Wypadnięcie macicy...

Regulamin forum
Regulamin forum
1. Przed utworzeniem nowego tematu sprawdź przy pomocy wyszukiwarki czy temat był już poruszany na forum - jeśli temat już istnieje postaraj się kontynuować wątek
2. Określ rzeczowo tytuł nowego wątku - tematy w stylu: "Pomocy !!!", "Mam problem ..." utrudniają innym użytkownikom korzystanie z forum
3. Do bezpośredniego kontaktu z innymi użytkownikami używaj skrzynki prywatnych wiadomości, ewentualnie shotbox'a.
ODPOWIEDZ
kobi

Wypadnięcie macicy...

Post autor: kobi »

.... smutna historia. Zakupiliśmy dwie świneczki w maju 2013 roku. Miły być to dwie dziewczynki jak zapewniali nas sprzedawcy, około 3 tygodni temu zauważyłam, że jedna ze świnek mniej sie rusza i wyraźnie jest grubsza. Wizyta u weta - ciąża, a druga świnka okazała się samcem (mimo, że nie widać u niego jąder). Dlaczego nasza kochana Ping dopiero po tak dugim czasie przebywania razem z nim zaszła w ciążę ... postanowiliśmy się nie martwić lecz cieszyć z nowego życia, które mialiśmy powitać. Samczyk miał zostać przy najbliższej wypłacie wykastrowany, a teraz został oddzielony. Świnka do wczorajszego wieczoru radosna, kłikała, że jedzonka jak zawsze mało. Nestety dziś w nocy stała się tragedia Ping urodziła trójkę martwych aniołków i sama wyglądała bardzo źle. Szybki wyjazd do weta ... okazało się, że ma wypadnięcie macicy. Lekarz umieścił wszystko na swoim miejscu bez operacji, ponoć stan na tyle zły, że nie chciał operować. Kazał po całkowiytym wybudzeniu podawać glukozę, kupiłam też gerberki, leży na kocyku z termoforem . Wypłakałam morze łez, czuje sie wszystkiemu winna. Prosze napiszcie jak moję jej jeszcze pomóc ?
Proszę o wyważone odpowiedzi .

Pozdrawiam
kobi/AniaK
twojawiernafanka

Re: Wypadnięcie macicy...

Post autor: twojawiernafanka »

Na pewno ważne jest, żeby jadła (ale to pewnie już wiesz). Zmiel karmę, wymieszaj ją z gerberkiem lub wodą. Jeśli świnka nie je w ogóle, dokarmiaj ją mniej więcej co dwie godziny (także w nocy), nie zapominając o podaniu wody. Jeśli je niewiele - także przydałoby się dokarmiać. Niech cały czas ma dostęp do siana i świeżej wody. Koniecznie monitorujcie wagę.
EDIT: Tu post o dokarmianiu: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... &t=97#p620

Trochę dziwne wydaje mi się umieszczenie macicy na miejscu bez operacji - ale nie znam się na tym zupełnie, więc wolałabym się nie wypowiadać. Czy byłaś u weterynarza, specjalizującego się w leczeniu gryzoni?
Jak rozumiem, świnka była pod narkozą?

Bardzo szkoda maluszków, ale teraz skupcie się na tym, by uratować świnkę.

Ech, ile już razy słyszałam o tym, że w sklepie płeć została źle oceniona... :sadness:
Dobrze, że podjęliście decyzję o kastracji. Trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło! :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
DanBea
Posty: 1726
Rejestracja: 10 lip 2013, 19:22
Miejscowość: Katowice
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

Re: Wypadnięcie macicy...

Post autor: DanBea »

Kilka lat temu u jednej z samiczek dwa tygodnie po porodzie wypadła macica. Lekarz najpierw ją oczyścił, odprowadził, a następnie otworzył i usunął. Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby mógł inaczej postąpić. Dodam tylko tyle, że mała żyje do dzisiaj i ma się całkiem dobrze.
Po zabiegu szybko doszła do siebie, praktycznie kilka godzin po sama jadła.
Obrazek
kobi

Re: Wypadnięcie macicy...

Post autor: kobi »

Nasza Pingusia wybudział się, troszkę sie jej trzęsie główka. Dostała jeden centymetr wody z glukozą a po 20 min gerberka. Zaraz zmielę karmę, sianka już dostała nie jest nim zainteresowana. Z tego co zrozumiałam to weterynarz oczyścił macicę poźniej umieścił na miejscu, poźniej znów oczyszczał i założył szew. Jutro jedziemy na zaszczyk z antybiotykiem to może się jeszcze dopytam, płakałam okropnie wiec może cos źle zrozumiałam.
Ping jest miłośniczką zieleniny (trawka, mlecz, babka) czy mogę jej teraz to podać ?

Pozdrawiam i proszę o dobre myśli.

kobi/AniaK
Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3160
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Wypadnięcie macicy...

Post autor: kimera »

Może wystarczy samo włożenie macicy na miejsce, aczkolwiek w takiej sytuacji sterylizacja rozwiązałaby przy okazji problem z samczykiem. No cóż, teraz nie ma co gdybać. Najważniejsze, żeby samiczka wróciła do zdrowia. Postaraj się o probiotyk, to pewnie pomoże chorej na apetyt. No i dokarmiaj cały czas, żeby nie opadła z sił. Trzymaj ją na czystym podkładzie higienicznym, w cieple - podłóż pod legowisko termofor z ciepłą wodą.
Awatar użytkownika
pucka69
Wiceprezes ds. finansowych
Posty: 13493
Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
Miejscowość: Warszawa - Ursynów
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
Kontakt:

Re: Wypadnięcie macicy...

Post autor: pucka69 »

Myślę że na zielone jest za wcześnie. Ja bym raczej zamiast gerberka zmieloną karmę dawała. Jeśli bierze antybiotyk obojętnie w jakiej formie konieczny jest probiotyk min. 0,5 h od momentu podania antybiotyku ( enteroferment, biolapis lub "ludzki" lakcid na przykład lub inny)
Obrazek
kobi

Re: Wypadnięcie macicy...

Post autor: kobi »

Weterynarz nie chciał sterylizować (to była moja pierwsza myśl) powiedział, że była za słaba i nie przeżyła by tego. Teraz ma termofor, właczony grzejnik, czysty kocyk.Na noc zmienię na podkład higieniczny. Co 20-30 minut ją dokarmiam nie chce za dużo jeść 1-1,5 cm za jednym podejściem. Zastanawia mnie jeszcze czy świnki mogą łapać choroby "odludziowe" moje dzieci są chore na rumień zakaźny, może te zarazki źle wpłynęły na ciążę i komplikacje z porodem.

Pozdrawiam
kobi/AniaK
kobi

Re: Wypadnięcie macicy...

Post autor: kobi »

Witam,
my już po porannym przeglądzie podwozia u weta: antybiotyk, p.bólowe i płukanie macicy.
Prosimy o pozytywne myśli.

Pozdrawiam
kobi/AniaK
Ewaunia

Re: Wypadnięcie macicy...

Post autor: Ewaunia »

Ja trzymam baaardzo mocno kciuki za zdrówko prosinki.
Moje 4 "paskudy" też trzymają pazurki i pozdrawiają gorąco koleżankę. Kwiczą do niej żeby się nie wygłupiała i wracała szybko do zdrowia.
:fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
kobi

Re: Wypadnięcie macicy...

Post autor: kobi »

Mam nadzieję, że to epilog.
Świnia ma się dobrze jak na 20% szans jakie dostała na przeżycie. W sobotę miała zdjęty szew, zaczęła sama jeść i w końcu kupkać. Już mnie nie kocha, nie śpiewa do mnie jak ptaszek ... ale jest z nami a to najważniejsze. Dziękuję wszystkm za rady i trzymanie kciuków , dało nam to dużo ciepła i nadziei w tej chwili zwątpienia.

Jeszcze raz dziękuję i oby to był już szczęśliwy koniec a wszystko co złe zostało za nami.

Z wyrazami szacunku.

kobi/AniaK z trzema świniami
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ciąża i wychowywanie młodych”