Wystraszona świnka

Moderator: Dzima

emgie

Re: Wystraszona, bojaźliwa świnka

Post autor: emgie »

Snail pierwsze co powinieneś zrobić to isć ze świnkami do weterynarza który zna sie na gryzoniach. W swoim mieście masz dwóch. Skoro prosiaki nie są nawet zdiagnozowane a grzyba stwierdził wet który nie zna sie na swinkach i nawet ich nie obejrzał, to nie podawaj im żadnego leku, dopóki nie zobaczy ich osoba, która się na tym zna i postawi najpierw diagnozę. Inaczej możesz wyrządzić dużo szkody prosiakom, a leczenie na własną rękę jest bardzo ryzykowne, tym bardziej, że to Twoje pierwsze świnki.
odeta89

Re: Wystraszona, bojaźliwa świnka

Post autor: odeta89 »

a apropo tematu, poza tym o grzybicy, ja wyciągam rękę i czekam tak długo, aż świnia weźmie mi jedzenie z ręki. jeśli daje się pogłaskać po łebku, też dostaje małą nagrodę. w ten sposób Tango jest prawie oswojony, a Twist ... no cóż (świnie mam od początku maja). takie oswojenie też dużo zależy od charakteru świni - np. niektóre prosiaki szybko się oswajają, podchodzą do ręki i ładnie siedzą na kolanach, a niektóre świnki potrzebują na to dużo czasu.
też nie ukrywajmy, że Twoja ręka, póki co za dobrze im się nie kojarzy.
slavko094

Bardzo proszę o pomoc

Post autor: slavko094 »

Witam serdecznie, jestem świeżo upieczonym właścicielem swojej pierwszej świnki morskiej i chciałem poprosić was o pomoc, jak i porady co do świnek morskich.
A więc Świnkę zakupiłem w poniedziałek, więc zaledwie kilka dni temu, słyszałem od znajomych, iż ich świnki morskie zaraz po powrocie do domu były wesołe i chętne do zabawy jak i brania na ręce z moją świnką tak niestety nie jest :(
Świnka jest Samcem i ma nie całe 4 miesiące, Jest bardzo płochliwa jak i nie ufna. Niestety w sklepie zoologicznym nie mieli domków dla niej, więc przez pierwsze dwa dni była bez niego i szczerze muszę powiedzieć, że już drugiego dnia jadła mi z ręki jak i dawała się pogłaskać wydając przy tym ciche gruchanie, lecz wczoraj słysząc, iż świnka powinna mieć domek, ponieważ to jej schronienie jak i zakątek gdzie czuje się bezpiecznie zrobiłem jej tym czasowy z kartonu ( nie obgryza go) i nagle zaczęła być dużo bardziej płochliwa, praktycznie ciągle w nim siedzi, wychodzi tylko gdy jest głodna lub nie ma nikogo w pokoju. Dalej pozwala na głaskanie i pieszczoty, ale dużo częściej ucieka i wydaje odgłos niezadowolenia. O dotykaniu jej w okolicy brzuszka jak i delikatnie powyżej, można zapomnieć od razu ucieka i chowa się do domku.
Dodam, iż przy wyciąganie owej świnki przez właścicielkę w sklepie zoologicznym było po prostu koszmarne, złapała ją za grzbiet i po prosty na siłę wyciągnęła... Bardzo proszę i pomoc i porady co mogę zrobić, by oswoić majkiego, kiedy mogę zacząć próbować brać go na ręce, co zrobić by stał się mniej płochliwy i po prostu mi zaufał.

Z góry dziękuję i pozdrawiam.
fenek

Re: Bardzo proszę o pomoc

Post autor: fenek »

Kazdy z nad ma swoja metode oswajania swinki.
Ja jestem za tym by na poczatek karmic z reki przysmakamu.
Potem sprobowac karmic majac swinke na rekach, glaskac.
A gdy chce uciec jej na to pozwolic.
Ja przy karmieniu cmokam na swinki.
Wtedy wiedza ze dostana cos dobrego i na cmokanie wychodza z kryjowki.
ProsiaczkoLub

Re: Bardzo proszę o pomoc

Post autor: ProsiaczkoLub »

Wiesz, świnka a świnka to nie to samo- każda może mieć inny charakter.
To, że świnka po pojawieniu się w Twoim domu jest płochliwa to nic dziwnego, inne widoki, inne zapachy.
Na początku warto dać śwince trochę czasu na oswojenie się z nową sytuacją.
Sklep zoologiczny dla prosiaczka może być dość traumatycznym miejscem, więc być może musi jeszcze pozbyć się stresu którego tam się najdała (była sama w klatce w tym sklepie?).

Co do domku- to świnki faktycznie lubią :) Na razie może nie próbuj jej przekonywać na siłę, że na twoich kolanach jest bezpieczniejsza niż w domku, wszystko przyjdzie z czasem
mój Hantu jak już jest u mnie na rękach, to jest bezstresowy i zadowolony ale wyciągnięcie go z klatki to jakaś masakra- wiięc niektóre świnki mogą nie lubić samego procesu wyciągania ich.
Wiele świnek nie lubi głaskania po brzuszku- po prostu musisz wyczaić jakie głaskanie najbardziej odpowiada Twojemu prośkowi.

Co do oswajania- to proponuję, dać śwince czas i na razie jej nie wyciągać. Do klatki podchodź zawsze powolutku, nie głaszcz świnki jeśli ucieka, rękę wkładaj do klatki trzymając jakiś przysmak i czekaj. Na początku świnka może nie bać się podejść, ale po jakimś czasie rozkmini, że się jej opłaca- to są sprytne stwory.
Po tych kilku dniach, które dasz śwince na oswojenie się z miejscem, zacznij ją wyciągać z klatki wygłaskiwać na swoich kolankach- tylko przy wyjmowaniu staraj się robić to delikatnie bez gwałtownych ruchów.

BTW świnki z zoologicznego często mają grzybicę, którą zarażają się w sklepie- obserwuj czy się prosiaczek nie drapie bardzo
Awatar użytkownika
Inez
Posty: 2175
Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
Miejscowość: Niedzica
Lokalizacja: Niedzica
Kontakt:

Re: Wystraszona świnka

Post autor: Inez »

Czasami świnki potrzebują więcej czasu. Jak kupiliśmy pierwsze świnki to też najchętniej siedziały w domku. Jedzenie znikało tylko w nocy. Rozkładaliśmy mleczyki i trawkę po całej klatce i obserwowaliśmy z drugiego końca pokoju czekając cierpliwie - w końcu łakomstwo zwyciężało i mogliśmy patrzeć na nasze prosiaki. Codziennie czekaliśmy trochę bliżej. Po kilku tygodniach bez problemu jadły trawkę z ręki i dawały się pogłaskać - bo czuły się bezpiecznie i kojarzyliśmy się ze smakołykami.
Obrazek

W pilnych sprawach proszę o pw.
lubię

Re: Wystraszona świnka

Post autor: lubię »

Sposoby są różne, ale zawsze potrzebny jest czas. W niektórych sklepach fajnie traktują zwierzaki i wtedy na ogół oswajanie to mniejszy kłopot, bo tylko muszą się przekonać, że nowe miejsce też jest bezpieczne, a nowi ludzie też fajni. Twój niestety chyba do tej grupy nie należy :| A to oznacza, że świnka jest jak na razie nauczona, że miejsca są raczej niebezpieczne i pełne Dużych, którzy robią nieprzyjemne rzeczy. Teraz trzeba to odkręcić. Domek bym zostawiła, świnki instynktownie szukają norek, w których można się schować przed zimnem, gorącem i niebezpieczeństwem. Zabranie tej możliwości być może przyspiesza proces oswajania, ale mocno stresuje świnkę - to takie zmuszanie do lubienia, "no, już, czuj się bezpiecznie". Dbaj o klatkę, przynoś smakołyki. W końcu się wyluzuje i stwierdzi, że ten Duży jest chyba całkiem ok. Potem już z górki :)
Ayako

Re: Wystraszona świnka

Post autor: Ayako »

Slavko nie martw się ja też przechodzę przez to samo. Mam świnkę prawie już drugi tydzień. Pierwsze dni były ciężkie. Ciągle chowała się w domku, bałam się ją złapać aby nie zrobić jej krzywdy. Wychodziła tylko wtedy gdy mnie nie było. Nadal chowa się w swoim domku i schronieniu z dawnego dużego miękkiego czapko-beretu ale jest troszeczkę lepiej.Zaczęła brykać po wybiegu, wyleguje się na kolanach, ma dobry apetyt. Jedyne problemy jakie z nią mam to takie, że jest jeszcze troszkę płochliwa, dziś przestraszyło ją wiercenie w sąsiednim bloku, ma królewskie podniebienie (np nie lubi marchewki) i zaczęła kichać.

W tej chwili zasypia na kolankach po kolacyjce.:)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne”