Świnki małgośki i statlera

Pamięci tych, które odeszły...

Moderator: pastuszek

ODPOWIEDZ
statler

Świnki małgośki i statlera

Post autor: statler »

Irracjonalnie odwlekałem moment założenia nowego wątku naszym świniakom. Trochę brakowało mi czasu i zbyt długo też liczyłem na postawienie starego forum z powrotem na nogi.
Gdy na początku maja 2015 ciężko zachorował Ricardo a rokowania od początku były niepomyślne, pomyślałem że powinienem ponownie przedstawić całe stadko za jego życia. Nie zdążyłem…
Dla Ciebie Rickunia :cry:

Świńska przygoda zaczęła się na przełomie października i listopada 2009 roku. Planowaliśmy z małgośką jakieś zwierzątko w domu, ale decyzja o zakupie zapadła pod wpływem chwili. Pojechałem z córką do M1 i tak w domu pojawił się Attyla, rozetkowy proś z zoologa. Niestety, jak to zwykle bywa ze sklepowymi zwierzętami, świnek w pakiecie miał świerzb i grzybka. Wyleczyliśmy, a ja ekspresowo pogłębiałem wiedzę o świnkach morskich trafiając m.in. na forum Stowarzyszenia.
Attyla był niesamowitym i grzecznym prosiaczkiem, bardzo szybko nauczył się wchodzić lub wskakiwać na moją dłoń, jeśli znalazła się pobliżu. Samotnik, rozpieszczany przez nas, w klatce spędzał tylko noc i czas, kiedy nie było nas w domu. Przez resztę dnia biegał swobodnie po pokoju i wylegiwał się w ulubionych miejscach.

Obrazek
Obrazek

Lubił się wylegiwać na mnie w dziwnych pozycjach ;-)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Attyla na filmie

W sierpniu 2010 po powrocie z urlopu, pomyśleliśmy o towarzystwie dla niego, więc rozpocząłem poszukiwania większej klatki. Z netu lub od kogoś trafiła do mnie informacja, że jest sklep w Łodzi sprzedający używane klatki. Na miejscu nic ciekawego nie było poza ok. 8-miesięcznym rudobrązowym panem, którego ktoś zostawił chorego pod drzwiami sklepu. Właściciel okazał się człowiekiem, prosię z grzybicy i świerzba wyleczył, ale nie bardzo miał co z nim zrobić, bo w sklepie zwierząt nie miał, a do siebie nie mógł zabrać. Zapytał czy mogę go przygarnąć, a ja poprosiłem o chwilę do namysłu, ale już wiedziałem, że Rudek zamieszka u nas. Błyskawicznie kupiłem ferplastowską setkę i przywiozłem Rudasa do domu.
Niestety w tym samym czasie zaobserwowaliśmy u Attyli spadek apetytu i mniejszą niż zwykle chęć do zabaw. Badania krwi wskazały na ogólny stan zapalny, wobec czego wet zdecydował się na biopsję lekko powiększonych węzłów chłonnych… Stan świnka mimo leczenia sterydami stale się pogarszał , samodzielnie jadł coraz mniej i przede wszystkim był dokarmiany papką i karmą ratunkową. W końcu przyszły wyniki biopsji – chłoniak..., świnek w tym czasie był już tylko na karmieniu ręcznym i praktycznie w ogóle się nie ruszał. Po konsultacji weterynaryjnej 17.09.2010 pozwoliliśmy Attyli odejść za Tęczowy Most.

I tak Rudek, który nawet nie zdążył dobrze się poznać z Attylą, został sam.
Obrazek
Obrazek

Długo się nie namyślając, napisałem PW do kimery, która miała wtedy do adopcji młodego polabika. Po pozytywnej WPA 24.09.2010 witaliśmy w naszym domu Juvita.
Obrazek
Obrazek

Łączenie przebiegło bez większych scysji i panowie zamieszkali razem
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wkrótce pojawiły się pierwsze tymczasy - październik 2010
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W listopadzie 2011 przyjechał do nas Ricardo, ok. 12-miesięczny świnek z Krakowa szukający nowego domu
Obrazek
Obrazek

Miał mieć u nas DT, ale po kwarantannie i wyleczeniu niewielkiego grzybka, błyskawicznie wtopił się w stado
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Jedno z moich ulubionych zdjęć
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

We wrześniu lub październiku 2012 z jagą81 odebraliśmy ok. 8 świnek z małego pseudo pod Łodzią. Samice w ciąży trafiły m.in. do Novvej. Po urodzeniu i odchowaniu bracia Czarny i Ciapek trafili do mnie na DT.
Po różnych perturbacjach (bracia się leją, Czarny wraca z adopcji – silna astma), znajduję DS dla Czarnego, a Ciapek dołącza do stada.

Obrazek
to nie łzy, on ma takie futerko pod okiem :)
Obrazek
Obrazek

Sielanka w czteroświnkowym stadzie trwa kilka miesięcy, Ciapek dorasta i tylko z Rudkiem idealnie się dogaduje, co trwa do dzisiaj. Zamieszkują więc razem, a drugi klatkowybieg zajmuje Juvit z Rickiem.

I historia toczyła się dalej leniwie do początku maja 2015, gdy zachorował Ricco. Diagnoza - znów chłoniak :sadness: . Po krótkiej wyniszczającej chorobie pożegnaliśmy go 19.05.2015 Ricco w In Memoriam

Stadko nieuchronnie się starzeje, najstarszy Rudek ma w tej chwili ok. 5 lat i 5 miesięcy, Juvit ok. 4 lat i 10 miesięcy, Ciapek urodzony na początku listopada 2012 ma 2 lata i 6 miesięcy.
Ostatnio zmieniony 29 maja 2015, 9:20 przez statler, łącznie zmieniany 5 razy.
Cookie&Trixie

Re: Świnki małgośki i statlera

Post autor: Cookie&Trixie »

Biedny Ricco :cry: ..

Ale zdjęcia na leniucha są super ! Wszyscy zaspani w różnych pozycjach :) Też wzięłam świnki z zoologa i też jedna z nich dostała grzyba, którego troszkę leczyłam. A myślałam, że mnie to nie dosięgnie. Ale co tam grzybek, to można wyleczyć, nie to co chłoniak ahh..
Fionka2014

Re: Świnki małgośki i statlera

Post autor: Fionka2014 »

Przeczytałam całą historię jednym tchem :)
I ile zdjęć:)

Świneczki wszystkie i każda z osobna piękne :D
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23047
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Świnki małgośki i statlera

Post autor: porcella »

Niektóre zdjęcia pamiętam ze starego wątku, jest kilka rewelacyjnych. Fajne prosiaki macie.
Jak teraz, bez Rica, układają się stosunki międzyświńskie?
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3160
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Świnki małgośki i statlera

Post autor: kimera »

Ten zespół przy kratkach jest cudowny! Tylko gitary im dać i sombrera :).
"Let me sing you the song of my people" Quiii, quiii!
statler

Re: Świnki małgośki i statlera

Post autor: statler »

porcella pisze:Jak teraz, bez Rica, układają się stosunki międzyświńskie?
Na razie Juvit mieszka sam i tylko przez kratki na wybiegu może pogadać z resztą towarzystwa. Jutro puszczę ich na chwilę razem, ale nie wróżę sukcesu. Rozdzieliłem im ze względu na największe tarcia pomiędzy Juvitem i Ciapkiem. Juvit tak się go bał, że przestał jeść, a ja nie chcę przechodzić tego ponownie.
kimera pisze:Ten zespół przy kratkach jest cudowny!
To se ne vrati... dobrze, że choć zdjęcia zostały i wspomnienia...
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Świnki małgośki i statlera

Post autor: joanna ch »

świetne te zdjęcia z wylegiwania się w różnych pozach :102:
małgośka

Re: Świnki małgośki i statlera

Post autor: małgośka »

kimera pisze:Ten zespół przy kratkach jest cudowny! Tylko gitary im dać i sombrera :).
"Let me sing you the song of my people" Quiii, quiii!
Dokładnie tak to wyglądało i brzmiało. Jakbyś przy tym była :)
statler

Re: Świnki małgośki i statlera

Post autor: statler »

Świnkowe mieszkania po dzisiejszym przemeblowaniu. Rudzio z Ciapkiem, Juvit w kawalerce

Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek

Dwaj antagoniści, powód dla którego nie mogą mieszkać razem
Obrazek
Świnka to czy rekin? Zębiska jak u żarłacza...
Obrazek
Obrazek

Rudemu piłowanie krat nie przeszkadza w drzemce
Obrazek

Cała trójka w najbliższym czasie zaliczy wampiriadę czyli morfologię z biochemią.
Ostatnio zmieniony 24 maja 2015, 19:14 przez statler, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23047
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Świnki małgośki i statlera

Post autor: porcella »

Niezla ta kawalerka ;)
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „In Memoriam”