Guzek na szyjce (obserwacja i leczenie)

Moderator: Dzima

Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15286
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Guzek na szyjce (obserwacja i leczenie)

Post autor: sosnowa »

To dobrze, że jest lepiej z jedzeniem. :jupi:
Jesteś bardzo dzielna, takie ciągłe dokarmianie jest okropnie obciążające. :shakehands:
Jak guz się zmniejsza, to wspaniale.
Mi radzili w Medicavecie, żeby przy biegunce podać smectę, pomagało. Oprócz bioplapisu możesz podać provitę, mozna zamówić no przez Świat4Łap. tam maja też rodi care akut, to jest fantastyczne na wszelkie brzuszne kwestie i poprawia apetyt. jest przy tym bardzo smaczne, moje chcą mi zawsze zjeść strzykawkę :)
Trzymam!
monika_brzeg

Re: Guzek na szyjce (obserwacja i leczenie)

Post autor: monika_brzeg »

Sosnowa w tym problem że on ani herbi ani rody nawet oxbowa kupilam i nic, dalej musze go dopychać :/ herbi cera sprawdzałam na nim kilka tygodni po tym jak odszedł Ozzy, to mi strzykawki mało nie zjadł a teraz normalnie przezywam z nim jakiś koszmar...Dzien w dzien dokarmiany a juz 3 tydzien leci bo sam to zbyt mało je. Owszem poskubie siano ale nie sa to ilosci takie jak byc powinny... ahh no i zdarzy mu sie ze skubnie marchewke albo kawałeczek jabłuszka ale powinien zjeść tego wiecej:/. No i znow pojawily sie dzisiaj rzadkie kupki, ale tym razem wygladajace jak krowi placek, tyle tylko że nie leje sie z niego jak ostatniej soboty i niedzieli. A propos dziękuję za radę i na pewno tam zajrzę ;) (stronę po nazwie kojarze przez to że ja sama szukałam karm ratunkowych gotowych)

edit:
sorki tobie chodziło o kropelki na apetyt ;) a nie o karmę ratunkową


Dzisiaj tj 8 czerwca wet przed podaniem antybiotyku obmacał śwnke i wymacał na jej brzuszku gorączke. No więc co by potwierdzić czy rzeczywiście ona jest zmierzył temperature i co wyszło 40,7 :( dostał przeciw goraczkowy i antybiotyk a jutro do Wro do kontroli z tym wszystkim jedziemy :( fakt że niby jest lepiej, bo Axl zaczął sie interesowac choc troche tym co jest w misce z jedzonkiem suchym, zjadł ogora no i podjada tu troche trawy tu troche siana. Wiem że poddac się w walce nie moge i tego nie zrobie ale martwi mnie to....
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15286
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Guzek na szyjce (obserwacja i leczenie)

Post autor: sosnowa »

Ojej :(
Może to także z upału? Ale zawsze to niefajnie, bo temperatura bardzo wysoka. Ważne, że je mokre, bo przy takiej pogodzie to bez ogóra ani rusz. trzymam za wizytę u weta, napisz, co powiedział.
monika_brzeg

Re: Guzek na szyjce (obserwacja i leczenie)

Post autor: monika_brzeg »

Powiedziałam Pani doktor ze wydaje mi sie ze to po ogorku ta biegunka była i mi przytakneła. Co do gorączki tez mi sie wydawało ze to zbyt wysoka temparatura na zewnatrz... ale Pani doktor sama mi to powiedziała ze to od upału. Dziwnym sie wydawało własnie ze on je mimo tego ze ta temperatura jest (zwykle podczas goraczki on ani mysli sie ruszyc i spi skulony), a jadł w miare "normalnie" - ogórka wtrząchnał i jabłko pogryzł( cóz z lekarzem tutejszym co do goraczki kłocic sie nie chcialam, bo a nóz widelec moze cos za mało wiem). Jak jechałam do weta wiedziałam ze czegoś zapomniałam....wsadzic zimny wklad do tansporterka dla niego. Dobrze ze w przychodni moglam go na chwilke zostawic zeby ochłonął troszke- przy okazji został nawodniony, dostał tabletki do poprawienia funkcjonowania jelit(takie do zmielenia z karmą) no i nakarmilam pieruna i poszłam do sklepu po cos z lodowki/zamrazarki bo by mi sie ugotował nim bysmy do domu przyjechali- kupiłam mu dwa kefirki :jupi: taka była jego radość jak mogł sie polozyc koło czegos zimniejszego- prawie cała drogę do domu przespał :) . W domu od razu dostał wkład do lodowki turystycznej owiniety polarem i sobie na nim lub przy nim drzemie. Biegunka na cale szczescie po tygodniowej kuracji antybiotykiem przeszła, zaczyna po trochu jeść sam więc mysle ze idzie ku dobremu. Myślę czy w przyszłym miesiacu nie zapisze go na operację wyciecia tego ropnia- co by coś nie chciało wracać, ale mam pewne obawy jeśli chodzi o to czy on to przezyje. Zobaczymy jeszcze jak to dalej się rozwinie i czy znów na jakims leczeniu nie wyladujemy...
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15286
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Guzek na szyjce (obserwacja i leczenie)

Post autor: sosnowa »

Bidulek! Moim też upał doskwiera, świetny pomysł z tym kefirkiem :lol: Enteroferment czy inna florę to przy takiej temperaturze i zdrowiemu świniakowi bym podawała, moim daję trochę do wody bio-lapisu, bo to całe draństwo szybciej sie w upale mnoży.
Jakmożesz czekać to pewnie, że lepiej, żeby doszedł po antybiotykach do siebie, a nie od razu operacja i od początku. No i te stresy.........
Trzymajcie się tam i nie dawajcie ! :fingerscrossed:
monika_brzeg

Re: Guzek na szyjce (obserwacja i leczenie)

Post autor: monika_brzeg »

Zastanawiam sie jak mojego dzikusa zachęcic do normlanego jedzenia z michy:/ cały czas go dokarmiałam i dokarmiam od poczatku choroby i mu to chyba najwyrazniej podpasowało... marchewke zdarzy sie ze zje prawie cala, ogorka zjadac tez zaczal, jabłko też czasami skubnie a najbardziej to mu trawa pasuje i nawet mleczyki to nie to co by chciał jesc tak na prawde. ja juz po prostu nie ogarniam.....
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15286
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Guzek na szyjce (obserwacja i leczenie)

Post autor: sosnowa »

Może mu kulki z karmy ratunkowej ulep i do michy?
monika_brzeg

Re: Guzek na szyjce (obserwacja i leczenie)

Post autor: monika_brzeg »

on nawet tej ratunkowej mojej to nie chciał sam jeść, ale odstwaiłam już ratunkową :please: bo zaczął powolutku podjadać sam i robi to coraz częściej :jupi: boby się uspokoiły i są już "rasowe", w koncu i nawet marchewka znika,sałata ogrodkowa znika, jabłko i ogórka po trochu daje(z ogorkami trzeba uwazac szczegolnie z kupnymi, ale jak będą wlasne z ogródka to załować mu nie bede) byle by wreszcie zaczął jeść. Wagowo na razie troche skacze z 787-790 na 775 ale nie ma jeszcze tragedii. Wazne że je i dośc często go przyłapuje na grzebaniu w misce :redface: zostało mi tylko kupienie probiotyków :ups:. Probiotyki znalazłam taniej na fionka.pl. Myśle, że w końću sie to wszystko uspokoi i powolutku dobije do tej wymarzonej 830. W przyszłym miesiacu pomyslałam ze moze warto by zrobić badania hormonalne u niego tak dla swietego spokoju no i powtórzyć badania krwi morfologia plus próby nerkowe i watrobowe.
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15286
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Guzek na szyjce (obserwacja i leczenie)

Post autor: sosnowa »

:jupi: :yahoo:
monika_brzeg

Re: Guzek na szyjce (obserwacja i leczenie)

Post autor: monika_brzeg »

Tak źle z wagą Axla jeszcze nie było :( -710 g. To owiele za mało niz byc powinno ehh... Niestety chyba poprzerastane korzenie u niego dają się we znaki i musowo bede go dokarmiala bo padnie mi z głodu.... no i fakt musze mame nakłonić do tego by go dokarmiała. L4 na zwierzaka nie dostane :( a ta waga mnie po prostu dobiła ;((((
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nowotwory, guzy, ropnie, kaszaki”