To i ja się w końcu wypowiem
. Seriale jakoś towarzyszyły mi od zawsze. Z dzieciństwa pamiętam klasyki jak Bolek i Lolek, Reksio, Miś Uszatek etc., bardzo lubiłem Muppet Show. Potem Tom i Jerry, Looney Tunes(Bugs Bunny i s-ka), Czterej Pancerni, Stawka większa niż życie. Następnie Robin z Sherwood, Miami Vice, Ulice San Francisco, Kojak, MacGyver, Drużyna A, Bill Cosby Show, Gliniarz i prokurator, Alf. Koniec XX i początek nowego wieku to było już szaleństwo bo z czasem wchodziło do polski wiele nowego czy niedostępnego wcześniej - kto nie spróbował wtedy ArchiwumX i innych? Osobiście zaraziłem się SF i pochłonąłem stopniowo wszystko ze Star Trek, Babylon5, StarGate, Battlestar Galactica. Współcześnie jest po prostu zatrzęsienie wszystkiego i trzeba selekcjonować co się ogląda, bo by życia niestarczylo( zresztą CSI z czasem wywołuje czkawkę)- nawet te lepsze trzeba czasem odpuścić (u mnie np. Doctor Who). Co ostatnimi laty wchłonąłem: Dr House, Kompania Braci, Sanctuary, Przygody Merlina, Różowe lata 70-te, Gra o Tron, Falling Skies, Vikings, The last Ship, Sleepy Hollow, Elementary, NCIS, SHIELD, Arrow, Sherlock, The Bing Bang Theory. Ponadto Top Gear, Łowcy okazji, Międzynarodowi poszukiwacze domów itp. programy. Na odmóżdżanie jednak Wspaniałe Stulecie. Jak widać można kawał życia spędzić w innym świecie
. Przy okazji dzięki Bogu za internet i dni wolne bo gdybyśmu byli skazani na polskie stacje to biada...