Mały prosiak - ratowanie życia

Moderator: Dzima

Awatar użytkownika
gren
Posty: 1416
Rejestracja: 14 wrz 2013, 19:21
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa, Targówek
Kontakt:

Re: Mały prosiak - ratowanie życia

Post autor: gren »

Suche chyba nie.
Ja wysyłałam do Zielonej Góry http://www.lecznica.info/index.php?opti ... 1&Itemid=2
najlepiej zadzwoń tam i zapytaj.
Dawna grenouille ;)
kasiula2612

Re: Mały prosiak - ratowanie życia

Post autor: kasiula2612 »

Wezmę to co mam i wet zdecyduje czy coś z tego będzie :)

Swoją drogą to dokarmiam świniaka od sobotniego popołudnia, sam też zjada sianko i marchew, a ładnych bobków nie ma. Są nowe, ale to są takie cienkie glistowate. A normalnych brak. Niepokoi mnie to :(
Awatar użytkownika
gren
Posty: 1416
Rejestracja: 14 wrz 2013, 19:21
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa, Targówek
Kontakt:

Re: Mały prosiak - ratowanie życia

Post autor: gren »

A czym dokarmiasz świnkę i w jakiej ilości?
Dawna grenouille ;)
kasiula2612

Re: Mały prosiak - ratowanie życia

Post autor: kasiula2612 »

Dokarmiam papką: gerber+płatki owsiane+siemię lniane+juvit+lakcid. Wczoraj zjadł tego dwie strzykawki po 5 ml, poza tym sam dojada sianko i marchew i pije wodę.
Awatar użytkownika
gren
Posty: 1416
Rejestracja: 14 wrz 2013, 19:21
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa, Targówek
Kontakt:

Re: Mały prosiak - ratowanie życia

Post autor: gren »

Dwie strzykawki po 5 ml to mało, być może dlatego bobki są kiepskie.
Spróbuj dokarmiać ją częściej.
Dawna grenouille ;)
Awatar użytkownika
pucka69
Wiceprezes ds. finansowych
Posty: 13493
Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
Miejscowość: Warszawa - Ursynów
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
Kontakt:

Re: Mały prosiak - ratowanie życia

Post autor: pucka69 »

jeśli świnka nie je zupełnie - powinna zjadać koło 40 ml/dzień, więc powiedzmy że u Was 30 ml będzie dobrze
zrób sobie rozpiskę wg godzin i możliwości dokarmiania i trzymaj się jej. jeśli pracujesz i mniej możesz w dzień dokarmiać, dokarmiaj więcej w nocy
zmiel w młynku karmę plus sianko z dna worka z sianem, takie drobne, przesiej przez sitko, zmieszaj z wodą i tym karm.
Obrazek
kasiula2612

Re: Mały prosiak - ratowanie życia

Post autor: kasiula2612 »

Malutki zostawiony u weta. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

Wet też powiedział, żeby jeszcze częściej go dokarmiać, ale też że prosiak w ogóle jest mały, więc też nie je tyle ile normalny duży samiec, tylko trochę mniej. Powiedział też, że po samych papkach bobki nie będą superowe, dlatego najważniejsze, żeby zaczął samodzielnie jeść dużo granulatu. Ma w tym pomóc właśnie skrócenie siekaczy. Jeśli to nie pomoże to mega intensywne dokarmianie bardzo odżywczą papką, a także antybiotyk (chyba, bo już z tego wszystkiego nie pamiętam dokładnie).
Naszym celem jest waga ok. 600 g, wtedy będziemy skracać trzonowce.
Bobków jest za mało na badanie, muszę uzbierać z większej ilości dni, żeby badanie było wiarygodne. Ale suche mogą być :) To, że są, znaczy że przewód pokarmowy pracuje, tylko wciąż ma mało jedzenia. Wet wciąż podejrzewa kokcydiozę.
Waga identyczna jak przedwczoraj. Czyli nie chudnie, a to już coś. Mały żwawszy, wcinał sianko nawet na stole u weta :)

Dzisiaj zrobię mu papkę według waszych zaleceń. Próbuję różnych metod, byle tylko jadł.
Awatar użytkownika
pucka69
Wiceprezes ds. finansowych
Posty: 13493
Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
Miejscowość: Warszawa - Ursynów
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
Kontakt:

Re: Mały prosiak - ratowanie życia

Post autor: pucka69 »

A został u weta w jakim celu?
Obrazek
kasiula2612

Re: Mały prosiak - ratowanie życia

Post autor: kasiula2612 »

W celu skrócenia siekaczy. Mam go odebrać za 0,5-1 h, czyli w dwóch godzinach zamyka się wszystko.

To źle?? :?:

Dodam, że Mały nie dostaje narkozy, tylko środek uspokajający (wyrywny chłopak).

Mam jeszcze pytanie - ile standardowo kosztuje taki zabieg??
Zaffiro

Re: Mały prosiak - ratowanie życia

Post autor: Zaffiro »

Kochana oddawałam już bobki do badania. W dniu w którym jedziesz do weterynarza najlepiej zebrać parę bobków żeby były świeże :) najlepiej zbierać bobki w rękawiczce i pakujesz je do sterylnego pojemnika na mocz, który można kupić w każdej aptece. Na wyniki czekałam tylko jeden dzień. Co do żywienia to rozpieszczaj prosiaka ile się da. dawaj mu tylko to co lubi najbardziej, a siano to wiadomo podstawa. Jak moja Lusia nie chciała jeść to kusiłam ją ogórkiem, któremu nie mogła się oprzeć i siankiem oczywiście. Karmiłam ją z reki i mówiłam do niej dużo żeby nie czuła się samotna. Potem dałam jej suszone płatki kwiatków, na które wręcz się rzuciła :D Następnie zaczęła pałaszować swoja ulubiona karmę versele laga cavia nature :) do tego zjada ulubione smakołyki typu suszony pomidorek czy tez brokuł. Nie zapominam oczywiście o codziennej dawce witaminki C. Tym oto sposobem apetyt Lusi wrócił ze zdwojona silą, a jutro u weterynarza poznam efekty, jak się da zważyć:) Tak więc najważniejsza w takich sytuacjach jest obserwacja, dużo miłości i troski, oraz cierpliwość i czułość :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne”