Strona 442 z 445

Re: Berta, Elma i Margo

: 04 lis 2020, 22:14
autor: Siula
One są takie fajne :love: Córcia też ;), że targi, nie targi i tak kiedyś przyjedziemy wymiętosić. Do Wrocławia akurat mamy szybką trasę skończoną nareszcie :D

Re: Berta, Elma i Margo

: 14 lis 2020, 21:59
autor: dortezka
martuś pisze: Stanęły z wagą czy nadal tendencja wzrostowa? :szczerbaty:
mniej więcej stoją.. chociaż sprawdzamy tylko przy pazurkach.. odkąd targam codziennie 7kg (albo i więcej już) staram się nie zwariować jak je biorę na ręce. Na początku co je brałam to ważyliśmy bo "coś za lekkie, na pewno schudły!"
Siula pisze:targi, nie targi i tak kiedyś przyjedziemy wymiętosić. Do Wrocławia akurat mamy szybką trasę skończoną nareszcie
zapraszam! :102:

W poniedziałek Bercik miała zabieg usunięcia kaszaka. Pańcia załatwiła Bercie dodatkowe dragi (te na wątrobę) więc Berta szczęśliwa, mówi, że może być cięta nawet codziennie byle by działki były :lol:

szczerze,nie spodziewałam się, że cięcie będzie aż takie duże. Ten kaszak był wielkości orzeszka laskowego, nawet ciut mniejszy. I za każdym razem P mówił, że jest jeszcze czas ale trzeba myśleć powoli o wycięciu.. a tu tyle szwów :shock:
Obrazek

Margo jak zwykle na straży karmnika
Obrazek

Co tam robią moje świnki?
Obrazek

Re: Berta, Elma i Margo

: 21 lis 2020, 18:08
autor: martuś
Cięcie przeważnie jest większe niż guz. Ale widzę, że P postarał się przy szyciu :lol: Nawet blizny nie będzie widać :lol:

Re: Berta, Elma i Margo

: 10 gru 2020, 10:03
autor: sosnowa
Turbula miała usuwany kaszak z nogi. Wyglądała potem, jakby jej nową przyszyli :lol:
Grunt, że wszystko ok.

Re: Berta, Elma i Margo

: 21 gru 2020, 12:56
autor: dortezka
martuś pisze:Cięcie przeważnie jest większe niż guz
no ja wiem, że musi być większe, ale guz był wielkości może 1/3 tego cięcia :lol:
sosnowa pisze:Turbula miała usuwany kaszak z nogi. Wyglądała potem, jakby jej nową przyszyli
:rotfl:

Melduję, że u nas wszystko ok, co nie oznacza oczywiście, że od ostatniego postu nie byliśmy ani razu u P.. Dziewczyny po prostu go chyba lubią. Z resztą nie tylko one, bo jedna wizyta była nawet z żółwikiem.

Po Berciku już prawie nic nie widać, że miała jakąkolwiek operacje.
U Margo znaleźliśmy guza, który dla odmiany okazał się nie kaszakiem a tłuszczakiem.. i P na miejscu znalazł jeszcze jednego. Jak z kaszakiem - obserwujemy, jak będzie jak orzeszek laskowy to myślimy o cięciu. Przy okazji Margo bardzo zadowolona z wizyty bo P jej powiedział, że wcale nie jest gruba i że ma nie słuchać tych pań co tam pracują bo same są wychudzone i chciałyby, żeby taki był każdy a ona ma śliczne świnkowe ciałko :rotfl:

i na początku grudnia byliśmy w odwiedzinach u jednej świnkowej cioci i za jej pozwoleniem wrzucam focinkę :love: (byłam, miziałam wszystkie)
Obrazek

też wyjęliśmy kulę smakulę, wrzucaliśmy do niej beaphare plus.. Nawet Berta nauczyła się toczyć i tak jak szybko zaczęliśmy trzeba było zaprzestać bo opróżniały całą kulę w ciągu nocy :szczerbaty: a miał być tylko przysmak od czasu do czasu.. ehh
Obrazek

A nie mówiłam, że to nie ja jestem gruba tylko te norki jakieś takie ciasne szyją!!
Obrazek

Obrazek

Re: Berta, Elma i Margo

: 01 sty 2021, 12:57
autor: martuś
U mnie też było szaleństwo za beapharem ale niestety już nie mogą jeść :idontknow:
Jak przeżyliście sylwestra?

Re: Berta, Elma i Margo

: 01 sty 2021, 16:56
autor: Siula
Piękne kuleczki, Margo masz rację musi matka większe norki dawać. Ja też jak się nie mieszczę w ciuchy to kupuje nowe :lol:
Zdrowego 2021 Kochani :buzki:

Re: Berta, Elma i Margo

: 01 sty 2021, 21:11
autor: EwaTychy29
Ale cudne panienki. Margoo moja faworytka ;)
Szczęśliwego Nowego roku :)

Re: Berta, Elma i Margo

: 08 sty 2021, 19:24
autor: martuś
Siula pisze:Margo masz rację musi matka większe norki dawać. Ja też jak się nie mieszczę w ciuchy to kupuje nowe :lol:
Tak jest dlatego, że ciuchy i norki kurczą się w praniu :laugh: :laugh: :laugh:

Re: Berta, Elma i Margo

: 13 sty 2021, 23:34
autor: dortezka
Dziękujemy i Wam oraz Waszym futrom wszelakim też życzymy szczęśliwego Nowego Roku. Szczególnie w zdrowiu!
martuś pisze:U mnie też było szaleństwo za beapharem ale niestety już nie mogą jeść
Jak przeżyliście sylwestra?
u nas czasem dostają jako przysmak :roll: na szczęście na co dzień nauczyły się już jeść CC.. Bo początki były trudne...

Sylwester spokojny. Troszkę fajerwerków było, ale nie tyle co w poprzednich latach. Dziewczynom nawet powieka nie drgnęła a dziecko spało jak nigdy! Nawet jej dzwonek do drzwi nie obudził :lol:
martuś pisze:
Siula pisze:Margo masz rację musi matka większe norki dawać. Ja też jak się nie mieszczę w ciuchy to kupuje nowe
Tak jest dlatego, że ciuchy i norki kurczą się w praniu
No tak, chyba za wysoką temperaturę nastawiłam piorąc ostatnio :laugh:
Dziewczyny póki co (tfu tfu) zdrowe. Umarła mama Margo, mam nadzieję, że problem z nerkami nie jest dziedziczny. Przy następnej wizycie porozmawiam o tym z P.

Tam pod nimi jest choinka z ziół (Super świstak jest bardziej niż super i dostałam zamówienie tak ekspresowo, że dziewczyny miały choinkę na święta.. tzn miały by gdyby jej nie zjadły :szczerbaty: )
Obrazek

Margo na straży swojego selerka
Obrazek

Chill Berty
Obrazek

Kiedy żadna nie chce ustąpić norki
Obrazek

WOLNOŚĆ ŚWINKOM MORSKIM!!!! :szczerbaty:
Obrazek

Dziecko zaczęło mi raczkować a my nadal nie wiemy co zrobić z klatką. Czy wybieg na stałe, z którego będą korzystały raz, dwa dziennie jak je znam.. czy powiększyć klatkę, czy zrobić pięterko, czy powiększyć klatkę i zrobić pięterko. Nie możemy się zdecydować co by tu zrobić żeby dziewczynom było lepiej ale tak, żebyśmy nie musieli odstawiać akrobacji by to posprzątać..