Komplikacje po kastracji

Kamienie w nerkach, osad w pęcherzu, zapalenie pęcherza, kastracje i sterylizacje;

Moderator: Dzima

ODPOWIEDZ
korni89

Komplikacje po kastracji

Post autor: korni89 »

Właśnie wymieniłam moim świnkom wkłady i wszystko w klatkach, Czupakabra straciła pazurka i rośnie nowy, a Lion? Niestety... Dobrze, że mam wolne i zbieram się właśnie do weta, przed wyjściem jeszcze chciałam wcisnąć zdjęcia.
Po kastracji zauważyłam, jakby u niego "jądro", ale cóż... to raczej jądro nie jest...
Zrobiło mu się coś takiego:

Obrazek

Obrazek

Idę do weta, sprawdzić co to, dam znać, jak się dowiem i w jakim stanie jest Lion :(
korni89

Re: Komplikacje po kastracji

Post autor: korni89 »

Już wróciliśmy. Lion dostał rozkruszone 1/8 tabletki - antybiotyku do worka, z którego Pani wet wycisnęła coś na wzór kaszaka-ropnia...
Dobrze, że dzisiaj wolne i kolejne 3 dni też...
Było duże.
Wstawiam zdjęcie.
Obrazek

Widać suchą część, która wystawała, skóra pękła i sama ta ropa wychodzić chciała. Lion ma apetyt, już dostał zieloną pietruszkę i w nagrodę za odwagę kawałeczek bananka.
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23057
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Komplikacje po kastracji

Post autor: porcella »

Zdaje się, że miał szczęście, że to tylko takie otorbienie, a nie ropień wewnetrzny.
Świnki czasami źle reagują na nici chirurgiczne.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
korni89

Re: Komplikacje po kastracji

Post autor: korni89 »

Nie wiadomo, czy to jednorazowo, czy może będzie mu się robiło tak co jakiś czas :/
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10180
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Komplikacje po kastracji

Post autor: martuś »

Dopóki szwy się nie rozpuszczą to musicie go pilnować. Najlepiej skonsultuj się z wetem u którego robiliście zabieg i dowiedz się jak długo szwy się będą rozpuszczać.
Chyba Ikarowi od porcelli zrobił się ropień w jamie brzusznej i gdyby nie przypadkowe USG to nikt by tego na czas nie odkrył...
Zdrówka dla Liona :buzki:
Zuzia, Suzinek, Nala, Tola, Nutka
Obrazek
korni89

Re: Komplikacje po kastracji

Post autor: korni89 »

Wetka powiedziała, że one się rozpuszczają bardzo szybko. 10 sierpnia był zabieg, więc już dawno powinny się rozpuścić, mówiła, że kwestia kilku dni.
Obserwuję go co jakiś czas i chyba robi mu się drugie takie, ale z drugiej strony :/. Jak coś mam antybiotyk, jeśli znów wyjdzie taka sytuacja, jak poprzednio, to sama będę umiała się tym zająć, ale jeśli to się będzie powtarzać, co jakiś czas, to wtedy zasięgnę porady innego weterynarza. Może kwestia szwów i teraz się porobiło po kastracji i robi się z drugiej strony? Nie wiem do końca...
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Komplikacje po kastracji

Post autor: Lilith88 »

Nie sądzę żeby szwy się mogły rozpuszczać tak szybko. Nie znam się co prawda na zwierzęcych ale te dla ludzi rozpuszczają się od 2-3 miesięcy do nawet roku, moje własne rozpuszczały się prawie rok, gdyby mogły się rozpuszczać szybciej to i u ludzi by takie stosowano.
korni89

Re: Komplikacje po kastracji

Post autor: korni89 »

Kompletnie się nie znam na tym :(.
Na razie obserwuję, patrzę na temperaturę w mieszkaniu, która osiąga niecałe 20 stopni iiii... wiem, że czas przygotować dla Tutusiów (potocznie tak nazywamy z Partnerem świnki) termofory na noc.
Za tydzień łączenie. Już nie mogę się doczekać :jupi:
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10180
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Komplikacje po kastracji

Post autor: martuś »

Ja też nie słyszałam o szwach, które tak szybko się rozpuszczają :think:
A jak tam ta druga zmiana?
Świnki z termoforów na pewno się ucieszą ;)
Zuzia, Suzinek, Nala, Tola, Nutka
Obrazek
korni89

Re: Komplikacje po kastracji

Post autor: korni89 »

Na razie bez większych "zmian zmiana". Niby czuć tak, jak przy tamtej, że coś jest w środku, nie wiem czy specjalnie pójść z nim we czwartek i wycinać, czy poczekać aby się zrobiło, jak ostatnio, wycisnąć i dać antybiotyk. Widziałam wszystko dokładnie, co wetka robiła, bo trzymałam go na rękach.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Układ moczowo-płciowy”