Zapalenie/grzybica skóry łapek

Grzybice, świerzb, wszoły, łupież, inne problemy;

Moderator: Dzima

emgie

Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek

Post autor: emgie »

Chrumka, Marikaaa dziękuję bardzo za odpowiedzi :buzki: kapka optymizmu na mnie spadła, że moze i nam uda sie to draństwo wyleczyć :roll:
Marikaaa pisze:Naszemu Naleśnikowi też udało się wyjść z pododermatitis. Nie moczyliśmy w niczym, po prostu smarowaliśmy maścią od weta. Na początku się pogarszało, brzydko wyglądało i pachniało, nie miał czucia, wspominano, że może będzie potrzebna amputacja. W końcu sam odgryzł sobie chory palec, w środku kość była sucha/martwa. Antybiotyki były, ale dostawał w związku z krtanią, nie łapką. W końcu zaczęło się goić. Zresztą odniosłam wrażenie, że cały czas podo było traktowane jako nic poważnego, trwa to, ale są znacznie gorsze choroby. Jako profilaktyka, żeby zapalenie nie wróciło, wystarczyło zamienienie drewnianego pelletu na trociny. Jednak zapamiętało mi się, jak inna osoba się wypowiadała, iż jej staruszek musi mieć drybed, bo bez tego od razu łapki cierpią, a wyprowadza się na prostą długo. Życzymy zdrówka!
Pamietasz może co to była za maść? Może bym podpytała też moją wet.

Dziś przerzuciłyśmy się na miód manuka. No i wczoraj zmieniłam materiałowy klejący plaster na bandaż elastyczny samoprzylepny (nie miałam wcześniej pojecia, ze coś takiego istnieje...). Sama rana raczej bez zmian, ale za to kostka do której kleiłam plaster :glowawmur: po jednym dniu w bandażu juz nie jest zaczerwieniona. Widać ogólnie u prosiakowej lepsze samopoczucie i widze, że robi nawet przymiarki do dłuższych spacerów. W szafce jednak cały czas na wszelki wypadek czekają krople przeciwbólowe, ale dziś poprawa humoru zdecydowanie w górę :yahoo:
Katia69

Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek

Post autor: Katia69 »

Moja poprzednia prośka miała poważne zapalenie wszystkich łapek.Przez tydzień na dwie stópki w najgorszym stanie dostawała maść z antybiotykiem.Potem wszystkie łapki moczyłam kolejno w rivanolu,dokładnie suszyłam,smarowałam clortimazolem i solcoserylem(na zmianę,zawsze czekałam aż maść się wchłonie-2 lub 3 razy dziennie).Nigdy nie stosowałam żadnych opatrunków,plastrów i bucików.Dawałam też witaminy na ogólne wzmocnienie i trochę odchudziłam zwierzaka;pod matę łazienkową sypałam potężną warstwę trocin-w ten sposób zmuszałam łapki do pracy.

Leczenie było bardzo długie,ale cierpliwość i systematyczność przyniosły świetne efekty.Trzymam kciuki :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
Jack Daniel's
Posty: 3794
Rejestracja: 14 lip 2013, 12:18
Miejscowość: Częstochowa/Warszawa
Lokalizacja: Częstochowa/Warszawa
Kontakt:

Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek

Post autor: Jack Daniel's »

U nas było zaawansowane stadium. Co 2-3 dni zmiana opatrunku i w międzyczasie (podczas tejże zmiany) skrobanie ropy łyżeczką kostną. Raz, że weta usuwała ropę, dwa że pobudzała w ten sposób gojenie przez granulację.
Co wchodziło w skład opatrunku? Spongostan (taka gąbka) nasączona gentamycyną. To było wkładane do dziury w łapce. Do tego co 7-10 dni miejscowo zastrzyk z penicyliny. Jak już trochę zarosło, to opatrunek był z Avilinu (świetna maść!) i maści z witaminą A.

Przyczyny - u nas ani nie waga, ani kiepskie podłoże. Świnka dostała podo od odparzeń na podkładzie Seni. Najpoważniejszym czynnikiem powodującym to schorzenie nie jest pellet, jak się sądzi, ale zmiany zwyrodnieniowe w obrębie stawów (od biodrowego w dół), bo zmienia to mechanikę łapki i jej nacisk na podłoże. Do tego odparzenia od moczu - chore świnki nie lubią się przemieszczać i leżą tam gdzie narobią. Dlatego czasem nawet codzienna zmiana podkładu (a taką miała Morrigan w lecznicy) nie pomogła.
Awatar użytkownika
Marikaaa
Posty: 424
Rejestracja: 14 lut 2015, 19:04
Miejscowość: Piaseczno/W-wa
Kontakt:

Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek

Post autor: Marikaaa »

emgie pisze:Pamietasz może co to była za maść? :
Maść nazywała się pana veyxal. Smarowaliśmy codziennie dwie łapki: opuchniętą z podo (a na to opatrunek) oraz drugą, bo była mocno czerwona i ze strupem (wet pozwolił skoro chcieliśmy ją też mazać, nie było przeciwwskazań). 8-) Pasuje mi to co pisał Jack. Stawy u naszego prosiaka są już nienajmłodsze, rzuca się to w oczy zawsze przy poruszaniu. Naleśnik gdy zachorował ciągle leżał w jednym miejscu i dlatego może mu się coś odparzyło. Potem jak leżał w jednym kącie to przekręcałam podkład i jego kładłam na jeszcze czystym fragmencie (co siusiu, czyli co kilka godzin) i się wygoiło. :)
Teraz: Florek od 22.07.2015 + Zdzisio od 22.10.2018
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805 :)
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
emgie

Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek

Post autor: emgie »

Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim za rady! Determinacja i systematyczność przyniosły efekty i dziś - po trzech tygodniach - mamy ogromną poprawę :yahoo:
Zebrałam do kupy wszystkie porady i opracowałam własny "system walki". Nasz wet jak zobaczył łapkę bo dłuższej przerwie, sam był w szoku, że tak ładnie się goi. Paskudna rana na stopie zrobiła się ekspresowo (jednego dnia zaczerwienienie, drugiego zaczęło się maziać, a trzeciego już była otwarta rana), ale też bardzo szybko się goi przy obecnej pielęgnacji. Podrzucam niżej po kolei rozpiskę tego, co i jak stosowałam, może komuś się przyda

- Opatrunek był zmieniany codziennie.
- Po zdjęciu starego opatrunku pryskanie osteniseptem i moczenie kilka minut w rivanolu.
- Po wyschnięciu nóżki po rivanolu nakładałam sporą ilość maści na gazę. Maści stosowaliśmy trzy na zmianę codziennie inną (dlatego trudno powiedzieć, która przyniosła najlepszy efekt - a być może zadziałały naraz wszystkie trzy). Był Solcoseryl, Actabactin i miód manuka (stosowałam maść Activon Tube, czyli 100 proc. miód manuka). Przy używaniu maści Activon Tube trzeba sporo nałożyć i najlepiej pod gazę do opatrunku podłożyć kawałek płatka kosmetycznego lub zmieniać opatrunek ze 2 razy dziennie, bo maść przesiąka przez gazę i po jakimś czasie nie ma jej już w ogóle przy ranie.
- Gazę mocowałam do nóżki bandażem elastycznym samoprzylepnym (mam z firmy Peha haft o taki http://abemed.pl/samoprzylepna-opaska-p ... cmx4m.html). Jest bardzo delikatna, a do tego ma spore otwory, więc pozwala skórze oddychać.
- Do tego dwa razy dziennie (rano i wieczorem) podaję Juvit C.
- Ściółka (to też chyba 1/3 sukcesu :) ) – podkład seni, na to warstwa odpylonych miękkich trocin, na to w całej klatce rozłożony polar + wszędzie miękkie legowiska. Polar zmieniam rano i wieczorem na świeży wyprany, do tego spod polara wybieram mokre trociny i uzupełniam świeżymi. Wszystkie trociny razem z podkładem wymieniam co drugi dzień. Tym samym świniak do dna klatki ma jakieś 2 cm przy takiej warstwie, więc miękko bardzo :) na samym podkładzie byc nie moze, bo go zjada :szczerbaty:

Podrzucam też fotki. Na pierwszej początek rozwoju choroby (tak wyglądało dzień po pojawieniu sie zaczerwienienia, zrobione 30 marca). Niestety nie mam zdjęcia z najgorszego okresu - w każdym razie rana była wielkości ziarna grochu i głeboka na jakieś 2 mm z sączącą się ropą.
Obrazek

A tak wygląda teraz, zdjęcie zrobione wczoraj. Jeszcze nie jest idealnie, ale rana już kilka dni temu się zamknęła, zniknął strupek. Teraz walczymy dalej :)
Obrazek
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10180
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek

Post autor: martuś »

Teraz łapka wygląda elegancko :ok:
Zdrówka dla panny :buzki:
Zuzia, Suzinek, Nala, Tola, Nutka
Obrazek
Pelcia
Posty: 208
Rejestracja: 30 lip 2013, 9:56
Miejscowość: Kraków
Kontakt:

Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek

Post autor: Pelcia »

Chciałabym się podzielić sprawdzonymi lekami na przewlekłe zapalenie skóry łapek i pododermatitis.

Jak wiadomo jedne świnki żyją 10 lat i nigdy tego nie maja, a inne w tych samych warunkach mają.
Podam już sprawdzony i bardzo skuteczny sposób na całkowite wyleczenie tej bolesnej i niebezpiecznej choroby, albo choć na szybkie jej złagodzenie lub przyhamowanie. (Wcześniej stosowałam zapisywane maści z antybiotykami czy inne, ale słabo lub wcale nie działały).
Jest to leczenie zewnętrzne, czyli samej tylko chorej łapki. Nie ma skutków ubocznych. Efekt zależy od samego stanu chorej łapki, od kondycji świnki i od samego opiekuna, tzn. jak się opiekuje chorą świnką, a nawet jakim sianem karmi i czy poszedł z tym do weterynarza po poradę.
Samo postępowanie z higieną i miękkim podłożem dla świnki jest dość proste i opisywane już, bo chodzi o to. że łapki świnki nie mogą być na twardym podłożu ani na granulatach, tylko na miękkim, jednak ja chciałabym się podzielić sposobem, na który 'wpadłam' kiedyś przy okazji leczenia u weterynarza całkiem innego zwierzęcia.

I. Kupujemy więc Mansusan-mydło w płynie do chirurgicznego mycia rąk oraz Metronidazol Jelfa w żelu w tubce.
Kładziemy trochę tego mydła Manusan w płynie na chorą stópkę świnki, a po kilku minutach wkładamy albo samą łapkę razem z tym mydłem, albo całą świnkę do płytkiej letniej wody, i chwilkę tak w tej mydlanej wodzie trzymamy, do 5 min. Potem spłukujemy letnią wodą łapkę. Kładziemy na stół na czysty miękki ręcznik.
I teraz jeśli strup po tym moczeniu odpada, to dobrze, i można go lekko odchylić lub częściowo oderwać, ale nie na siłę, i wycisnąć na to chore miejsce trochę żelu Metronidazol. Potem zawinąć wąskim bandażem łapkę i zakleić. Można po 2 godz.zdjąć ten opatrunek albo sam odpadnie. Opatrunek nie może być ciasny.
Powtarzać to np. co 2 lub 3 dzień.
Jeśli strup jest gruby i głęboki to trzeba łapkę pomoczyć dłużej w tych mydlinach, a mydła nie żałować, bo ono samo już działa bardzo odkażająco i leczniczo.
II. Jeśli choroba jest bardzo uporczywa i przewlekła, i nie ma poprawy po kilku tygodniach czy miesiącach, to na zmianę z Metronidazolem w żelu stosujemy na łapkę drugi bardzo skuteczny lek, zawierający m.in. także metronidazol, a jego nazwa to Aurizon w kroplach.
Wg mojego doświadczenia te preparaty powodowały natychmiastową znaczną poprawę choroby łapek i ulgę dla świnki.
Streszczam:
1. Moczenie chorej łapki w letnich mydlinach chirurgicznego mydła w płynie Manusan, potem opłukać letnią wodą.
2. Posmarowanie chwilę potem żelem Metronidazol jelfa i zabandażowanie.
3. Jeśliby nie było szybkiej poprawy albo rana jest rozległa i cała łapka spuchnięta to po moczeniu w mydle Manusan dać na ranę kilka małych kropelek Aurizonu i lekko zabandażować.

Życzę wszystkim chorym świnkom szybkiej poprawy i pozdrawiam.
W razie pytań chętnie odpowiem.
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10180
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek

Post autor: martuś »

Moja Nala od poniedziałku ma problemy z łapką. Pierwotnie myślałam, że mamy początek podo ale po kilku dniach smarowania avilinem i mastijetem łapka wygląda "inaczej". W poniedziałek ewidentnie ją to bolało bo jak leżała to cały czas podnosiła łapkę żeby tylko o nic nie dotykać stopą... Nala ma 5,5 roku, od dwóch tygodni męczyliśmy się z kamieniem w pęcherzu przez co dziewczyna całymi dniami leżała i podsikiwała pod siebie...W czwartek miała na wziewce usuwany kamień z cewki a od poniedziałku wyskoczył nam problem z nóżką. Nie mam pojęcia czy to jest jakoś związane z tą historią z kamieniem czy to zwykły zbieg okoliczności :think:

Zdjęcie z poniedziałku
Obrazek


Dzisiaj tak to wygląda
Obrazek


Przednią łapkę też smarujemy bo wygląda podobnie do tylnej...
Obrazek
Zuzia, Suzinek, Nala, Tola, Nutka
Obrazek
Pelcia
Posty: 208
Rejestracja: 30 lip 2013, 9:56
Miejscowość: Kraków
Kontakt:

Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek

Post autor: Pelcia »

Betadina czyli jodyna rozpuszczana w wodzie, a nie na spirytusie oraz rivanol - byłyby tu dobre dla odkażenia.
A podłoże musi być mięciutkie i suche.
A poza tym to jednak są ciężkie sprawy i poczytaj ten temat, może coś podobnego znajdziesz.
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23053
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Zapalenie/grzybica skóry łapek

Post autor: porcella »

Ech, biedula. Stres i leżenie w jednym miejscu w mokrym - wystarczyły starszej pani.
Ale to, co pokazujesz, to jeszcze nie jest dramat, na szczęście.
Oczywiście, poza tym, co Pelcia pisze, ja zawsze będę doradzać aloes ;-) wkleić w opatrunek, albo smarować świezym sokiem kilka razy dziennie.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy skórne”