CAVIARNIA

Co z Serenką?

Nie chcę zapeszać ale nastąpił przełom. Serenka sama przeszła po klatce do miski i zaczęła jeść. Zjadła trochę karmy, plasterek ogórka i skubnęła jabłko. Nie wiem co się dzieje. Jestem w ciężkim szoku. Ja już byłam na skraju załamania. Nie chcę popadać w euforię bo może to być chwilowa poprawa ale serce skacze z radości. Jutro podjedziemy do doktor bo leki się kończą. Napisałam na fb do doktor Izy o tej poprawie i bardzo się ucieszyła. A dzisiaj Serenka tak słabo z rana wyglądała. Była napuszona i taka sztywna. Czasem szarpało ją coś od środka jakby walczyła z tym paskudztwem. Miałam czarne myśli. A później taka zmiana..... 3 majcie kciuki. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za troskę, zainteresowanie i słowa otuchy. To dla mnie bardzo ważne. Bardzo sobie to cenię. Pozdrawiam.

Cały czas o Was ciepło myślimy i trzymamy kciuki Malutka walcz

Myślę że też pomogło jej towarzystwo innych świnek bo jak moje wołały o ogórka Serenka też piszczała. Może czynnik społeczny też miał znaczenie? Pewnie nadinterpretowuję ale różne myśli przychodzą do głowy....

DanBea pisze:Cały czas o Was ciepło myślimy i trzymamy kciuki Malutka walcz

Dziękuję :

Dziewczyny bardzo mocno za was trzymam.

Mocno

Wreszcie dobre wieści
Trzymajcie się

dużo zdrowia

Serenka była dzisiaj u doktor Izy. Miała pobraną krew. Dostała kolejną dawkę antybiotyku. Ma się nieźle ale wiadomo jest jeszcze bardzo słaba. Wcina marchewkę i ogórka. Serenka pozdrawia Was serdecznie. Macha łapką