicy w ostatnim trymestrze ciąży pozwoli zauważyć pierwsze objawy toksemii, a to z kolei umożliwi przynajmniej próbę ratowania ciężarnej świnki. Objawy zatrucia ciążowego to, podobnie jak we wszystkich poważnych chorobach świnek, apatia, brak apetytu, zgarbienie i nastroszone futro, ale mogą także wystąpić specyficzne symptomy jak ślinotok i charakterystyczny zapach acetonu z pyszczka, a w zaawansowanym stadium drgawki.
Ciąża u świnek morskich, szczególnie w ostatnim okresie, oznacza ogromne zapotrzebowanie na składniki pokarmowe i na energię. Czasami, z różnych powodów, ciężarne samice nie są w stanie zaspokoić potrzeb energetycznych organizmu. Kiedy spada poziom cukru we krwi i taka hipoglikemia utrzymuje się dłużej, organizm przestawia metabolizm na spalanie tłuszczów. Jednak produktem metabolicznego rozkładu tłuszczów są ketony, które prowadzą do kwasicy metabolicznej, zaburzeń pracy wątroby i ogólnego zatrucia organizmu. Chora świnka traci apetyt i przestaje jeść, jednak dalsza głodówka powoduje jeszcze większe obniżenie poziomu cukru, a więc uszczuplenie źródła energii i w konsekwencji pogarsza jej stan. Podobnie jak w przypadku każdej głodówki u świnek morskich, kiedy dojdzie już do ketozy, uszkodzenia wątroby są przeważnie zbyt poważne, aby można było ten stan odwrócić.
Leczenie polega na natychmiastowym dostarczeniu źródła energii - hodowcy świnek rasowych polecają podanie dożylne roztworu glukozy i fizjologicznego roztworu soli. Dla przeciętnego opiekuna świnki oznacza to jak najszybsze udanie się do znającego się na świnkach morskich weterynarza po pomoc.
Niestety, często bywa już za późno. Dlatego tak ważne jest, aby, po pierwsze, nie narażać bez potrzeby samiczki na ciążę z wszystkimi możliwymi jej komplikacjami, a po drugie, zapobiegać zatruciu ciążowemu.
Zapobieganie toksemii polega na niedopuszczaniu do otyłości u ciężarnej samicy, karmieniu wysokoenergetycznym pokarmem z dodatkową zawartością witaminy C oraz wapniem, a także unikanie narażania świnki na stresy. Bezwzględnie konieczne jest zapewnienie śwince w tym okresie dużej ilości ruchu, bez którego szansa na wystąpienie toksemii znacznie wzrasta.

Źródła: Nieoceniony GuineaLynx, Wikipedia oraz artykuł dr. Valerii Blaes o toksemii ciężarnych świnek, ze strony American Cavy Breeders Association (ACBA), cytowany także przez panią Aldonę Czerniakowską na Cavies Club of Poland.
http://www.acbaonline.com/pdf/ACBA%20He ... oxemia.pdf
http://www.guinealynx.info/reproduction.html
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ciąża i wychowywanie młodych”